Knudsen: dobrze mi tutaj
- Wiemy, że w ostatnim meczu zagraliśmy mało skutecznie. Ale to się zmieni. Mamy dobry zespół i stać nas na naprawdę dużo - przekonuje Henrik Knudsen, duński rozgrywający Vive Targi Kielce.
Dlaczego nie zagrałeś w ostatnim spotkaniu z Powenem Zabrze?
- Lekko pobolewała mnie lewa noga, więc trener dał mi odpocząć. Ale nie było to nic groźnego. Po prostu lepiej dmuchać na zimne.
Rozumiem, że w jutrzejszym meczu będziesz mógł zagrać?
- Tak, oczywiście. Jestem zdrowy i gotowy do gry. Już nie mogę się doczekać tego spotkania.
Gracie ze Śląskiem Wrocław. Co możesz powiedzieć na temat tego rywala?
- Szczerze mówiąc - niewiele. O przeciwniku dopiero będziemy rozmawiać na popołudniowym treningu, mamy oglądać go na dvd. Na razie wiem tyle, że jest beniaminkiem i że przegrał trzy mecze.
Nie ma co ukrywać, że jesteście murowanym faworytem tego spotkania. W ostatnim meczu jednak graliście nieco słabiej. Zawodziła skuteczność, zdobyliście raptem 21 bramek.
- Ja oglądałem grę kolegów z trybun, ale to prawda. Zresztą dużo o tym później rozmawialiśmy w szatni. Zawodziła nas koncentracja przy rzutach. Okazji do zdobycia gola mieliśmy przecież mnóstwo, ale nie potrafiliśmy zachować zimnej krwi. Jestem jednak pewien, że to był tylko wypadek przy pracy.
Wasz najgroźniejszy ligowy przeciwnik, Wisła Płock nie próżnuje. Podobnie jak wy, z łatwością pokonuje kolejnych rywali. Wicemistrzowie Polski są naprawdę mocni.
- Zdajemy sobie sprawę, że to dobry zespół. Płocczanie wzmocnili się latem, do zespołu dołączyło kilku naprawdę niezłych zawodników. Ale my patrzymy głównie na siebie. Mamy dobrą drużynę, świetnych piłkarzy. Reprezentujemy Polskę w Lidze Mistrzów i w naszej lidze nie możemy obawiać się nikogo
Jak układa ci się współpraca z Bogdanem Wentą?
- Naprawdę świetnie. Znakomicie na boisku, ale też po za nim. Wenta to wspaniały człowiek, doskonały fachowiec. Cieszę się, że trafiłem pod skrzydła takiego szkoleniowca.
Trenerem Wisły Płock jest Flemming Oliver Jensen, twój rodak. Co możesz powiedzieć na jego temat?
- Nigdy razem nie pracowaliśmy, ale to dobry trener. Jensen osiągał w przeszłości sukcesy jako szkoleniowiec. To o czymś świadczy. Wisła postawiła na człowieka, który naprawdę zna się na rzeczy.
Dobrze ci się żyje w Kielcach?
- Tak, doskonale się tutaj czuje. Kielce to fajne miasto, jestem bardzo zadowolony także z gry w Vive. W tym klubie jest klimat do piłki ręcznej, a to jest najważniejsze. Barierą jest troszkę język, ale staram się nad tym pracować.
I jak ci idzie?
- Nawet nieźle. Regularnie chodzę na prywatne lekcje, dużo się uczę. Ale polski to bardzo trudny język. Większość już rozumiem, ale mam jeszcze drobne problemy z mówieniem. Mam jednak nadzieję, że już wkrótce porozmawiamy po polsku, a nie po angielsku (śmiech).