KSS gra z beniaminkiem. Będzie drugie zwycięstwo?
Przed szansą odniesienia drugiego z rzędu ligowego zwycięstwa staną w sobotę piłkarki ręczne kieleckiego KSS-u. Zadanie jakie stoi przed podopiecznymi Zdzisława Wąsa nie wydaje się najtrudniejsze. Rywalem „Tygrysic” będzie jeden z najsłabszych zespołów PGNiG Superligi, Latacha Sambor Tczew.
Rzadko zdarza się aby zawodniczki kieleckiego KSS-u do ligowej potyczki przystępowały w roli faworytek. W najbliższą sobotę podopieczne Zdzisława Wąsa będą musiały się jednak z tą nową dla siebie rolą oswoić. Do Kielc przyjedzie bowiem zespół, który w powszechnej opinii uważany jest za jednego z głównych kandydatów do opuszczenia PGNiG Superligi. Latacha Sambor Tczew – bo o tej drużynie mowa – to tegoroczny beniaminek, i rywal z którym – marzące o walce o coś więcej niż tylko utrzymanie – kielczanki przegrać po prostu nie mogą.
„Tygrysice” do pojedynku z zespołem z Pomorza przystępują w dobrych nastrojach. To jednak wcale nie dziwi. Ubiegłotygodniowy triumf nad Zgodą Ruda Śląska odbił się szerokim echem w mediach poświęconych tematyce piłki ręcznej i został uznany za jedną z większych niespodzianek ostatniej kolejki. Dzięki zwycięstwu ze Ślązaczkami kielczanki bez krzty przesady mogą stwierdzić, że sezon zaczął się dla nich dobrze. Nawet wysoka, bo aż piętnastobramkowa, porażka na inaugurację sezonu z jednym z faworytów Superligi – Zagłębiem Lubin, nie powinna zmienić tej oceny.
Teraz jednak przed kieleckimi „Tygrysicami” kolejny krok do zrobienia. Zespół z Tczewa to teoretycznie najsłabszy rywal z jakim w tym sezonie przyjdzie się mierzyć szczypiornistkom KSS-u, dlatego nie dziwi to, że w Kielcach przed tym meczem myśli się tylko i wyłącznie o zwycięstwie. Sambor to beniaminek tegorocznych rozgrywek i zespół, który jasno precyzuje swoje cele na niedawno rozpoczęty sezon. – Walczymy o utrzymanie – przed rozpoczęciem rozgrywek to zdanie wielokrotnie padało z ust osób związanych z pomorskim klubem. Aby marzyć o pozostaniu w Superlidze zawodniczki z Pomorza, które w dwóch poprzednich meczach zanotowały dwie porażki (19:27 z AZS AWF Sport Concept Wrocław oraz 18:26 z Ruchem Chorzów), muszą wreszcie zacząć wygrywać.
Szczypiornistki Samboru szukać punktów chcą głównie w meczach z zespołami o podobnym potencjale. Za taki w Tczewie uznaje się KSS. – Jesteśmy świadome, że jest to przeciwnik z którym możemy nawiązać walkę jak równy z równym, a nawet pokusić się o zwycięstwo i taki też jest nasz cel, aby przywieźć do domu dwa punkty – mówi dla oficjalnej strony klubu rozgrywająca ekipy z Pomorza, Daria Wasilewska. – Musimy zagrać na równym poziomie przez całe 60 minut i przede wszystkim zneutralizować grę drugiej linii zespołu z Kielc. Myślę, że w spotkaniu z KSS-em możemy pokusić się o pierwsze punkty w Superlidze – dodaje inna zawodniczka Samboru, Agnieszka Jezierska.
Porażki w dwóch pierwszych meczach, a także słabe wyniki gier kontrolnych (Sambor wygrywał tylko z drużynami pierwszoligowymi, za to seryjnie i często bardzo wysoko przegrywał z zespołami Superligi) nie wróżą jednak zawodniczkom z Tczewa sukcesu w konfrontacji z zawodniczkami KSS-u. Tym bardziej, że te ostatnie również mają o co walczyć. – Uważam, że jest w nas bardzo duży potencjał. W zeszłych rozgrywkach byłyśmy przedostatnią drużyną w lidze, dlatego chcemy pokazać wszystkim ludziom, że warto przychodzić na mecze KSS-u – mówi rozgrywająca KSS-u, Marta Rosińska.
Kluczem do odniesienia drugiego z rzędu ligowego zwycięstwa powinna być w sobotę gra defensywna. W obu dotychczas rozegranych ligowych spotkaniach zawodniczki Samboru rzucały mniej niż 20 bramek. Jeżeli szczypiornistki z Tczewa nie poprawią skuteczności to trudno im będzie o wywiezienie z Kielc korzystnego rezultatu. O zdobywanie goli zadbać mają przede wszystkim młodziutka, bo zaledwie 19-letnia, Magdalena Krajewska, która w okresie przygotowawczym uzyskiwała dla swojego zespołu najwięcej trafień, obrotowa Mirosława Waldowska, a także pozyskana przed sezonem najlepsza strzelczyni I ligi Justyna Balter. Wydaje się, że właśnie na te zawodniczki kieleckie „Tygrysice” powinny w sobotę zwrócić szczególną uwagę.
O tym, czy kielczanki odniosą drugie w tym sezonie zwycięstwo przekonać się będzie można już w sobotę. – Apeluje do kibiców, żeby pojawiali się na naszych spotkaniach. Każde wsparcie jest dla nas bardzo ważne – mówi Rosińska. Początek rywalizacji w hali przy ulicy Krakowskiej o godzinie 17.
fot. Paula Duda