Zabrakło nieco PGE VIVE, aby wywieźć z Veszprem jakiś dorobek punktowy. Tak czy inaczej trzeba docenić fakt, że kielczanie, którzy przyjechali na Węgry przecież tylko w dwunastu, postawili niesamowicie trudne warunki swoim rywalom. I jaka szkoda, że mając piłkę na remis, Michałowi Jureckiemu zabrakło nieco precyzji w podaniu do Angela Fernandeza Pereza... Z takim sercem za tydzień na pewno będzie lepiej w meczu z Rhein-Neckar Loewen!
Tymczasem za uwagę dziękuje już Marcin Długosz. Dobrego (mimo wszystko!) wieczoru!
Wasze komentarze: