Zaczynamy drugą rundę. Cel - zgasić Znicz w Kielcach
Po przerwie świąteczno-sylwestrowej do gry wracają koszykarze UMKS-u Kielce. W sobotę odbędzie się mecz otwierający drugą rundę rozgrywek na zapleczu ekstraklasy. Przeciwnikiem kieleckiej drużyny będzie MKS Znicz Pruszków. To także pierwsza okazja do rewanżu po porażce w Pruszkowie 70:76. Rozpoczęcie spotkania o godzinie 17 w hali widowiskowo sportowej przy ul. Żytniej w Kielcach.
To będzie pierwszy mecz w 2013 roku w wykonaniu koszykarzy z Kielc. O tym, że faza „play out” jest nieunikniona, wiadomo było już na parę kolejek przed zakończeniem pierwszej rundy. Nikt nie ukrywa, że celem na nadchodzącą rundę rewanżową jest osiągnięcie jak najwyższego miejsce w tabeli i w konsekwencji utrzymanie się w pierwszej lidze. Najlepszą okazją do realizacji planów będzie dobry początek, czyli wygrana ze Zniczem.
MKS Znicz Pruszków to drużyna, która po piętnastu kolejkach zajmuje siódme miejsce w tabeli. Ma na swoim koncie siedem zwycięstw i osiem porażek. Liderami w zespole Michała Spychały są Adrian Suliński i Przemysław Szymański. To na nich z pewnością będą musieli zwrócić szczególną uwagę zawodnicy UMKS-u Kielce. Oprócz nich, atutem całej drużyny jest dobra skuteczność rzutów z półdystansu. Przypomnijmy, że w zespole Znicza Pruszków, w poprzednim sezonie występował Piotr Osiakowski.
- Trzeba zagrać konsekwentnie i nie można sobie pozwolić na jakiś przestój w ataku bo oni to wykorzystają. Musimy dobrze zagrać na desce bo zawodnicy Znicza mają solidnych podkoszowych, a do tego dobra pomoc w obronie. W ich składzie każdy może zagrać jeden na jeden - powiedział przed meczem były zawodnik Znicza, a obecnie UMKS-u Kielce - Piotr Osiakowski.
Trener UMKS-u Kielce Rafał Gil zapewnia, że druga runda będzie lepsza w wykonaniu jego podopiecznych i o spadku nie chce nawet rozmawiać. Ufając jego poglądom, organizatorzy zapraszają wszystkich fanów koszykówki 5 stycznia o godzinie 17 do hali przy ulicy Żytniej w Kielcach. Bilety w cenie 10 zł normalny i 5 zl ulgowy do nabycia w kasie przed rozpoczęciem spotkania.
Jacek Wojtachnio
fot. Grzegorz Tatar
Wasze komentarze