To już jest koniec. Żegnaj, PlusLigo
W trzech setach i porażką z Jastrzębskim Węglem zakończyli swoje tegoroczne rozgrywki siatkarze Dafi Społem Kielce. Ich spadek z PlusLigi był jasny już od kilku spotkań, ale to właśnie w niedzielne popołudnie zespół Dariusza Daszkiewicza rozegrał ostatni mecz w siatkarskiej elicie.
Dla siatkarzy Jastrzębskiego Węgla mecz z Dafi Społem Kielce był spotkaniem o wszystko, chcąc walczyć w fazie play-off i zająć miejsce w czołowej szóstce jastrzębianie nie mogli przegrać. Na kielczanach natomiast nie ciążyła żadna presja, już od jakiegoś czasu bowiem spadek zespołu Dariusza Daszkiewicza na zaplecze ekstraklasy stał się faktem.
REKLAMA
Jastrzębianie spotkanie rozpoczęli nerwowo, po prostym błędzie na siatce oddając rywalom prowadzenie. Rehabilitacja Olivy przyszła szybko i podopieczni Ferdinando de Giorgiego przystąpili do gry punkt za punkt. Lepiej gra się układała grającym bez presji gościom, czujna gra na siatce miała odzwierciedlenie na tablicy wyników i to Społem Kielce prowadziło 5:2. Miejscowi uaktywnili grę przez środek, obok Sobali nieco bardziej widoczny był Oliva i od stanu 6:7 walka rozpoczęła się praktycznie na nowo. Jastrzębianie wciąż musieli jednak gonić rywali, dopiero zagrywki Olivy i czujna gra na siatce duetu Kampa/Kosok dały gospodarzom pierwszą zaliczkę. Kielczanie nie byli w stanie znaleźć sposobu na serię zagrywkę przyjmującego Jastrzębskiego Węgla. Ani przerwy na żądanie Dariusza Daszkiewicza ani wideoweryfikacja nie były pomocne (13:9). Kielczanie celne zagrania przeplatali prostymi błędami własnymi popełnianymi w polu serwisowym. Siatkarze ze Śląska wystrzegali się potknięć, co sprzyjało utrzymywaniu czteropunktowego dystansu (17:14). W kluczowej części seta goście zapunktowali blokiem, dając rywalom sygnał, że łatwo nie będzie, od ściany bloku przeciwników odbił się m.in. Oliva i przy stanie 17:16 to Ferdinando de Giorgi musiał interweniować. Po wznowieniu rywalizacji jastrzębianie przełamali tę pechową passę, utrzymując prowadzenie. W końcówce seta tyle szkody kielczanom nie robiły już zagrywki Olivy i siatkarze z Jastrzębia-Zdroju musieli gdzie indziej szukać swoich atutów. Punkty jastrzębianom przynosiła skuteczna gra blokiem i wydawać się mogło, że tę zaliczkę gospodarze utrzymają do końca seta. Mimo chwil niepewności w ważnym momencie atak skończył Muzaj, pojedynczym blokiem popisał się Sobala i jastrzębianie mieli pierwszą piłkę setową (24:21). Zagrywki Dokiciazasiały jeszcze nieco niepewności w obozie Jastrzębskiego Węgla (24:23), seta zakończył Oliva, dając swojej drużynie prowadzenie w meczu (25:23).
Nieco lepiej miejscowi rozpoczęli kolejną partię spotkania, celny serwis Muzaja, a następnie blok jastrzębian zapowiadały szybkie budowanie prowadzenia. Błąd atakującego gospodarzy i nierówna gra obu ekip wyrównały jednak stan(2:2), prowadząc raczej do gry punkt za punkt. Świadomi celu jastrzębianie uaktywnili się w bloku i to zespół Ferdinando de Giorgiego mógł się pochwalić kilkupunktową zaliczką (5:2). Gospodarze grali nierówno, podczas gdy kielczanom nie można było odmówić ambicji i woli walki, i tak podopieczni Dariusza Daszkiewiczazdołali doprowadzić do remisu (5:5). sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, kolejna serie miejscowi zanotowali przy zagrywkachGrzegorza Kosoka (8:5). W tej partii również sportowe szczęście było po stronie jastrzębian, o czym przekonali się kielczanie, kiedy zagrywka Kampy zahaczyła o taśmę wpadając w boisko pod nogi przyjmujących gości (11:6). Mankamenty w ataku podopieczni Ferdinando de Giorgiego nadrabiali czujną gra blokiem, jednak Dokić z Łapszyńskim zdołali znaleźć sposób na rywali. Wciąż jednak to kielczanie musieli gonić wynik, co przy błędach popełnianych w polu serwisowym, wydawało się trudne (14:9). Mimo utrzymującej się przewagi trener Jastrzębskiego Węgla nie unikał rotowania składem, i tak na placu gry w miejsce Macieja Muzaja pojawił się Patryk Strzeżek. Gospodarze utrzymywali bezpieczną zaliczkę, a problemy rywali pogłębiło pojawienie się w polu serwisowym Olivy, przy stanie 17:11 trener Daszkiewicz zdecydował się przerwać grę. Jastrzębianie nie byli w stanie utrzymać tak regularnej gry, ekipie Ferdinando de Giorgiego brakowało skutecznych ataków w zagraniach z pierwszej akcji. Siatkarze ze Śląska przetrzymali ten gorszy moment, a zagrania Quirogi i zagrywki Kosoka zrobiły swoje (20:13). W decydującej części partii ręki w ataku nie wstrzymywał też Oliva, utrzymując bezpieczne prowadzenie Jastrzębski Węgiel wygrał 25:16.
W trzecim secie Ferdinando de Giorgi zdecydował się pozostawić na boisku Patryka Strzeżka. Atakujący jastrzębian nie zanotował najlepszego początku seta. W tej części meczu gospodarze zdobywali punkty po błędach rywali (2:2). W ataku kielczan dobre noty zbierał Tomislav Dokić i to kielczanie mogli pochwalić się prowadzeniem 6:5. Sytuację odwróciły zagrywki Wojciecha Sobali, jednak wciąż jastrzębianie nie byli w stanie wypracować tak znacznej przewagi, jak miało to miejsce we wcześniejszych partiach. Skuteczne zagrania przeplatały błędy popełniane w polu serwisowym. Pierwszą wyższą zaliczkę zapewnił swojej drużynie Grzegorz Kosok, punktując bezpośrednio blokiem i zmuszając trenera gości do wykorzystania przerwy na żądanie (12:10). Szczęśliwe dla miejscowych okazało się po raz kolejny ustawienie z Oliva w polu serwisowym, czujna gra jastrzębian w bloku dała miejscowym pięciopunktową przewagę (15:10). Jastrzębianie bezbłędnie wykorzystywali niedociągnięcia w grze rywali, kiedy dystans jeszcze wzrósł trener Daszkiewicz postanowił po raz kolejny przerwać grę. Przyjezdni zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia, prowadzenie gry punkt za punkt przybliżało jastrzębian do końca spotkania. W końcówce partii podopieczni Ferdinando de Giogiego prowadzili 18:12. W ataku nieco bardziej widoczny był Strzeżek i wszystko wskazywało, że tej straty Społem Kielce już nie odrobi. Celne zagrywki Łapszyńskiego i kontrataki gości (w tym blok na Olivie) wyrównały nieco grę i obie ekipy dzieliły już tylko trzy punkty (20:17). Przyjmujący rywali z rytmu wybił Ferdinando de Giorgi, trener jastrzębian we właściwym momencie wykorzystał przerwę na żądanie. Sytuacje kielczan próbował co prawda poprawić Superlak, jednak ten zryw przyszedł za późno. Ataki Quirogi systematycznie przybliżały miejscowych do celu, punkt na miarę awansu do czołowej szóstki sprezentowali rywalom kielczanie, myląc się w polu serwisowym (25:21).
MVP: Salvador Hidalgo Oliva
Jastrzębski Węgiel – Dafi Społem Kielce 3:0 (25:23, 25:16, 25:21)
Jastrzębski: Muzaj, Kampa, Kosok, Sobala, Quiroga, Hidalgo Oliva, Popiwczak (libero) oraz Strzeżek
Społem: Biniek, Stępień, Nałobin, Dokić, Łapszyński, Marozau, Czunkiewicz (libero) oraz Superlak, Schamlewski i Adamski
Autorka: Edyta Bańka, źródło: siatka.org