Wstyd, naprawdę! Mieć tak doskonałą okazję do zwycięstwa - prowadzić i grać w przewadze. Tylko piłkarze Korony wiedzą, jak to popsuć. Przykro było na to patrzeć. Dziękuję za uwagę, Wojciech Staniec!

Koniec, nic z tego nie będzie dzisiaj...

Wybił to Rymaniak!

Jeszcze okazja dla Śląska, rzut wolny i okazja do dośrodkowania.

Hateley! Ależ miał okazję z szesnastego metra, ale nie trafił.

Dziwna decyzja sędziego, faulowany był przed polem karnym Pawłowski (tak się przynajmniej wydawało), ale ten stwierdził, że to zawodnik Korony popełnił przewinienie.

Trzy minuty doliczone.

Rymaniak dostał piłkę w polu karnym, minął jednego z obrońców, ale fatalnie uderzył. Zbyt lekko i niecelnie.

Ale "klepie" nas Śląsk w środku pola! A niby to oni grają w dziesiątkę. Cytując klasyka - "to jest dramat..."

Cabrera uderza, ale wysoko nad poprzeczką.

Zając! Ruszyło coś, świetne uderzenie, ale wybił to Celeban w ostatniej chwili, bo nie dałby rady obronić tego Abramowicz.

Przykro to pisać, ale Korona gra żenująco. Nic, naprawdę nic nie robi, aby wygrać to spotkanie. Tak nie gra się o życie, tego jesteśmy pewni.

Uderzył Jovanović, zablokował go obrońca i piłka spadła pod nogi Zająca. Skrzydłowy jeszcze dorzucił piłkę, ale nasi piłkarze na stojąco.

Celeban głową - tym razem ponad bramką.

Czerwona kartka dla Jacka Kiełba to była #dobrazmiana w grze Śląska.

— Michał Zachodny (@mzachodny) 16 kwietnia 2016

Ból głowy trenera Brosza. DO końca spotkania coraz mniej czasu.

Ależ akcja Korony - Cebula na skrzydło do Cabrery, ten wypatrzył w polu karnym Zająca. Ten jednak przyjął piłkę i zdążył zablokować go obrońca.

A co dzisiaj z dopingiem? Chwilowe zrywy po stronie kibiców Korony.

Zmiana, którą awizowaliśmy. Na skrzydle biega już wypożyczony z Lechii Gdańsk zawodnik.

Dobra okazja dla gości, uderzał głowa Hołota. Od bramki zaczął Trela.

Wrzut z boku w pole karne, do piłki najwyżej wyskoczył były defensor Korony i pokonał bez trudu Trelę.

Nieporozumienie Rymaniaka z Jovanovicem, piłka wyszła na aut.

Mocne dośrodkowanie Hateleya, ale bez trudu wybił to Sylwestrzak.

Zgrał piłke głową Pilipczuk, na spalonym był Cabrera, więc dopadł do niej Zając. Dośrodkowanie młodego skrzydłowego jednak bardzo słabe.

Niespecjalnie głośno są dzisiaj kibice z Wrocławia.

6251 osób dzisiaj na Kolporter Arenie!

Koszmarny błąd Abramowicza, źle wykopał piłkę, która spadła pod nogi Cabrery, a ten bez trudu trafił do pustej bramki.

Sprytnie próbował lobować teraz Cabrera. Z prawie dwudziestu metrów, ale bez trudu złapał to Abramowicz.

Motywacja w przerwie podziałała.

Ogromna przewaga Korony przez prawie 45 minut! Śląska czeka gra w osłabieniu... Nie możemy tego przegrać.

No i gramy! Oba zespoły bez zmian.

Prezes Paprocki rozmawia z kibicami. fot. PatrykCK

I tyle - przynajmniej na teraz! Do przerwy mamy bezbramkowy remis i niezbyt wiele emocji. Mamy nadzieję, że kwadransie będzie lepiej.

Minuta doliczona do pierwszej połowy!

Wrzucał Rymaniak, przegrał walkę o piłkę Cabrera, ale ta spadła pod nogi Zielińskiego, który chciał ją wybić. Zrobił to na tyle nieudolnie, że o kilka centymetrów minęła słupek.

Świetna okazja. Cebula do Pilipczuka, ten wystawił Jovanovicovi, a Bośniak - zamiast uderzyć w doskonałej pozycji - starał się przyjmować.

Ależ niewidoczny jest dzisiaj Grzelak, dopiero w 40. minucie zorientowaliśmy się, że w ogóle jest na boisku. A reszta? Również niemrawo. Niewiele się dzieje na murawie.

Świetne zagranie w pole karne do Mervo, ale wybił w ostatniej chwili piłkę Rymaniak.

Ależ mamy teraz szczęście! Pich na szesnastym metrze, miał okazje przymierzyć i trafił w słupek! Aż zatrzęsła się bramka Treli!

Przewracał się w polu karnym Śląska Diaw, kibice domagali się rzutu karnego, ale sędzia Frankowski pozostał niewzruszony.

A tak wygląda w chwili obecnej "Młyn"

Przedarł się teraz w pole karne "Jova", zagrał do Cabrery, ale uprzedził go obrońca i wybił na róg.

Długie, przeciągnięte dośrodkowanie, walczył jeszcze Kiełb o piłkę, ale nie trafił. 

Dudu z dystansu, świetnie w bramce Trela!

Walczy na skrzydle Airam!

Od dawna nie pisaliśmy o tym, co działo się na boisku. Z dwóch powodów - po pierwsze, niewiele się działo. Po drugie - ciekawiej było na trybunach. Wydaje się nam jednak, że śmiało możemy wrócić na murawę.

Zerwał się teraz cały stadion, głośny doping pozostałych sektorów. Pozytywny doping.

Ujęcie z korony stadionu.

Kibice Korony pod sektorem VIP, żądają rozmowy z prezesem.

Walczył teraz Cebula, dopadł do piłki, ale dośrodkował już zza linii.

Kibice Korony, Ci z "Młyna" podeszli pod sektor VIP, gdzie wyrażają swoją dezaprobatę. Sektor zza bramką jest pusty.

A tak to opisaliśmy na naszym profilu na Facebooku! Zapraszamy też tam.

Całe trybuny teraz, łącznie z kibicami Śląska: "Piłka nożna dla kibiców".

A na boisku? W natarciu Śląsk - była okazja dla Dvaliego, ale niecelnie.

Ujęcie sprzed chwili.

Bezsensowna decyzja ochrony - niepotrzebna zupełnie interwencja....

Nerwowo na Młynie - weszła ochrona, zrywają flagi.

Ależ okazja! Rożny, Pilipczuk głową w poprzeczkę! Po chwili Rymaniak - obok bramki!

Nabil z autu w okolicach pola karnego, walczy Korona i wywalczyła rzut rożny.

A na "Młynie"? Kilka dosyć nieprzychylnych transparentów.

Co ciekawe? Korona gra dzisiaj z nowymi reklamami na koszulkach. Z tyłu, pod numer pojawił się baner z napisem "Kielce! Miasto sportu".

Gramy!

Piłkarze już na murawie, za sekundkę zaczynamy!

Trybuny niespecjalnie dzisiaj zapełnione.

Nietypowy skład wystawił dzisiaj do gry Marcin Brosz. Na ławce usiadł dzisiaj Łukasz Sierpina, a na skrzydle wystąpi Marcin Cebula, który udanie zaprezentował się przeciwko Górnikowi Zabrze. Na "10" pozostał Nabil Aankour. Linia obronna bez zmian. Co w Śląsku? Na boisku zobaczymy dobrze znanego z Korony Jacka Kiełba.

No i oczywiście Śląsk!

Piłkarze już po rozgrzewce, do rozpoczęcia spotkania niespełna kwadrans.

Kielce, jesteście? Witamy już z Kolporter Areny! Pierwszy mecz grupy spadkowej sezonu 2015/2016 przed nami. Korona Kielce zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Kielczanie, obecnie na dziesiątej pozycji w tabeli mają na swoim koncie dwa "oczka" więcej niż wrocławianie, więc to spotkanie wróży nam spore emocje. Czy tak będzie? Zostańcie z nami! Wojciech Staniec, witam i zapraszam!

Mecz rozpocznie się o godz. 15.30.