Piłka nie kłamie, a UMKS lepszy od Polonii
UMKS Kielce po raz trzeci w tym sezonie zgarnia pełną pulę. Podopieczni Rafała Gila wygrali we własnej hali z MKS Polonia Przemyśl 72:60. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Grzegorz Kij.
W zwycięstwie z przemyślanami nie przeszkodziła nawet absencja jednego z kluczowych graczy kieleckiego klubu – Wojciecha Miernika, który z powodu choroby wspomagał swoich kolegów jedynie z ławki rezerwowych. Ale zanim obie drużyny przystąpiły do rywalizacji kibice zgromadzeni w hali przy ulicy Żytniej musieli się uzbroić w sporą dawkę cierpliwości. Mecz zaczął się bowiem z około 40 minutowym opóźnieniem, Poloniści bowiem mieli spore problemy z dotarciem do Kielc.
Jednak opłacało się poczekać na rywalizację obu drużyn. W pierwszej kwarcie zespoły toczyły walkę cios za cios. W końcówce jednak kielczanie wyszli na prowadzenie 14:13. Jeszcze ciekawiej było w kolejnej odsłonie, która gospodarze rozpoczęli kapitalnie. Trzy punkty na otwarcie rzucił Artur Busz. Po chwili przy stanie 17:15 jeden z sędziów spotkania odgwizdał wątpliwy faul na koszykarzu Polonii. Skutek? Rzuty osobiste dla gości. – Piłka nie kłamie Panie sędzio! – krzyknął ktoś z obozu kielczan. I miał rację, bo polonista chybił w dwóch rzutach. To było wodą na młyn UMKS, który zdeprymował przemyślan skutecznymi kontrami Artura Busza i Krzysztofa Dziury. I tak zamiast wyniku 17:17 ma tablicy świetlnej widniał rezultat 21:15.
A niedługo później było jeszcze lepiej, bo „trójkę” na 28:17 rzucił Dziura. Goście jednak nie odpuszczali, bo odpowiedzieli tym samym za sprawą Michała Musijowskiego, który doprowadził do stanu 30:20. Wtedy czas wziął Gil. – Panowie! Ta przewaga ma się powiększać! – krzyczał trener. Ale jego podopieczni nie posłuchali... Nagle w grze gospodarzy coś się zacięło. Szczególnie wykorzystywał to Tomasz Przewrocki, który najpierw trafił za trzy punkty, a potem zdobył 4 kolejne „oczka” z rzutów osobistych. „Dwójkę” dołożył jeszcze Artur Garbacz i nagle zrobiło się tylko 31:29. Impas przełamał dopiero Busz. Do przerwy kielczanie prowadzili jednak tylko 33:31.
W drugiej połowie UMKS grał już bardziej dojrzale. Znowu kielczanie kapitalnie rozpoczęli kwartę. Przez 5 minut trzeciej odsłony kielczanie niemal zmietli Polonistów z parkietu, ten fragment wygrali bowiem aż 13:2. Goście wprawdzie potem zmniejszyli stratę do 44:50, ale równo z syreną ekwilibrystyczny rzut na 52:44 oddał Szymon Rzońca, który ogólnie w drugiej połowie zdobył 16 punktów (17 w całym meczu).
W ostatniej kwarcie kielczanie spokojnie kontrolowali przebieg spotkania. To nie znaczy, że nie było emocji. Po jednej z kontrowersyjnych decyzji sędziego trener Rafał Gil niespodziewanie wykonał… fikołka, czym wprawił w osłupienie arbitrów spotkania. Ostatecznie kielczanie wygrali 72:60, a skutecznością błysnął grający dyrektor UMKS-u Grzegorz Kij, który rzucił 18 punktów.
Następną rywalizację kielczanie rozegrają w sobotę w Katowicach, gdzie zmierza się z tamtejszym AZS-em.
UMKS Kielce - MKS Polonia Przemyśl 72:60 (14:13, 19:18, 19:13, 20:16)
UMKS: Bacik 5, Tokarski 7 (2x3), Kij 18, Rzońca 17, Lewandowski 4, Jaworski, Walczyk, Dziura 9 (1x3), Busz 11 (1x3), Kołacz
Polonia: Przewrocki 24 (4x3), Stefanowicz 2, Kindli 2, Rabka 8, Sołtysiak 2, Garbacz 2, Kazura, Turczyński 5, Czopik, 4, Nowakowski 2, Musijowski 9
Autorem relacji jest Mateusz Kępiński
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Rzuty osobiste to w koszykówce okazja zdobycia punktów dla zawodnika, gdy:
* był on faulowany w trakcie akcji rzutowej
* drużyna przeciwna popełniła faul techniczny
* drużyna przeciwna popełniła faul dyskwalifikujący
* drużyna popełniła piąty lub kolejny faul