Edi Andradina wybrał najlepszych piłkarzy, z jakimi grał w Koronie Kielce
Edi Andradina występował w Koronie Kielce w latach 2007-2011. Kogo pod względem piłkarskim najlepiej wspomina z żółto-czerwonej szatni?
Edi grał z Koroną w Ekstraklasie, ale również w I lidze. Łącznie zanotował w jej koszulce 117 występów. Strzelił 29 goli i uzbierał podobną liczbę asyst. Brazylijczyk, którego autobiografii jesteśmy patronem medialnym, wskazał zawodników, z którymi grało mu się w Kielcach najlepiej.
Radosław Cierzniak
- I to wcale nie dlatego, że jest moją rodziną! Bronił dobrze, efektownie. Początkowo brakowało mu trochę luzu, ale gdy go złapał, prezentował się niesamowicie między słupkami. Wielki profesjonalista. Był skupiony, pracowity i nie odpuszczał na treningach. Powiedziałbym, że pod tym względem nie miał sobie równych, ale mam drugiego bramkarza, o którym mogę powiedzieć dokładnie to samo. Chodzi o Radka Majdana, z którym grałem w Pogoni Szczecin. Obaj - wielka klasa.
Hermes
- Mały, ale silny mentalnie. Pamiętam, jak zagrał na środku obrony i nie przegrał tam ani jednej główki. To niesamowite. Hermes to przykład na boisku i poza nim. Prawdziwy wzór. Umiejętności piłkarskie to jedno, ale jest po prostu bardzo dobrym człowiekiem. Nie oszukiwał ani nawet nie przeklinał. Bardzo chciałem być taki jak on, ale niestety nie dałem rady (śmiech).
Hernâni
- W swoim najlepszym okresie był mega obrońcą. Szybkim i silnym. Spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, pewnie najwięcej, biorąc pod uwagę cały mój pobyt w Kielcach. Nie mówił mi jednak wszystkiego. Dopiero po latach dowiedziałem się, co pił ze swojego bidonu po każdym meczu. Ale o tym już w książce...
Andrzej Niedzielan
- Świetnie mi się z nim grało. Na murawie dogadywaliśmy się bez słów i przeniosło się to również poza nią. Do tej pory jesteśmy przyjaciółmi. Nie spotykamy się nie wiadomo jak często, ale gdy już się udaje i widujemy się razem z naszymi rodzinami, czuję się obok niego dokładnie tak samo jak kiedyś. Nic się nie zmieniło.
Paweł Golański
- Podpadł mi na jednym ze zgrupowań (śmiech). Bardzo dobry i charakterny piłkarz. Często borykał się z problemami zdrowotnymi i widziałem, że naprawdę cierpi, a mimo to nigdy nie odpuszczał. Gra w piłkę wiele go kosztowała. Wiem, że nie zawsze nawet wszystko zgłaszał, bo liczyło się dla niego wyłącznie dobro drużyny. Zaciskał zęby i trenował. Właśnie dlatego zasługuje na wielki szacunek.
„Edi. Polski Brazylijczyk. Historia Ediego Andradiny” - trwa przedsprzedaż książki
Autorzy: Edi Andradina, Mateusz Michałek.
Liczba stron: 368 + wkładka ze zdjęciami.
Oprawa: Miękka, szyto-klejona.
Cena: 44,99 zł, wersja z autografem Ediego – 54,99 zł, wersja z dedykacją od Ediego + karta z autografem – 79,99 zł.
Wydawca: Mateusz Michałek, Paweł Machitko/Transfery.info.
Książka dostępna na: EdiAndradina.pl.
Przedsprzedaż do: 28 września.