Mimo wszystko… gratulacje! Politechnika lepsza od wicelidera
Było gorąco... ale ostatecznie dwa punkty zostają w Kielcach! Koszykarze AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej Galerii Echo pokonali wicelidera z Limanowej 81:76. Choć emocji nie zabrakło do samego końca...
Mecz z wiceliderem drużyną MKS Limanowa był bardzo ważny dla podopiecznych Stanisława Dudzika, którzy by marzyć o znalezieniu się w najlepszej dwójce musieli go wygrać i to najlepiej piętnastoma punktami, by zniwelować przewagę z pierwszego przegranego spotkania. Od początku było widać dużą mobilizację w szeregach gospodarzy. Pierwsze cztery punkty zdobył powracający po przerwie do gry - podstawowy center Politechniki z ubiegłego sezonu - Piotr Trześniewski. Przewaga pod koszem i szybka gra miały być kluczowe w pojedynku z doświadczonym zespołem z Limanowej. I to przynosiło efekt. Kontrataki napędzał rozgrywający akademików Jakub Strzałka, często samemu kończąc akcje spod samego kosza. Tylko w pierwszej kwarcie miał na koncie dziesięć punktów. Podwajany lider gości Andrzej Peciak nie mógł wiele zrobić pod koszem. Pozostawały jedynie trójki. I to te trójki pozwoliły zniwelować nieco przewagę AZS-u do tylko dziewięciu punktów do przerwy (40:31). Peciak w pierwszej połowie trafił aż 4 razy za trzy, jedną trójkę dołożył też Piotr Kwadrans. A w pewnym momencie przewaga gospodarzy oscylowała już w okolicach piętnastu punktów…
Po przerwie goście zwietrzyli swoją szansę. Szybko zmniejszyli stratę do jedynie trzech punktów. A podopieczni Stanisława Dudzika wyglądali na zdezorientowanych. Na boisku panował duży chaos, drużyna biegała od kosza do kosza nie zdobywając punktów… W trans wpadł Kwadrans, który w trzech akcjach pod rząd trafił trzy trójki i wyprowadził swoją drużynę na pięciopunktowe prowadzenie. Dodajmy pierwsze w tym meczu. Na szczęście kielczanie nie załamali się, tylko walczyli dalej o zwycięstwo.
W czwartej kwarcie za sprawą Szymona Rzońcy szybko doprowadzili do remisu. Gra toczyła się punkt za punkt, nikt nie odpuszczał. Na dwie trójki z rzędu Krzysztofa Dziury dwoma odpowiedzieli też Peciak i Kwadrans! Jednak po chwili 4 punkty dołożył Rzońca, a trójkę rzucił Borowicki i było 69:63 na korzyść kielczan. To nie był jednak koniec emocji w tym spotkaniu. Limanowianie nie dawali za wygraną i na 2 minuty 40 sekund do końca spotkania kolejny raz wyszli na prowadzenie (74:75). I wtedy swój piąty faul popełnił Kwadrans, a technicznym faulem ukarany został rozgrywający gości Piotr Kinduk. Cztery wolne z zimną krwią wykorzystał Dziura, a w chwilę później ważne dwa punkty z ponowienia zdobył Wojciech Cymbalak. I to drużyna AZS PŚk Galeria Echo ostatecznie zwyciężyła. - Po przerwie straciliśmy swój rytm gry. Nie wpadło nam parę rzutów, było za dużo strat. Na szczęście w końcówce wytrzymaliśmy ten horror nerwowo i wygraliśmy... Założenie było takie, żeby wygrać wyżej niż przegraliśmy w Limanowej. Nie udało się, ale cieszy zwycięstwo. Pierwsze w nowym roku – mówił po meczu grający z przeziębieniem Krzysztof Dziura.
- To był bardzo dziwny mecz. Momentami moi zawodnicy realizowali założenia taktyczne i wtedy wszystko wychodziło, ale większość meczu to był chaos. Być może to przerwa świąteczna wpłynęła tak na chłopaków… Dzisiaj zagraliśmy jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie. Przy naszej normalnej dyspozycji z drużyną, która zajmuje drugie miejsce w lidze powinniśmy spokojnie wygrać około dwudziestoma punktami. Męczyliśmy się do końca, dobrze, że w końcówce udało się zachować zimną krew i wygrać to spotkanie – podsumował trener Politechniki Stanisław Dudzik.
Kolejny mecz kielczanie rozegrają na wyjeździe w Gorlicach. Do własnej hali powrócą 20 stycznia, kiedy to podejmą zespół UKS Regis Wieliczka.
Michał Filarski
Fot. Maciej Wadowski
AZS PŚk Galeria Echo - MKS Limanowa 81:76 (23:12, 17:19, 12:24, 29:21)
AZS PŚk: J. Strzałka 14, Borowicki 14(2x3), Dziura 13(2x3), Trześniewski 13, Kowalski 6 oraz Rzońca 13, Pawlak 5, Cymbalak 3, M. Strzałka, Paluch, Osuch, Rogowski.
MKS: Kwadrans 23(5x3), Peciak 22(5x3), Kinduk 18, M. Strzelec 5, M. Strzelec 3(1x3) oraz Ferenc 4, Bugajski 1, Augustyniak, Ubik, Kaim.