Konferencja prasowa Dirka Hundsdorfera i Krzysztofa Zająca dobiegła końca. Dziękujemy za śledzenie naszej relacji na żywo. Już za godzinę początek meczu CLJ, na relację z którego też zapraszamy!
Strona odświeża się automatycznie co 60 sek.
Dirk Hundsdorfer:
- Czy zainwestujemy w zawodników, którzy spędzą tu kilka sezonów i postawimy na stabilizację? O to powinniśmy zapytać ludzi zajmujących się stroną sportową klubu. Chcielibyśmy ściągać zawodników będących w stanie się zaaklimatyzować i którym możemy zapłacić. Wszystko jest możliwe. Możemy inwestować w młodych, ale trzeba to wypośrodkować. Trzeba mieszać w zespole, aby zestawić młodość wraz z doświadczeniem. To kwestia zarządu i sztabu trenerskiego, aby w przyszłym sezonie osiągnąć cele.
Dirk Hundsdorfer:
- Czy nie jest tu za mało piłkarzy, którzy Koronę traktują jako coś więcej niż element wybicia się? Chcielibyśmy stworzyć takie warunki, aby i polscy i zagraniczni piłkarze stworzyli kolektyw. Jeśli chodzi o traktowanie obowiązków z zaangażowaniem, trzeba byłoby zapytać o to bardziej trenera a nie mnie, właściciela.
Dirk Hundsdorfer:
- Czy nie sądzę, że szatnia jest zbyt międzynarodowa i za mało w niej piłkarzy z poczuciem przynależności do klubu? Nie widzę tego w ten sposób. Mogę podać przykład: Soriano dostał wyższą propozycję kontraktu, ale ta propozycja nie została przyjęta. Piłkarze przychodzą i odchodzą. Z uwagi na to nie byliśmy w stanie sprostać finansowym wymaganiom. Piłkarze przychodzą i odchodzą.
Dirk Hundsdorfer:
- Gdzie chciałbym widzieć Koronę za rok, co musi robić klub, aby realizować wizję? Rozbudowa drużyny zaczęła się dwa lata temu. Będziemy kontynuowali ten proces. Chcemy sprowadzić tu zawodników pasujących do naszego stylu i których jesteśmy w stanie opłacić. Chcemy stworzyć drużynę konkurencyjną. W tym momencie nasz cel to ósme miejsce w tabeli po sezonie zasadniczym. I proszę, aby wszyscy do tego tak podchodzili.
Dirk Hundsdorfer:
- Ja osobiście jestem od sierpnia tutaj. To moja pierwsza konferencja prasowa w życiu. Nie jesteśmy rodziną, którą inwestuje i chce się pokazywać. Mamy swoje zarządy, które wystarczają. Ze strony sportowej mamy trenera, który ma nasze zaufanie. Tak naprawdę powodem, dlaczego tu jestem, to to, żebym przedstawił swoją wizję, jak Korona ma się rozwijać. Nie krytykować dziennikarzy, ale delikatnie uwrażliwić, że nie zawsze butelka musi być do połowy pusta. Z wyczuciem, żeby odnosić się do takich rzeczy, bo to może się różnie przeważyć. Jesteśmy tylko ludźmi, pochodźmy delikatnie do różnych kwestii.
Dirk Hundsdorfer:
- Czy wiem, ilu mistrzów Polski z CLJ zadebiutowało w Koronie w Ekstraklasie? Nie jestem w stanie odpowiedzieć. Trzech, a jesienią żaden? To kwestia wizji, o której rozmawialiśmy na początku. Dwa lata temu nie grał nikt, teraz gra trzech, za dwa lata może będzie sześciu. W ten sposób chcemy budować tych zawodników. Nie możemy mówić, że nie mamy wzmocnień, musimy patrzeć też na tych graczy. Chcielibyśmy, aby powstała kombinacja piłkarzy pasujących do klubu i młodych zawodników. Mógłbym np. za 100 mln złotych kupić około 20 zawodników, być 2 w tabeli i potem sprzedać 13 piłkarzy, bo by się nie nadawali. Ale tego nie chcemy.
Dirk Hundsdorfer:
- Nie jestem w stanie powiedzieć na to, ilu juniorów zadebiutowało w pierwszej drużynie.
Krzysztof Zając:
- Zespół Korony ma średnio 24 lata. Dlaczego o tym się nie mówi? // Niech mi pan powie - Korona 11 lat temu została mistrzem Polski juniorów. Ilu zagrało w Ekstraklasie?
Dziennikarze dopytują: - Czyli sugeruje pan, że nasi juniorzy już teraz się nie nadają?
Krzysztof Zając: - Ja tylko skończę na tym. Zespół ma średnio 24 lata.
Dirk Hundsdorfer:
- Czy według mnie brak awansu do pierwszej ósemki to naprawdę kwestia szczęścia? Według mnie w wielu meczach mogliśmy zdobyć punkty, a tego nie zrobliśmy. Przez to zostaliśmy w dolnej ósemce. Do 30. kolejki walczyliśmy o TOP8 a nie o utrzymanie. O tym mówię porównując pozytywne i negatywne wypowiedzi na temat klubu.
Dirk Hundsdorfer:
- Wydaje mi się, że Korona w Kielcach jest dużym pracodawcą. Powinien zasłużyć na szacunek. A takich scenariuszy jak spadek obecnie nie zakładamy.
Dirk Hundsdorfer:
- Czy jeśli Korona spadnie do I ligi to zostaniemy w Kielcach czy odejdziemy z klubu? Takiego scenariusza w ogóle nie brałem pod uwagę. Według mnie dużo tu się odnosi do szczęścia. Przez to nie dostaliśmy się do pierwszej ósemki. Zobaczymy, jak będziemy wyglądał kolejny sezon. Jak zawsze jednych piłkarzy tracimy, a nowi przychodzą. Mamy swój potencjał i osiągnęliśmy top jeśli chodzi o wyrównanie bilansu finansowego na poziomie Ekstraklasy. Nie będziemy się wkręcać w spiralę wysokich kontraktów. Jeśli przyjmiemy scenariusz zakładający spadek do I ligi, to nadal posiadamy jako nasza rodzina 72% akcji. Jedną z pierwszych rzeczy w takim wypadku, jaką chcielibyśmy osiągnąć, to awans do Ekstraklasy. Nie widzę tego w tak czarnych barwach.
Krzysztof Zając:
- Chciałbym zadać pytanie, skąd redaktor który to napisał, że nie na podstawie porozumień trenerzy Korony opuścili klub? Dzisiaj dowiedziałem się, że trener Pietrzyk otrzymał fajną ofertę z klubu Bundesligi z młodzieżą. Pozwoliłem na to dwa miesiące temu. Jaka jest droga trenerska pana Pietrzyka? Który chciał się rozwijać, pójść do przodu.
Milo Janowsky poprosił o to jakiś czas temu, żeby nie przedłużać kontraktu. Ma firmę w Czechach, zatrudnia dużo ludzi, a dla nas zgodził się to na chwilkę, żeby jeszcze w trenerce spełnić. Widzieliśmy to, jak to działało i wracał w piątek po meczu do firmy.
Dziwię się, że ktoś pisze na ten temat nie mając wiedzy. Oni poszli, mają nowe pracę i poszli zarabiać większe pieniądze.
Zasugerowano, że to kwestia atmosfery. Milos Janowsky żałował, że nie mógł zostać. I nie rozbijało się kwestię o atmosferę.
Dirk Hundsdorfer:
- Dużo zmian, odejście dziewięciu zawodników, dwóch asystentów trenera? To jest związane z tym, że takie kluby jak Korona często tracą zawodników. Tak to wygląda. Nie jesteśmy w czołówce, nie jesteśmy w stanie zapewnić tego zawodnikom. Chciałbym tu przytoczyć przykład Freiburga i Werderu. Nie możemy się porównywać z Legią czy Lechią, nie jesteśmy do końca przeskoczyć pewnego poziomu. A te drużyny zawsze mogą ściągnąć gracza, którym będą zainteresowani. Nie możemy sobie pozwolć na zatrzymywanie zawodników zawsze i za każde pieniądze. Nie mamy też w tym momencie takiego zaplecza jak Legia, tu wychodzą różnice. A jeśli chodzi o sztab szkoleniowy, prezes będzie miał coś do powiedzenia.
Dirk Hundsdorfer:
Tak byliśmy na piątym miejscu dwa lata temu, ale klub miał 6 mln złotych długu. Potem byliśmy na 8 miejscu, ale mieliśmy 5,2 mln długo. W tym sezonie nie udało nam się trochę nieszczęśliwie osiągnąć tej ósmej pozycji. Widziałem ten mecz z Lechem Poznań, kiedy przez 90 minut przeważaliśmy na boisku, ale nie mogliśmy strzelić gola. W przyszłym sezonie mamy cel jasny, już bez żadnych deficytów finansowych. Musimy wiedzieć, że trzeba ważyć to wszystko. Pozytywem możemy uznać to, że pokazaliśmy charakter i świetną pracę wykonaliśmy z młodzieżą. Dzięki temu nie będziemy mieli w przyszłości żadnych długów.
Dirk Hundsdorfer:
- Czy fani też są winni słabych wyników skoro zarzucam to dziennikarzom? Nie, nie będę winił fanów. Na stadion po prostu przychodzi mniej kibiców.
Dirk Hundsdorfer:
Dla takich sponsorów nasz biznes klub to interesująca opcja. To nie zdarzy się z dnia na dzień, potrzeba czasu. Wydaje mi się, że położyliśmy solidny fundament przez dwa lata. Można powiedzieć, że zasadziliśmy drzewo. Przez następne lata trzeba je podlewać i oporządzać i z czasem zacznie działać to tak, jak powinno. Taki jest cel naszej rodziny. Nie ma takiej opcji, która przychodzi z Ameryki i polega na szybkim zarabianiu. Chcielibyśmy, aby tutaj byli piłkarze, którzy chcą tu grać i mieli serce dla tej drużyny.
Dirk Hundsdorfer:
- Wszyscy, którym kończą się kontrakty, dostali od nas lepsze propozycje finansowe, ale nie możemy spełniać pewnych utopijnych wymagań jednego czy drugiego piłkarza. Z taką wizją planujemy budować dalej i wprowadzać nowe talenty tak, aby mogły się rozwijać. Aby mogły zintegrować się z pierwszym zespołem i na dłużej zostać w Ekstraklasie. Drużyna Korony i cały klub są ważne dla całego regionu. Mamy dlatego sponsorów takich jak Suzuki, ogólnopolskich.
Dirk Hundsdorfer:
- Nie chcemy rozmawiać odnośnie zwolnień. Prosimy, aby pozwolić pracować ludziom, których zatrudniliśmy. Kilka słów na temat przyszłości i rozwoju klubu: żadnych zadłużeń od strony finansowych. Według mnie żaden klub Ekstraklasy nie jest jeszcze w stanie osiągnąć tego celu. Dalej: budowanie naszego klubu na takiej podstawie jak SC Freiburg i Werder Brema, praca z zespołami młodzieżowymi i rezerwami. Chcielibyśmy w Kielcach stworzyć centrum dla rozwoju młodzieży. Nasi juniorzy są teraz lepsi od dużych klubów, Legii czy Lechii.
Dirk Hundsdorfer:
W wielu meczach oddaliśmy punkty, których nie powinniśmy oddać. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby tak myśleć, więc musimy sobie jedno pytanie zadać. Jeśli będziemy pisać na temat trenera, na temat zespołu i na temat zarządu negatywnie,czy będziemy pisać, że 19-20 latkowie powinni grać, to jest to po prostu marzenie. Część regionalnej prasy powinna zadać sobie pytanie, czy nie za bardzo w tych negatywnych opiniach zapędzają się, albo w tych opiniach do niektórych osób. Czy nie musimy teraz zapytać o to, czy przez to nie osiągnęliśmy ósmego miejsca w lidze?
Prasa ogólnokrajowa widzi Koronę pozytywnie. Pozytywem jest to, że drużyna naszych juniorów jest mistrzem Polski, a rezerwy gra o awans do III ligi. Widziałem tych zawodników na żywo i muszę powiedzieć, że mamy fantastyczne zaplecze. Po tym sezonie, po moim pierwszym sezonie jako główny człowiek w Radzie Nadzorczej widzę ten bilans bardzo pozytywnie. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że stoję tutaj jako właściciel większościowy i jako akcjonariusz. Wszystkie kadry zarządzające mają moje pełne poparcie. Wszelkie dyskusje na temat tego, kogo należy zwolnić albo zastąpić, np. Gino Lettieriego nie są przeze mnie podzielane.
Dirk Hundsdorfer:
Pierwsza drużyna nie osiągnęła celu założonego na ten sezon. Niestety nie byliśmy w stanie wynagrodzić jej za to, jak oddawała się grze dla tego klubu. Jestem jednak dumny z zawodników, ponieważ pokazali swój charakter i jakość piłkarską. Drużyna, która przegrywa 2:6 z Wisłą Kraków i nie ucieka do szatni zaraz po przegranym meczu, ale podchodzi pod płot do kibiców, według mnie ma charakter.
Dirk Hundsdorfer:
Z Krzysztofem Zającem i Markiem Paprockim stworzyliśmy idealną współpracę - sportową i finansową, aby wypadać w jak największej możliwej jakości. Mają nasze stuprocentowe poparcie jako akcjonariuszy większościowych. Trener oraz jego sztab szkoleniowy zbudowali jedność. 25 lat doświadczenia Gino Lettieriego będzie przekazywane dalej młodszym zawodnikom w tym klubie. Skład menedżerski oraz trenerski są zgodne z naszymi wizjami, takie jakie mamy dla Korony.
Dirk Hundsdorfer:
Z mojej perspektywy granie w Ekstraklasie jest przywilejem - nie tylko dla naszej rodziny, ale dla ludzi w regionie również. Dzięki naszemu menagmentowi pierwszy raz udało się uzyskać licencję na sezon 2019/2020 bez żadnych przeszkód. To znaczy, że nikt nie podważał naszych finansów, albo że musieliśmy się martwić, jak będziemy finansować klub. Traktuje to jako bardzo pozytywny aspekt na przyszły sezon i skończymy ten sezon z wyrównanym budżetem. Widać pierwsze owoce naszej pracy i współpracy pomiędzy różnymi sztabami. Mamy oczywiście plany na przyszłość, ale do tego wrócę jeszcze
Dirk Hundsdorfer:
Kielce dla naszej rodziny to miasto sportu. Piłka ręczna, nożna, lekkoatletyka... Ten sport nie jest tylko dla miasta, ale i dla całego regionu, dla wszystkich mieszkańców regionu. Dlatego też według nas Korona Kielce sprawuje bardzo dużą rolę dla miasta i regionu. My, jako nasza rodzina, czyli mój brat i ja, będziemy starali się pojawiać w Kielcach jak najczęściej. Śledzimy też streamy internetowe, staramy się też śledzić wypowiedzi dziennikarza przez translator, aby być na bieżąco.
Dirk Hundsdorfer:
Nasze zaangażowanie w Koronę Kielce wynosi około 3 mln euro, w przeliczeniu jakieś 12 mln złotych. Oprócz tego finansowania dodaliśmy też kilka rzecz w strukturach organizacyjnych oraz takich, które chcę teraz przedstawić. Zatrudniliśmy profesjonalny sztab menedżerski oraz trenerski, także fizjoterapeutów. Dzięki temu w ostatnich latach mogliśmy poprawić stan zdrowia naszej drużyny. Oczywiście dochodzą również do tego rozbudowywanie siatki sponsorów oraz kosztów sponsorskich. Współpracujemy też z miastem Kielce jako partnerem biznesowym. To nasz strategiczny partner, z którym wiążemy w przyszłości współpracę na płaszczyźnie finansowej i ogólnej.
Dirk Hundsdorfer:
Dziękuję bardzo za zaproszenie na te konferencję. Chciałbym przytoczyć kilka słów odnośnie naszej rodziny. Składa się z ojca Andreasa oraz synów Marka i Dirka. To rodzina wywodząca się z Bremy. Od dwóch lat jesteśmy większościowym akcjonariuszem Korony Kielce. Jesteśmy też w Niemczech i różnych innych krajach przedsiębiorcami w bardzo różnych branżach - w budowie, hotelarstwie, służbie zdrowia. Wszystkie nasze obowiązki wykonujemy tak solidnie i długoterminowo jak jesteśmy w stanie.
Przy mikrofonach są już Dirk Hundsdorfer oraz prezes Korony Kielce, Krzysztof Zając. Zaczynamy.
Jeszcze czekamy na rozpoczęcie się konferencji...
Dzień dobry. Jesteśmy już w sali konferencyjnej Suzuki Areny, gdzie lada chwila rozpocznie się konferencja prasowa Dirka Hundsdorfera, przewodniczącego Rady Nadzorczej Korony Kielce. Wszystkie wypowiedzi będziemy publikowali od razu.
Początek konferencji o godzinie 17:00.
Wasze komentarze
Korona przez 2 lata uzbierała 0 punktów w Pro Junior system niech to będzie komentarz do tych bredni.
"Prezes Zając zawsze ma rację i go popieram."
Przecież spada dramatycznie ilość kibiców na stadionie. To jest złe.
bo ich nie przyciągacie na stadion, Wasze działania i sposób komunikacji odpycha coraz więcej osób
To mówcie jak jest naprawdę a nie owijacie w bawełne jakies półprawdy małe kłamstewka bo potem tak wychodzi ze Wy jedno po fakcie a wczesniej co innego piszą
Bez Was by tego nie osiągneli.
Co za arogancja, pycha Dirk nie idz ta droga
Pinokia, dla niektórych
alez tak bo najpierw bylo przeciez narzekanie a potem wyniki..... co to ma byc za odwracanie kota ogonem Dirk?????
Jedyna zasługa to Gino to ten wynik, a nie ze po porazce wysokiej podchodza do kibicow Panie Dirk
ahahahahahahahahahahah dobry żart.
Wasze komentarze: