Korona ostrożna. Legia ostrożna. Mecz nie zachwycił. Czekamy na kolejne starcie w Kielcach, na którym pojawi się 11 tys. kibiców. Oby najwięcej. Kielczanie najbliższe spotkanie graja 1 marca. Tego dnia spotkamy się w Białymstoku. Za wspólne wspieranie Korony podczas zawodów z Legia dziękuje Maciej Urban. Dobranoc. 

To tyle! 0:0 z Legia. 

Mamy punkt. Ale mogły być 3. 

Sa miał świetna okazję na zdobycie bramki. Dostał na 14. metr. Na szczęscie jego strzał został przez Koronę zablokowany. 

Sa miał świetna okazję na zdobycie bramki. Dostał na 14. metr. Na szczęscie jego strzał został przez Koronę zablokowany. 

Sędziowie jakby milsi dla Legii. Ale to może my tak to widzimy. 

3 minuty za nami. 

Za to teraz Masłowski prawie pokonał naszego bramkarza. Mieliśmy szczęście!! Gola nie ma. Gramy dalej. 

Korona cały czas na połowie Legii. Dodatkowy czas jakby dla nas. Szkoda, że nie potrafimy tego wykorzystać. Wrzutka Sylwestrzaka z lewej strony słaba jak mecz Zawiszy z Łęczna. 

6 minut. SZEŚĆ MINUT. Tyle będziemy jeszcze grać. 

Głęboka wrzutka, tam Dejmek odgrywa pod nogi Trytki. Nasz napastnik blisko bramki, ale blisko też linii końcowej. Piłka nie została w polu. 

Astiz fauluje Pylypchuka na środku boiska. Kibice domagaja się kartki. Ale nic z tego. Mamy rzut wolny. 

Aankour jak samotny wilk. Próbował upolować bramkę. Oddał nawet strzał, ale Malarz spokojnie w koszyk. 

A miała być bramka. Korona pod polem Legii. Trytko za mocno do Pylypchuka, ten oddał do tyłu Aankourowi. Szkoda, że ten ostatni dośrodkował piłkę, a wręcz oddał, Malarzowi... 

Tak to my nie wygramy panowie. 

Legia pogubiła się przy rozprowadzaniu akcji od tyłu. Wyleciała na aut. I akcja Korony. Ta była bardzo energiczna. Doszliśmy do linii końcowej, wrzuciliśmy, ale futbolówka została odesłana przez Legię na 16. metr. Tam strzał próbował oddać Pylypchuk. Obrońca był szybszy. Ukrainiec zatrzymał się w jego nogach. 

Jak na rybach. Dziś najlepiej nam wychodzi łowienie kartek. Już trzy. Będzie więcej? 

Meczu można także posłuchać. 107,9FM. 

Jovanović próbował zaskoczyć rywala. Jego indywidualna akcja rozbiła się o mur postawiony na 16. metrze. 

Korona w ataku BARDZO CHAOTYCZNA. Nie przynosi to żadnych korzyści. Dla równowagi Saganowski samotnym rajdem pognał pod bramkę Korony. Strzał z ostrego kata prosto w ręce Litwina. 

Kto dziś lepiej się prezentuje? 

Aż tyle gardeł ma pretensje do sędziowania. Bartosz Frankowski nie ma łatwego życia. 

11 006 kibiców na dzisiejszym meczu. NIEŹLE.  

Legia dobrze się broni, Korona nieźle próbuje. Dojście do linii 25 metrów to zdecydowanie za mało. Najwięcej oba zespoły maja ze stałych fragmentów. Chociaż akurat tutaj to Korona zrobiła sobie kwasu pod bramka. Szczęście, że bez konsekwencji. 

Ładna kontra Legii, ale Masłowski za mocno podał do Koseckiego i wyprzedził go Cerniauskas. Bardzo dobre wyjście kieleckiego bramkarza.

Daleka piłka (dobra) Jovanovicia do Trytki, ale ten przepchnięty przez Bereszyńskiego... Strata.

Internet na Ściegiennego jest dzisiaj BEZNADZIEJNY, walczymy na różne sposoby. Na razie na boisku wieje nudą, lekką przewagę mają legioniści.

Druga połowa rozpoczęta. Oba zespoły bez zmian.

Pierwsza połowa zakończona. Na razie bez szaleństw. 

Może teraz wrócimy z relacja na właściwy tor. Korona z lekka przewaga. Ale wciaż za mało, żeby coś tu zdziałać. Największe zagrożenie dzięki stałym fragmentom gry. 

Za usterki i problemy techniczne przepraszamy. 

Golański zatrzymał Koseckiego, który wchodził z piłka z lewej flanki w pole karne. Żółta kartka. Stały fragment rozegrany ok. 5 metrów od linii pola karnego. Furman próbował zaskoczyć naszego bramkarza. Na szczęście bez powodzenia.

Korona Kielce z lekkim wskazaniem. Nie wyglada to źle. Wręcz przeciwnie. Z kolei Legia spokojnie, ale przede wszystkim w defensywie. 

Race w akcji. 

Inicjatywa po naszej stronie. To my prowadzimy losy tego spotkania. Szkoda, że tego samego nie możemy powiedzieć o wyniku. Kolejne dośrodkowanie, tym razem z gry. Malarz najwyżej. Ma piłkę. Ale za chwilę kontra, szybko przerwana w środku pola. Wracamy do spokojnej gry. 

Piłkarze też całkiem nieźle. Kolejny rożny dla nas. Tym razem głęboko. Trochę wyszło z tego zamieszania, zakończonego strzałem z 20 metrów w bramkę Legii. Malarz wypluł piłkę przed siebie, ale szybko niewygodna sytuację opanował. 

Kibice cały czas dopisuja. 

Luis Carlos pokazał swoje umiejętności. Z nóżki na nóżkę, ładny drybing. Pokonał w ten sposób obrońcę Legii. Szkoda, że tej akcji nie wykorzystał zawodnik, który dostał od Brazylijczyka futbolówkę w spadku. Ale jeżeli Luis tak będzie grał cały czas, może się w Kielcach przydać. 

Wolny dla Korony, bezpańska piłka po rykoszecie poleciała na głowę Klemenza. Ten uderzył w światło bramki, ale za lekko. Poza tym, na miejscu był już Malarz. 

Póki co, oba zespoły badaja swoje możliwości. Niby przyjechał do nas skład rezerwowy. Ale trzeba pamiętać, że spokojnie mógłby on walczyć o czołówkę ekstraklasy. 

Dziś to wyglada bardzo solidnie. Mocna obstawa pod bramka Korony. 

Zaczęliśmy to spotkanie. Korona przy piłce. 

Wszystkie barwy w górę. Las rak. Dawno tylu nie było w Kielcach. Oby tak częściej. Niezależnie od rywala. 

Powoli zaczynamy to zamieszanie. Legia w składzie wyraźnie rezerwowym. Korona zestaw rozkręcony niemalże do granic możliwości. Brakuje nam dziś tylko Kapo, który pauzuje za kartki. Ma być dobrze. Już jest dobrze! Takiej atmosfery w Kielcach dawno nie było. I piszę to kilka minut przed rozpoczęciem spotkania. Jak będzie? Kibice dopisza. Zobaczymy jak piłkarze. Na relację zaprasza Maciej Urban.