Drużyna Korony wraca do Kielc. „Nie rozdawajmy prezentów, bo jest ich już troszeczkę za dużo”
Po dwóch piątkowych sparingach – wygranym 1:0 z węgierskim Dunaujvaros i przegranym 0:2 z gruzińskim Dinamo Tbilisi – Korona Kielce zakończyła obóz przygotowawczy w Turcji. - Troszeczkę popracowaliśmy nad motoryką i duży akcent położyliśmy na organizację gry. Muszę powiedzieć szczerze, że mimo możliwości patrzenia sucho przez pryzmat ostatniego wyniku, to wyglądało to nieźle – ocenił trener Ryszard Tarasiewicz w rozmowie z Korona TV.
- Różna klasa przeciwników: ten pierwszy z dołu tabeli ligi węgierskiej, a drugi mistrz Gruzji, bardzo dobry zespół szczególnie pod względem piłkarskim – skwitował szkoleniowiec kielczan.
Jakie aspekty w postawie żółto-czerwonych mogły się podobać, a gdzie jest pole do poprawy? - Uważam, że to, co może napawać optymizmem, to że wyglądaliśmy dobrze pod względem motorycznym. Za dużo natomiast popełnialiśmy błędów technicznych. Cieszy też mimo wszystko organizacja gry, bo pomimo dwóch straconych bramek przeciwnik nie stworzył sobie zagrożenia z gry – twierdzi Tarasiewicz.
Korona nie musiała przegrać potyczki z ekipą z Tbilisi do zera. - Byliśmy kompaktem i trochę więcej spokoju w końcówce meczu, a mogliśmy pokusić się o kontaktową bramkę – zapewnia trener „złocisto-krwistych”.
- Najbardziej mnie wkurza, mówiłem to już zawodnikom, że to, że przeciwnik dominuje, to nie znaczy, że mamy stracić bramkę. Trzeba nauczyć się dobrze bronić i myśmy to robili. Przez prosty błąd jednak może nie został zniweczony cały wysiłek, ale zawsze mówiłem moim zawodnikom, że ok: przeciwnik może strzelić bramkę, ale niech na to zasłuży i zapracuje. Dobrze, że to się dzieje w meczach sparingowych – skomentował Tarasiewicz.
W potyczce z Dinamo kielczanie prezentowali się lepiej po przerwie. - Druga połowa? Trochę lepsza, bardziej dynamiczna, ale może też dlatego, że w meczu towarzyskim przeciwnik miał komfortowe dwie bramki przewagi i to mogło pozwolić im się rozluźnić – powiedział szkoleniowiec Korony.
Podczas obozu w Turcji żaden z piłkarzy „złocisto-krwistych” nie nabawił się kontuzji, która mogłaby go wykluczyć z pierwszego spotkania w lidze. - Obyło się bez żadnych urazów, chorób czy dolegliwości zawodników i to jest najważniejsze, bo wszyscy pracowali – skwitował Tarasiewicz.
I na zakończenie dodał: - Zgadzam się, w piłce nożnej będą wpadać bramki, ale niech przeciwnik na nie zasłuży. Nie rozdawajmy prezentów, bo jest ich już troszeczkę za dużo z naszej strony.
fot. Paula Duda
Źródło: Korona TV
Wasze komentarze
Czyżby jakaś delikatna aluzja do ostatniego meczu z Cracovią? Rychło wczas.
Mam nadzieję,że chłopcy choć opaleni wrócą!
- Właśnie: po co?
- Otóż to. Nikt nie wie po co; więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz, co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa! To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem?! My otwieramy oczy niedowiarkom: patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane - i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić. Bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji... który sobie zgnije. Do jesieni, na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi?
- Protokół zniszczenia...
[..]
- Dostajemy za tego misia, jako konsultanci 20% ogólnej sumy kosztów i już. Więc im on jest droższy, ten miś tym... no? Koniaczek?
- Podwójny...Stać mnie!
- Noooo...
Na takie warunki, jakimi dysponujemy to jednak litwin jest niezłym bramkarzem na pewno dużo pewniejszym niż koledzy z szatni. Jestem też pewny, że więcej takiego błędu nie popełni.
Gorzej, że w defensywie nie dysponujemy kadrą, która zabezpiecza tyły i daje jako takie choćby poczucie bezpieczeństwa. Mimo już kilku miesięcy razem cały czas są ogromne problemy z komunikacją. O ile jeszcze ta "żelazna" czwórka jako tako się komunikuje to jakakolwiek zmiana wprowadza chaos.
Co do obozu w Turcji - byłem za tym, by zamiast do Turcji pojechać do Kleszczowa ale jak się teraz patrzy za okno to jednak lepiej by potrenowali na zielonej trawie a nie w najlepszym wypadku na sztucznej murawie. Pogoda u nas to aktualnie niestety loteria, równie dobrze może być tak jak dziś -10 i góra śniegu jak i pogoda zbliżona do tej tureckiej tyle że kilka stopni niżej.