To było już ostatenie pytanie. Za uwagę, z konferencji prasowej nowego trenera, dziękują już Marcin Długosz i Wojciech Staniec.

A przeprowadzi się Pan do Kielc? - Odległości nie są dalekie. Ja przeprowadzam się na stałe. Moja rodzina? Ona jest liczna, więc damy sobie czas. Na dzień dzisiejszy priorytetem jest Korona.

Brosz: - Czekamy na wyniki badań, bo one są ważne. Na ich podstawie podejmiemy decyzję, czy robimy korekty w planach okresu przygotowawczego, czy nie.

Trener Brosz jest też radnym. - Jedno z drugim nie koliduje. Jest to dla mnie wyróżnienie spore i zdawałem sobie sprawę, że ten moment nadejdzie. Nie będzie to kolidować i bez problemu to połączę.

- Poczekajmy, kto złoży parafkę pod kontraktem. Dajmy sobie parę dni, poczekajmy, porozmawiajmy. Trzeba przekonać zawodników, że warto tu grać - dodaje Brosz.

Z zespołu, który utrzymał się w ekstraklasie niewielu piłkarzy zostało. – To jest wyzwanie. Każdy sportowiec ma w genach walkę. Wiemy, co ans czeka i czego się od nas oczekuje. Przy dobrej woli, uda się to zrobić. Jesteśmy w stanie pokazać dużo plusów. Liczę, że kibice będą przychodzili i utożsamiali się z tym klubem.

Brosz w przeszłości zaliczał staże w Primera Division. Czy chciałby wprowadzić w Kielcach coś z Hiszpanii? - To są tematy, o których można dużo rozmawiać. Chęć trenera to jedno, ale drugie jest to, co ustaliśmy, co było ważne przy moim angażu. Najważniejszy jest zespół. Co możemy wykrzesać z zawodników, których mamy w kadrze. Swoje elementy są ważne, ale wyeksponowanie atutów z piłkarzy – to ma bardzo duży wpływ.

Przyjeżdżając do Kielc, trener Brosz zwykle nie wygrywał. - Różnie bywało. Korona zawsze kojarzyła mi się dobrze. Ja pamiętam, że zawsze cieszyłem się, kiedy grałem z Koroną. Ten klub ma markę, ale teraz jest trochę niżej – tak jak czasem się zdarza w życiu. Musimy pokazać, że w ciężkich momentach zespół będzie pracował inaczej, niż każdemu by się to wydawało. Chcemy pokazać, że mamy dobry zespół.  

- Piłka łączy. Pamiętajmy o tym. Każdy, kto ma do niej pasji, nie ma problemów. Najważniejsza jest komunikacja, aby piłkarz wiedział, co się od niego wymaga. Aby każdy zrobił postęp, ale też żeby wszyscy stanowili monolit. Razem stanowimy zespół i jesteśmy rozliczani. Kibice, udziałowiec – to tworzy całą markę - mówi Brosz.

A jak będzie się Pan czuł pracując poza Śląskiem? - Tak się złożyło, że do tej pory miałem oferty z mojego regionu. De facto – nie jest to daleko. Ja jestem profesjonalnymi trenerem i dla mnie liczą się możliwości rozwojowe. Nie szukałbym tutaj podtekstów.

A kiedy pierwszy trening? - Dzisiaj zespół przechodzi badania. Myśmy pracowali od pewnego czasu. Cały czas byłem z  zespołem.  Jest wiele pracy związanych z trenerką na różnych płaszczyznach, którą wykonujemy.

Marcin Brosz jest Ślązakiem z krwi i kości. Na pytanie o tę kwestię, do dyskusji włączył się prezes Paprocki: - Myśmy dosyć szybko znaleźli nic porozumienia. Ja co prawda nie jestem Ślązakiem, ale przez dwa lata pracowałem w Katowicach. To nam ułatwiło komunikację. Żartuję oczywiście. Padło stwierdzenie, że trener nie był pierwszym wyborem. Tych trenerów państwo anonsowali nam całą masę. Tych telefonów rzeczywiście była ogromna ilość. Nie rozmawiałem z trenerami, którzy dzwonili i twierdzili wprost, że są gotowi do pracy w klubie. Trener, który taką ofertę dostał, czyli pan Brosz, zapewniam, że tę decyzję poprzedziliśmy analizami pod wieloma kątami. W efekcie porozumieliśmy się.

A czy będzie się Pan częściej uśmiechał? Trenera Tarasiewicza nauczyliśmy. – Trener uśmiecha się wtedy, kiedy są wyniki. Najgorzej jest wtedy, kiedy nic nie wyjaśniamy, a wtedy jest zły klimat. Piłka potrzebuje dobrego klimatu.

Długo się Pan zastanawiał? – Ważne jest, aby był pomysł na cokolwiek. Moja osoba pasuje do tego, co chce osiągnąć Korona. Nie jest to kontynuacja pracy, ale jest to wpisane do tego, co robiłem wcześniej. Klub liczy, że zrobię pracę podobną do tego, co robiłem w poprzednich klubach.

Czy Marcin Brosz, jak powtarza wiele osób, jest osoba cicha i raczej niechętnie udziela się w mediach? - To jest pytanie, które często się pojawia tam, gdzie jestem. Przypisano mi łatę, ciężko zmienić przyzwyczajenia. W Gliwicach maksimum czasu poświęcałem zespołowi. Wiele ciekawych rzeczy się działo w klubie, o których kibice nie wiedzieli. Stąd brały się różne informacje, o brak których mieli do mnie pretensje kibice i dziennikarze. Korona jest klubem transparentnym i otwartym. Pan rzecznik będzie mnie pilnował, żebym przekazywał więcej informacji.

I pytanie do prezesa Paprockiego. Jak wygląda przyszłość kadrowa Korony? – Z kilkoma zakownikami rozmawiamy, a propozycje zostały złożone. Określiliśmy sobie ten ostateczny termin. Przed wyjazdem na obóz zawodnicy muszą być zdecydowani i ewentualnie podpisać kontrakt. Decyzje zapadną do soboty. W przypadku Jovanovica i Sylwestrzaka nic nie zmienimy.

Brosz cały czas o kadrze: - Dam prosty przykład. Na moim miejscu najgorsze jest przekazywanie pewnych wizji i wycofywanie się z nich. Dopóki nie ma podpisu na kontrakcie, zawodnika nie ma w klubie. Dopiero po parafce będziemy wiedzieli, na jak długo zdeklarował się piłkarz do pracy w klubie. Najbliższe dni będą kluczowe.

A czy w Koronie pojawi się Tomasz Podgórski? – Życie nie lubi próżni. Wszystkie klubu ewaluują. To jest taki okres, że wielu piłkarzy zmienia drużynę. Etap ten wydaje się prosty, ale jest skomplikowany. Kontraktując zawodników musimy wziąć pod uwagę wiele aspektów. Tomek by tu pasował, ale w pierwszej kolejności musimy zając się tymi graczami, których mamy.

Marcin Brosz o transferach i kadrze zespołu: - Wszyscy musimy mieć wizję. Jest taka sytuacja, że nie możemy się licytować, tylko pracować. Nie możemy powtórzyć sytuacji z zeszłego sezonu, gdzie wszyscy w Kielcach siedzieli jak na szpilkach, a skład był silny.

- Sytuacja jest ciężka, zdajemy sobie z tego sprawę. W tym wszystkim widzimy gdzieś jednak światełko. Podzieliliśmy pracę na etapy. Najważniejszy etap, to utrzymać tych zawodników, których chcemy z obecnej kadry Korony. Postaramy się to zrobić jak najszybciej. 29 czerwca, termin wyjazdu na obóz, to nie jest wiążący termin zamknięcia kadry, ale postaramy się mieć już większość zawodników - kontynuuje trener.

I mówi Brosz. -Wszyscy znają sytuację klubu. Musimy zahamować pewne przeczy i to jest klucz dalszego działania. Emigracji musi być mało, ale są to ciężkie tematy. Każdy wie, w jakiej sytuacji jest klub. Do obozu musimy się znacząco wzmocnić. Kontrujemy się na piłkarzach, którzy są w kadrze. W przyszłości będziemy decydować o ich przyszłości.

W kwestii kontraktu Brosza wypowiedział się Paprocki: - Umówiliśmy się z panem trenerem, że szczegółów umowy nie ujawnimy. Takie mają życzenie obie strony, również jeśli chodzi o czas trwania kontraktu. Umowy nie można zawrzeć na krócej niż na rok. Tylko tyle mogę powiedzieć.

Mówi Marcin Brosz. - Zespół już trenuje i cały czas pracował. Staramy się pozyskać nowych graczy. Robimy wszystko, aby nie było rewolucji kadrowej. Daliśmy sobie czas do poniedziałku pełny skład sztabu szkoleniowego. 

Jak kielecki zespół widzi jego nowy szkoleniowiec? - Patrzę na Koronę trochę z dystansem jako na silny klub z możliwością rozwoju. Nie tylko sportowym, ekonomicznym, ale i ze względu na region. Przy mozolnej pracy jesteśmy w stanie stworzyć klub, w którym ludzie będą się bardzo utożsamiać. Nie da się tego zrobić w tydzień czy miesiąc. Jakiś plan powstał i wiemy, że czasu jest mało, ale trzeba zachować pewną cierpliwość i w tym kierunku podążać.

Kontynuuje Marcin Brosz. - Korona się zmieniła i to wszyscy wiemy. Jest dużo minusów, ale jest też sporo plusów. Jest historia, tradycje, piłkarskie tradycje. Klub musi wrócić na właściwe tory,  a więc odbudować zespół pod wieloma względami. Plan nie jest prosty, ale wykonalny. Prosimy Państwa o wiele cierpliwości i myślę, że jeśli będziemy się nawzajem komunikowali, będzie to z korzyścią dla całego regionu.

Dalej mówi Brosz: - Panowie są tu na co dzień, na bieżąco. Klub bardzo się zmienił. Są nowe uwarunkowania, nowy pomysł. Pewien etap się skończył. Na pewno będziemy na bazie zawodników, którzy zostaną w klubie. Postaramy się pozyskiwać ciekawych kolejnych zawodników, aby kibice byli usatysfakcjonowani. Tak jak mówi prezes, dobre byłoby większe spojrzenie region świętokrzyski. Proszę nam dać trochę czasu.

A tak wygląda nowy trener Korony.

Głos zabrał nowy szkoleniowiec, Marcin Brosz. - Dziękuję za zaufanie. Myślę, że podołam zadaniu. Mamy wspólne cele i wspólny pomysł na Koronę. Jestem przekonany, że podołamy zadaniu i plan zostanie zakończony powodzeniem.

Na początek przemawia prezes Paprocki: - Chcieliśmy państwu przedstawić nowego trenera – pan Marcin Brosz. Od dzisiaj jest on trenerem pierwszej drużyny. W naszym przekonaniu trener Brosz spełnia wszelkie oczekiwania klubu w aspekcie budowy nowej drużyny i funkcjonowania klubu. Jest trenerem młodym, ale już z dużym doświadczeniem, także w ekstraklasie. Jesteśmy przekonani, że pan Marcin Brosz jest przygotowany merytorycznie i mentalnie, by sprostać wyzwaniom w pracy trenerskiej i tym, wobec który stoi nas klub.

Oficjalnie - Marcin Brosz trenerem Korony!

Witamy z sali konferencyjnej na Kolporter Arenie. Za chwilę rozpocznie się powitalna konferencja prasowa z trenerem Marcin Broszem. Oprócz szkoleniowca pojawią się także prezes Marek Paprocki oraz Arkadiusz Bilski.

Zachęcamy czytelników do dyskusji. Jak podoba Wam się ten wybór zarządu Korony?

Ciekawostka. Nowy trener Korony ma taką fajną, ładną stronę internetową - polecamy zajrzeć: marcinbrosz.pl :)

Z naszych informacji wynika, że będzie nim Marcin Brosz, były opiekun m.in. Piasta Gliwice, z którym awansował do ekstraklasy. Czytaj TUTAJ

O godzinie 16 rozpocznie się specjalna konferencja prasowa, na której przedstawione nazwisko nowego trenera Korony Kielce.