KSS zaczyna rewanże. Na początek lider
Po mistrzu czas na wicemistrza. W środę lekcji szczypiornistkom kieleckiego KSS-u udzielił SPR, teraz w roli nauczyciela wystąpić ma inny ligowy potentat – Zagłębie. „Tygrysice” ani jednak myślą o roli uczennic. Tym bardziej, że po swojej stronie mają jeden, za to bardzo poważny, atut.
A nosi on nazwę – hala. Ta przy ulicy Krakowskiej to w tym sezonie prawdziwy bastion KSS-u. Wystarczy wspomnieć, że wszystkie dotychczas zdobyte punkty (osiem), kielczanki zdołały wywalczyć właśnie u siebie w domu. Na sześć potyczek granych na własnym parkiecie, „Tygrysice” tylko raz – w starciu z Vistalem Łączpol Gdynia – musiały uznać wyższość rywalek. Pod tym względem podopieczne Zdzisława Wąsa należą do ścisłej ligowej czołówki. Więcej „oczek” w meczach granych u siebie, potrafiły wywalczyć tylko trzy pierwsze zespoły PGNiG Superligi – w tym lider rozgrywek, i najbliższy przeciwnik KSS-u, KGHM Metraco Zagłębie Lubin.
Nic zatem dziwnego, że jeśli już gdzieś szukać szans na pokonanie rozpędzonego rywala, to tylko u siebie. Tym bardziej, że wszystko inne – poza halą – przemawiać będzie w sobotę za drużyną z Dolnego Śląska. Nie może być jednak inaczej, bowiem podopieczne Bożeny Karkut w tym sezonie idą jak burza. Na jedenaście ligowych meczów, lubinianki wygrały aż dziesięć, a tylko jedna ich potyczka zakończyła się remisem. Nic dziwnego, że – wobec kłopotów finansowych i słabszej dyspozycji SPR-u Lublin – to właśnie szczypiornistki Zagłębia są wymieniane jako główne kandydatki do zdobycia mistrzowskiego tytułu.
Podziw budzi zresztą nie tylko dotychczasowy bilans, ale też kadra lubińskiej drużyny. A w niej aż roi się od gwiazd krajowego szczypiorniaka. Doświadczona Joanna Obrusiewicz, obecne reprezentantki Polski – Kinga Byzdra, Aleksandra Paluch, Klaudia Pielesz, Karolina Semeniuk-Olchawa, Kaja Załęczna, utalentowana bramkarka Izabela Czarna, a na dokładkę wicemistrzyni świata z 2009 roku w kadrze Francji – Vanessa Jelić – to tylko połowiczny obraz potencjału jakim dysponuje drużyna „Miedziowych”. Do tego dochodzi chociażby chorwacka skrzydłowa, Jelena Bader, która jednak przebywa obecnie na urlopie macierzyńskim.
Kogo jak kogo, ale szczypiornistek z Kielc nie trzeba przekonywać o sile najbliższego przeciwnika. Na początku września, w pierwszej ligowej kolejce, „Tygrysice” przegrały w Lubinie aż 20:35. To najwyższa wyjazdowa porażka KSS-u w tym sezonie. - Zespół z Kielc prowadził z nami równorzędną walkę tylko przez pierwsze kilka minut spotkania, później byliśmy już drużyną zdecydowanie lepszą – mówiła po tamtym meczu opiekunka Zagłębia. Jej podopieczne mimo wszystko pochlebnie wypowiadały się o swoich przeciwniczkach. – To jednak wcale nie taki słaby zespół, jak niektórzy myśleli – stwierdziła wówczas, w rozmowie z portalem Sportowe Fakty, Obrusiewicz.
Czy słowa te rozgrywająca Zagłębia będzie mogła powtórzyć po kolejnym spotkaniu obu drużyn? O tym przekonamy się już w sobotę. Początek rywalizacji o godzinie 17. Mecz z zespołem z Lubina wcale nie będzie jednak ostatnią potyczką KSS-u w tym roku. W środę, 22 grudnia, „Tygrysice” zmierzą się na wyjeździe – w pojedynku Pucharu Polski – z drugoligowym UKS-em PR 2 Polkowice. Dopiero po tym spotkaniu, kieleckie szczypiornistki będą mogły myśleć o świątecznym odpoczynku.
fot. Paula Duda