Wrocław niezdobyty, porażka UMKS-u
W meczu 10. kolejki pierwszej ligi koszykówki UMKS Kielce przegrał w wyjazdowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław 62:78. Gospodarze, jako lider tegorocznych rozgrywek, byli zdecydowanym faworytem w tym meczu. Były jednak momenty, w których ambitnie grający kielczanie byli drużyną lepszą tak, jak to miało miejsce w III kwarcie, którą wygrali 14:8. To jest już siódma porażka podopiecznych Rafała Gila w tym sezonie.
Mecz rozpoczął się od celnego za 2 pkt rzutu Marcina Wróbla. Oprócz tego jeszcze trzy razy w tym meczu byliśmy na prowadzeniu. Skazani na porażkę kielczanie walczyli jak równy z równym, stąd pierwsza kwarta meczu zakończyła się tylko siedmio punktowym wygraną gospodarzy. Dodajmy, że w tym meczu zabrakło chorego Huberta Makucha – podstawowego rozgrywającego UMKS-u Kielce.
W dalszej części meczu Śląsk stopniowo uzyskiwał coraz większą przewagę. Pod koniec drugiej kwarty wygrywając już różnicą dwudziestu punktów. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem miejscowych był Radosław Hyży, który w całym spotkaniu zdobył 20 pkt. Oprócz niego na boisku ze 100 % skutecznością rzutów z gry oraz zdobyczą 13 oczek popisał się Krzysztof Sulima. Na parkiecie pojawił się także Michał Gabiński. Nowy nabytek w klubie Śląska Wrocław zanotował 8 punktów i 11 zbiórek.
W drużynie UMKS-u Kielce najwięcej punktów w dniu swoich urodzin zdobył Wojciech Miernik (16pkt). Kolejny dobry mecz zagrał Rafał Król. Tym razem skrzydłowy kieleckiej drużyny zapisał na swoim koncie 14 oczek i 5 zbiórek. Trzecim z najlepiej punktujących był Marcin Wróbel, zdobywca 12 punktów. Wspierana przez 7 osobową grupę kibiców, drużyna UMKS-u Kielce mimo porażki pokazała charakter i z Wrocławia wywiozła cenną lekcję koszykówki.
- Trudno mówić, że jestem zadowolony po przegranym meczu, jednak cieszę się, że podjęliśmy walkę z zawodnikami o znacznie lepszych warunkach fizycznych. Po stracie 28 punktów w pierwszej kwarcie musieliśmy postawić strefę, którą dobrze rozpracowali goście stąd ich przewaga wzrosła do dwudziestu pkt. Później mogło być trochę lepiej. Szkoda nie celnych rzutów z czystej pozycji. Na szczęście wyglądało to dużo lepiej niż w spotkaniu z Astorią – powiedział po meczu szkoleniowiec UMKS-u Kielce, Rafał Gil.
Następny mecz już w przyszły weekend, 1 grudnia. W hali przy ulicy Żytniej w Kielcach, rywalem UMKS-u będzie Stal Ostrów Wielkopolski.
Śląsk Wrocław - UMKS Kielce 78:62 (28:21, 22:13, 8:14, 20:14)
UMKS: Miernik 16 (4), Król 14 (1), Wróbel 12 (1), Fąfara 6, Kamecki 4, Jaworski 4, Osiakowski 3 (1), Tokarski 3 (1), Kijanowski (5 asyst), Bacik, Busz.
Jacek Wojtachnio
fot. Przemysław Bentkowski
Wasze komentarze
Drużyna pojechała na lekcję koszykówki do bardzo mocnego rywala i potraktowała ją serio.
Ale trochę podokuczam trenerowi.Choć dał tu kiedyś swój nr tel. nie chcę dzwonić bo podobno lubi pisać.
Nie rozumiem rotacji w tym meczu , a w zasadzie jej częściowego braku.Tokarski gra bez przerwy ponad 13 min. a Fąfara ponad 16min.Czemu? Bo wynik szedł równo do 6min I kwarty? I tak odjechali. A oni najbardziej odjeżdżają w II kwarcie. Ci gracze nie mają zmienników? Aż się prosiło o świeżą krew.
Odważna decyzja z wprowadzeniem Jaworskiego, ochłonął i w III kwarcie zagrał poprawnie.
Natomiast Osiakowski(pozytywnie zaistniał w dwóch ostatnich meczach)chyba pojechał wyłączyć zegar boiskowy. Lewandowski, który nie może się przebić na ławkę jak już się załapał pojechał zwiedzić Panoramę Racławicką.
Ale zagadką dla mnie jest nr15-Artur Busz cieszący się \"całkowitym zaufaniem\" trenera.Facet w meczu z Astorią gra ponad 15min oddaje 7 niecelnych rzutów, ale jest na boisku jeszcze 4 min IV kwarty przy wyniku ponad 20 w plecy.Po co?Żeby się przełamać?Niech ogrywają się inni.
W meczu ze Śląskiem zaufanie chyba trochę osłabło bo gra niecałe 8min i oddaje 4 niecelne rzuty(dwa tygodnie nie potrafi trafić z gry).
Mamy za soba 10 kolejkę.Pan Busz oddał w nich najwięcej z całego zespołu bo 89 rzutów ze skutecznoscią ok 30%. Jeżeli zespół kreuje grę na człowieka z taką skutecznością, to ślepe zaufanie trenera pociągnie drużynę na dno tabeli jak gumowce wędkarza, który wypadł z łódki.
Sukcesów życzę i jeszcze raz trafnych wyborów.
Ostatnio wspomniałem o Kamińskim bo to on wykreował w PLK swoją odwagą i uporem Łączyńskiego,Kwiatkowskiego czy przeżywającego kryzys Nowakowskiego.
PS.A teraz czekam, żeby Miernikos się ze mną nie zgodził-ma do tego pełne prawo.
Natomiast o Kamińskim wspomniałeś w kontekście zatrudnienia go w Kielcach - w sytuacji organizacyjnej, w jakiej jest UMKS, to jest niemożliwe. Pewnie, że wypromował młodych rozgrywajków, ale spójrzmy kogo? Wszyscy byli od wieku kadeta czołowymi rozgrywającymi w PL, reprezentantami kraju. A Jaworski to wychowanek klubu MKK-MDK Kielce, klubu prowincjonalnego, który w fazie centralnej MP nigdy nie grał. Trochę inna skala.
Salos: Jaworski ma 21 lat. Gdzie był Grochowski 3 lata temu? był pierwszym rozgrywajkiem reprezentacji kraju, która zdobyła 4 miejsce w Europie - najwyższe w historii. I grał regularnie w II lidze, w wieku 16 lat. Co to w ogóle za porównanie...Kwiatkowski grał w Polonii, klubie który co roku awansuje przynajmniej do półfinałów MP. Wypomniałem to tylko dlatego, że moim zdaniem mocno się zagalopowałeś porównując Jaworskiego do Grochowskiego czy Kwiatkowskiego. Już do Czosnowskiego z Pruszkowa nie, bo żaden z niego grajek. Też popieram, zawsze popierałem, grę kielczanami zamiast przyjezdnymi, szczególnie jeśli CI przyjezdni się słabo prezentują.Tylko jak można kogoś wypromować, skoro porządne szkolenie młodzieży zakończono w tym klubie na roczniku '89? I nadal tego szkolenia nie ma.
Tak w ogóle, to nie bardzo wiem czego Wy oczekujecie po grze UMKS w I lidze. Zdajecie sobie sprawę jaka jest różnica w budżecie między UMKS a Śląskiem? Więcej, UMKS Kielce to jest totalna amatorka w porównaniu z większością klubów I ligi. Organizacyjnie I liga na pewno ten klub przerasta. To nie jest drugi Mitex/Cersanit Kielce, gdzie kasa Sołowowa płynęła nieograniczonym strumieniem.
Ja się cieszę, że mój brat i kilku chłopaków, z którymi grałem w kosza, poświęcając bardzo wiele, spełniło swoje sportowe marzenia, awansując ze swoim klubem do I ligi. I mam świadomość, że organizacja, którą jest obecnie UMKS nie ma racji bytu w I lidze. Długo by pisać o tym jak jest, a jak powinno być. Każdy by chciał oglądać super drużynę, tylko weźcie pod uwagę to, że przeciwnik ma takie same cele, a mając dużo więcej kasy może sobie pozwolić na lepszych graczy, więcej treningów, lepsze przygotowanie fizyczne, odnowę, itd.
Jaworski ma 20 lat, nie 21 i dziwie sie też jemu, ze nie próbował szukać jakiegoś klubu gdzie by sie ogrywał. Nie sądzę, że rola ktora pelni od dwóch lat mu pasuje. Czosnowski nie jest lepszy, ale w tych kilku meczach w pruszkowie zagrał wiecej i rzucił więcej niz Alan od poczatku swojej kariery w umks :) Z tego co wiem, on tez gral przez rok w sms stalowa wola u szambelana.
Moze to był własnie blad, który uniemozliwił mu występy w młodziezowych kadrach jak Ci poprzednicy, o których pisałes.
Nie życzę UMKS-owi,żeby zakonczył żywot jak Polonia w ubiegłym roku. Bo zamiast hucznego jubileuszu 100-lecia klubu była "piękna" katastrofa i drużyna seniorów zniknęła z rozgrywek z powodu długów.
Polonia upadła, bo miasto nie wspiera klubów zawodowych, a kibiców było zbyt mało, żeby to miało sens. Do tego dołożyły się problemy finansowe Mostostalu i musieli się wycofać. I drużyny młodzieżowe, choć finansowane głównie z kasy miasta, też obniżyły swoje loty (w zeszłym sezonie kadeci, juniorzy i juniorzy st nie awansowali do pierwszej 8 MP, a takiego przypadku sobie nie przypominam). Sędziuję od kilku sezonów koszykówkę w Warszawie i obecnie najlepszym klubem młodzieżowym jest...Rosa Radom.
Ale w mazowieckiej lidze kadetów gra 15 drużyn,
Nie liczę na to, że będą wygrywali mecz za meczem.Obawiam się, że jedyna okazja w tej rundzie może być jeszcze w Siedlcach jak nic tam nie zmienią.A od trenera oczekuję żeby odważnie stawiał na te "konie", które ciągną do przodu.
Tylko nimi trzeba rozsądnie "powozić".Niejaki Żan Tabak były już trener Sopotu powiedział, że przy obecnym tempie gry zawodnik jest w stanie efektywnie wytrzymać na boisku ok.6 minut bez rotacji. A tu zarzyna się chłopaków po 15 albo wiecej minut bez przerwy.I taki koleś już nie jest do grania. Michał Spychała prowadzący Pruszków wygrał w sobotę w Ostrowie grając 7 zawodnikami ale umiejętnie ich rotował.
Po tych 10 meczach wydaje mi się, że trener ma zespół zestawiony po "koleżensku" i za zasługi za poprzedni sezon niż w oparciu o to co dziś(przykład-Busz).
Zgodnie z tym co napisał Miernikos w UMKS niewielu jest chyba grających z powodów finansowych-raczej każdy chce zaistnieć.
Rafał Gil napisał w ostatnim komentarzu na CK, że nie miał szcześcia do trenerów.Ciekawe co powiedzą kiedyś jego podopieczni?