Dujszebajew: Jurecki nie zagra z Dunkierką. Być może w sobotę zagramy w dziewięciu
- Chciałem podziękować wszystkim zawodnikom, którzy zagrali na dobrym poziomie. Zrobiliśmy błędy, ale to normalne, bo część zawodników nie grała na swoich nominalnych pozycjach - mówił po meczu z Azotami Puławy, trener kielczan, Tałant Dujszebajew.
Adam Skrabania (Azoty Puławy): - Liczyliśmy na to, że uda nam się powalczyć. Myślę, że do 45. minuty ciągle żyliśmy tą nadzieją, bo wyglądało to nieźle. Później w 50. minucie było pięcioma dla Kielc, później już siedmiona. Zeszło z nas powietrze i niestety się nie udało.
Piotr Masłowski (Azoty Puławy): - Wiedzieliśmy jaki jest skład personalny kielczan, do 50. minuty graliśmy jak równy z równym. Później straciliśmy cierpliwość w ataku i mecz się zakończył.
Tałant Dujszebajew (Vive Tauron Kielce): - Chciałem podziękować wszystkim zawodnikom, którzy zagrali na dobrym poziomie. Zrobiliśmy błędy, ale to normalne, bo część zawodników nie grała na swoich nominalnych pozycjach. Wszyscy zagrali dobre zawody. Dobrze też, że ci którzy mieli dwa miesiące przerwy są w dobrej formie. Michał Jurecki też ma kontuzję i nie mógł skakać, dlatego zagrał tylko w obronie. W sobotę mamy mecz z Dunkierką i jestem na 100 procent pewny, że on w nim nie zagra. W Lidze Mistrzów zrobiliśmy swój plan i mamy pierwsze miejsce. Chcemy, żeby on po mistrzostwach mógł odpocząć. Patrzymy na Piotrka Grabarczyka i Karola Bieleckiego. Jeśli będą mogli, to nam pomogą. A jeśli nie to nie. Jeżeli to nie, to będziemy grać w dziewięciu zawodników.
Mateusz Jachlewski (Vive Tauron Kielce): - Dla mnie nie ma znaczenia na jakiej pozycji gram. Staram się wykonywać jak najlepiej swoje zadania. Wiadomo, że mamy ubytki kadrowe i z tego powodu musiałem grać na rozegraniu. Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz, nie był on łatwy. Zespół z Puław mógł rotować składem, oni przyjechali prawie w komplecie.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
A kto bogatemu zabroni?