Grad bramek mogli zobaczyć kibice obecni we wtorkowy wieczór w Hali Legionów. Podopieczni Talanta Dujszebajewa pewnie pokonali MMTS Kwidzyn 38:28. Mimo tego, że Pomorzanie byli dotąd rewelacją rozgrywek, dzisiaj zgodnie przyznawali, że byli na parkiecie zdecydowanie słabsi od gospodarzy. - Nie trzeba tutaj nikomu tłumaczyć, że Vive to zespół, który gra na troszkę innym poziomie niż my, dlatego trzeba kielczanom serdecznie pogratulować i pracować dalej nad własną postawą – mówi trener gości, Patryk Rombel.

Plaga kontuzji spowodowała, że goście zawitali do Kielc w mocno osłabionym składzie. -  Vive od samego początku zdecydowanie górowało nad nami zarówno umiejętnościami, jak i liczebnością, bo niestety przyjechaliśmy tutaj w okrojonym składzie. Mecz ze Szczecinem kosztował nas dużo sił, dlatego aż czterech zawodników nie mogło przybyć na to spotkanie. A dwaj inni do Kielc przyjechali, ale nie byli w stanie zagrać - ocenia 32-letni trener MMTS-u.-

Podobne zdanie na temat przebiegu spotkania mają podopieczni trenera Rombla. - Wszyscy wiemy, na jakim jesteśmy poziomie, a na jakim poziomie są Kielce. Wygraliśmy cztery mecze pod rząd, więc staramy się w tej rywalizacji ligowej walczyć i piąć się w górę tabeli. Każdy wie jak to jest grać z Kielcami. Nie powiem, że taka porażka to najmniejsze zło, ale wiadomo, że są w każdym spotkaniu ogromnym faworytem - twierdzi zdobywca czterech bramek we wtorkowym spotkaniu, Maciej Pilitowski.

I dodaje: - Gratuluję zespołowi z Kielc. Mam nadzieję, że nikt nie odniósł żadnej kontuzji. Julen [Aginagalde – red.] narzekał na ból nadgarstka, ale mam nadzieję, że nic mu się nie stało i z jego pomocą zespół z Kielc wygra w sobotę mecz w Lidze Mistrzów.

- Staraliśmy się na tyle ile mogliśmy, ale musieliśmy uznać wyższość lepszych gospodarzy, czego serdecznie gratulujemy. Wydaje mi się, że daliśmy z siebie wszystko. Może zabrakło kilku lepszych zachowań w obronie, a także wiary w to, że można nawiązać tutaj większą rywalizację - podsumowuje szkoleniowiec kwidzynian.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.