Piłkarzy Górnika żegnają gwizdy. "Zamiast dziękować, idźcie potrenować" - krzyczą do podchodzących pod trybunę zawodników kibice gospodarzy.
Strona odświeża się automatycznie co 60 sek.
Airam! Ale było blisko. Hiszpan mógł rozstrzygnąć losy meczu i zdobyć drugą bramkę. Przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką.
Korzym uderza... I tuż obok prawego słupka bramki Małkowskiego. Ale, ale. Był na spalonym. To już doliczony czas gry!
Trzy minuty doliczone.
Groźna akcja Górnika. Gospodarze sygnalizują faul w polu karnym, ale sędzia nie reaguje. Znaczy, reaguje - obojętnie.
Co nas trochę zaskakuje, całkiem dużo kibiców już teraz opuszcza stadion. Nie wierzą? Chyba.
Jest oblężenie. Rzut wolny, rzut rożny, dośrodkowanie. I tak w kółko. Ale, co ważne, bramki z tego nie ma.
Airam! Miał szansę na drugiego gola, ale uderzył niecelnie z kilkunastu metrów.
Bronimy się, panowie! Kiercz (obrońca) wchodzi za Pawłowskiego (pomocnik). Oby pomogło.
Poznajecie tego pana?
Trener Marcin Brosz był piłkarzem Górnika Z. (1998 – 2000) i rozegrał dla niego 46 meczów w Ekstraklasie. #GÓRKOR pic.twitter.com/mHLaMvs3Z2
— Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) listopad 8, 2015
Widać coraz większą determinację gospodarzy. Z dystansu znów uderzał Janota.
Janota kręci niczym Messi. Nózka nad piłką, nóżka w lewo, w prawo. Trochę te sztuczki wywołały śmiech u kibiców, ale do czasu. Pomocnik Górnika wreszcie ruszył, uderzył z prawej nogi. Małkowski z najwyższym trudem obronił ten strzał.
Janukiewicz broni uderzenie z dystansu Cebuli. Po chwili odpowiedź Górnika. Heroicznie któryś z piłkarzy Korony wygarnął piłkę spod nóg Olka Kwieka. Ten już zbierał się do oddania strzału z jakichś 10-12 metrów. Ufff!
Leszek Ojrzyński już na 15 minut przed końcem meczu wykorzystuje limit zmian. Cerimagic wchodzi za Słodowego.
Tak czy siak, mecz się zdecydowanie "uspokoił". To już nie jest to, co w pierwszej połowie. Wtedy to była wymiana ciosów, jazda bez trzymanki, totalna improwizacja. Teraz tylu okazji nie ma. Korona poprawiła grę w obronie, Górnik bije głową w mur. I nam to się podoba. Do końca regulaminowego czasu gry pozostało mniej niż 20 minut.
Jovanović! Aj, źle, niecelnie, niedobrze. Bośniak uderzył wysoko nad bramką z rzutu wolnego. Odległość: jakieś 25 metrów. To była dobra okazja.
Zmienił Vanje Markovica, który wrócił do pierwszego składu po wielomiesięcznej kontuzji.
Czas zmian. Do wejścia na boisko szykuje się też Marcin Cebula.
"Sobol" wchodzi za Sierpinę. Czyli "koroniarskiego" Robbena, jak niektórzy złośliwi mówią.
Kurzawa uderza z dystansu. Wysoko nad bramką.
Zaczęli drugą połówkę. Tradycyjnie - oby tę lepszą. Dla nas.
Pierwsi na murawę wyszli piłkarze Górnika. Znaczy się, chyba zmotywowani. Korona jeszcze w szatni.
Posiadanie piłki wyraźnie po stronie Górnika. Za to liczba strzałów dosyć wyrównana.
#GÓRKOR Górnik strzela w Małkowskiego lub słupek,na wyjazdach Korona nie traci gola już ponad 400 minut!Statystyki pic.twitter.com/oKZhmn9oZc
— EkstraStats (@EkstraStats) listopad 8, 2015
Swoją drogą Maciek Korzym nie wykorzystał dziś trzech świetnych okazji. Dużo. A jego akurat mamy się prawo obawiać. W poprzednim sezonie - już w barwach Podbeskidzia - zdołał nas skarcić... Tu dowód:
Oj, Zbychu, Zbychu, co by dziś było, gdyby Ciebie nie było...
#LigaGra do przerwy Z. Małkowski bohaterem @Korona_Kielce! Znakomita dyspozycja bramkarza gości!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) listopad 8, 2015
Pierwsza zmiana w drużynie Górnika. Za Jeża wchodzi - tak, tak - Janota. Eks-koroniarz. Co to, Koronę niedawno w Gliwicach (razem z Korzymem) dopingował. Do wejścia na boisko jest też przygotowany Paweł Sobolewski.
Madej przewraca się w polu karnym, ale arbiter uznał, że "to była gra bark w bark". Gramy dalej.
Kibice Korony gdzieś są tu. Słyszeliśmy ich przed chwilą. O, i już znaleśliśmy ich - stoją w rogu "starej" trybuny.
Górnik coś tam próbuje, coś tam atakuje, ale nieporadność gospodarzy (niecelne strzały, złe podania) coraz częściej wywołuje zniecierpliwienie u kibiców Górnika. Nam w to graj.
I koniec. Wynik dobry. Tyle że gra w obronie (mimo czystego konta) pozostawia wieeele do życzenia.
TO NIESAMOWITE. Tak, piszemy z wielkich liter, bo to trochę cud, że Górnik w tej pierwszej połowie żadnej bramki nie zdobył. Teraz - z tylko sobie wiadomych powodów - Madej z kilku metrów uderzył wprost w Małkowskiego. Pomocnik zabrzan "nawinął" sobie piłkę z prawej na lewą nogę, i uderzył. Jak wyżej napisane - wprost w Małkowskiego.
Ufff! To była "setka". Do bramki było jakieś 7-8 metrów.
Leszek Ojrzyński co rusz łapie się za głowę. Ostatnio - po świetnej akcji i złym strzale Gergela.
Pierwsza żółta kartka w meczu. Dla Gabovsa.
A tak dziś prezentuje się słynna zabrzańska Torcida:
Akcja za akcję! Teraz przed wyborną szansą stanął Pawłowski, ale - jak to się mówi - "nie miał z czego uderzyć". I przegrał pojedynek z Janukiewiczem. Po rzucie rożnym główkował Dejmek - i jego strzał obronił golkiper Górnika
Bardzo dobrze ogląda się ten mecz w ostatnich minutach. I jedni i drudzy mają swoje okazje.
Ufff! I jeszcze raz - "ufff!". Wróciliśmy z dalekiej podróży. Korzym uderzył w słupek. Z ostrego kąta, po minięciu Małkowskiego. Piłka - już po trafieniu w słupek - mogła wturlać się do bramki, ale całe szczęście tak się nie stało.
Ależ to była okazja! Pawłowski zakręcił na lewym skrzydle, dośrodkował (mocno, soczyście), wprost na głowę Fertovsa. Łotysz uderzył dobrze, ale - ech - końcami palców piłki sięgnął Janukiewicz, i przeniósł ją nad bramką.
To była wyborna okazja Korony!
Świetna okazja Korzyna, ale napastnik Kor..., przepraszamy - Górnika, po raz drugi dziś przegrywa pojedynek ze Zbyszkiem Małkowskim. Tym razem uderza gdzieś z 11-12 metrów, ale jego strzał zatrzymuje golkiper "żółto-czerwonych".
O proszę... Aż miło się to czyta.
#GÓRKOR Ostatni gol stracony przez Koronę poza Kielcami to mecz wygrany z Legią, 23 sierpnia!
— EkstraStats (@EkstraStats) listopad 8, 2015
Nie ma lekko. Jak to się mówi: "murawy nie powąchał"?. Ano właśnie, że powąchał. Korona na razie kontroluje mecz.
Dziś w barwach gospodarzy dwaj eks-koroniarze: Maciej Korzym i Olek Kwiek. A na ławce jeszcze Michał Janota. O Leszku Ojrzyńskim i Grzegorzu Opalińskim nawet nie wspominamy. Górnik ma dziś spoooro wspólnego z Koroną.
Na stadionie Górnika głośno, śpiewnie. Kibice skaczą, klaszczą, dopinguje. Krótko mówiąc, dalej wierzą.
Dobre dośrodkowanie Górników w pole karne, ale wybili piłkę obrońcy. A my chcemy tylko zauważyć, że jednym z ciekawszych pojedynków w dzisiejszym meczu będzie rywalizacja między Madejem a Grzelakiem. Oj, będzie iskrzyć na tej stronie boiska.
Kradniemy od kolegów z Korony Kielce. Panowie, chcemy dzisiaj więcej takich obrazków!
PS. Jak miło widzieć na boisku Vanje Markovicia.
Na razie jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do tego, co widzimy. To znaczy, że mecz może się podobać. Nie żałujemy wycieczki do Zabrza :)
Ależ okazja Górnika - znów. Zatańczył z obrońcami Korony Korzym, ograł jak dziecko Dejmka, ale uderzył bardzo słabo - lekko, po ziemi, prosto w ręce Małkowskiego. Górnik przeważa na boisku, goście cofnięci.
Od osób obserwujących mecz w TV dowiedzieliśmy się, że przy golu Hiszpana asystował Dejmek. I to podobno w bardzo ładny sposób. Brawo kapitan!
I właśnie w tej sytuacji Cabrera zapakował piłkę do siatki Górnika. My to mamy wyczucie czasu.
Przepraszamy, nasz błąd. Na bramkę Korony uderzał Danch, a nie Maciej Korzym. Ale obronił Małkowski, tu się już nie pomyliliśmy ;)
Co za sytuacja! Mogło być 1:1 i to po analogicznej sytuacji. Dośrodkowanie z rzutu wolnego autorstwa Jeża, w polu karnym wysoko wyskoczył Korzym, uderzenie głową, ale broni Małkowski! Kapitalna interwencja!
Ależ początek Korony! Takiego obrotu spraw nie spodziewał się chyba nikt, nawet podopieczni Marcina Brosza :)
Mamy bramkę!!! Korona prowadzi! Dośrodkowanie z rzutu wolnego Sierpiny, piłkę przedłużył jeden z graczy żółto-czerwonych (albo i Górnika, sami nie wiemy!), ta dopada do osamotnionego Cabrery, który uderza obok bezradnego Janukiewicza! Bardzo dobre zachowanie kieleckiego napastnika!!!
Wystartowali! Pierwsze kopnięcie Macieja Korzyma i piłka poszła w ruch.
KONIEC! Korona podtrzymuje swą kapitalną serię. "Żółto-czerwoni" wygrywają trzeci mecz z rzędu na obcym boisku (po Wrocławiu i Gliwicach, tym razem padł Wrocław) i są niepokonani na wyjeździe w rundzie jesiennej.
Piłkarze już na murawie. Dzisiaj kapitanem Korony będzie Radek Dejmek!
W drużynie z Zabrza jeden znany nam pan w pierwszej 11 - Maciej Korzym. Na ławce dziś zaczyna Michał Janota. Trenerem Górnika jest oczywiście Leszek Ojrzyński.
Miejsce "Małpy" na lewej stronie obrony zajął Rafał Grzelak, zaś w środku pola mamy wielki come back! Wraca Vanja Marković po dłuuugim leczeniu i to od razu do podstawowej jedenastki.
Znamy składy na ten mecz. Oczywiście znajdziecie je w specjalnej zakładce. Korona dziś bez wykartkowanego kapitana - Kamila Sylwestrzaka.
Prawdziwe zwycięstwa rodzą się w bólach... Tak mówią i tak jest :) A u nas jak zwykle z przygodami. Jednak na szczęście już jesteśmy przy Roosvelta i zaczynamy naszą relację. Witamy!
Mecz rozpocznie się o godz. 15.30.
Wasze komentarze
Ten mecz musimy wygrać !!!
Górnik Zabrze
Skład podstawowy:
Radosław JanukiewiczMateusz Słodowy(75')
Adam Danch
Bartosz Kopacz
Rafał Kosznik
Łukasz Madej
Aleksander Kwiek
Rafał Kurzawa(67')
Roman Gergel
Robert Jeż(57')
Maciej Korzym
Skład rezerwowy:
Grzegorz KasprzikArmin Ćerimagić(75')
Michał Janota(57')
Mariusz Przybylski
Szymon Skrzypczak(67')
Adam Dźwigała
Paweł Widanow
Korona Kielce
Skład podstawowy:
Zbigniew MałkowskiVladislav Gabovs
Radek Dejmek
Maciej Wilusz
Rafał Grzelak
Bartłomiej Pawłowski(85')
Vanja Marković(66')
Vlastimir Jovanović
Aleksandrs Fertovs
Łukasz Sierpina(61')
Airam Lopez Cabrera
Skład rezerwowy:
Dariusz TrelaKrzysztof Kiercz(85')
Marcin Cebula(66')
Nabil Aankour
Paweł Sobolewski(61')
Michał Przybyła
Przemysław Trytko
Wasze komentarze: