Koszykarze AZS-u Politechniki rozpoczną w Limanowej
Swój trzeci sezon w rozgrywkach ligowych rozpoczną za niespełna dwa tygodnie koszykarze AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej. Trzon zespołu prowadzonego przez Stanisława Dudzika pozostał ten sam, jednak nie obyło się bez kilku zmian.
Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie akademicy nie mieli sobie równych w swojej grupie trzeciej ligi, notując aż 18 zwycięstw przy tylko dwóch porażkach. To dało im awans do turnieju barażowego o wejście do II ligi. W Częstochowie walczyli do samego końca, jednak ostatecznie awansu nie udało się wywalczyć. Jak będzie w tym roku? Na pewno trudniej, bo tym razem w lidze wystąpi aż 9 drużyn. Rozgrywki będą toczone systemem mecz i rewanż. Przeciwnikami kielczan będą: AZS AWF Kraków, KS Cracovia 1906 Kraków, MKS Gorlice, MKS Limanowa, KS Niwa Oświęcim, UKS Regis Wieliczka, UKS Siemaszka Piekary, MKS Skawa Wadowice. - To będzie dla nas ciężki sezon, nie znamy niektórych zespołów, więc łatwo na pewno nie będzie. Myślę jednak, że mamy wyrównany skład i możemy pokusić się o zwycięstwo w każdym spotkaniu. Niewykluczone, że to właśnie nas zespół powalczy w barażach, ale wszystko jak zawsze zweryfikuje liga – mówi Piotr Borowicki, skrzydłowy Politechniki.
W porównaniu do zeszłego sezonu najbardziej widoczny będzie na pewno brak Artura Jastrząba. Ten skrzydłowy był niejako gwarantem kilkunastu punktów w każdym spotkaniu. W tym sezonie swoją szansę dostaną być może młodzi zawodnicy MKK MDK Kielce, którzy dzięki współpracy obu klubów będą zgłoszeni do rozgrywek na zasadzie „umowy szkoleniowej”. Cały czas czekamy też na studentów chętnych do reprezentowania uczelni zarówno w lidze, jak i, a może przede wszystkim, w Akademickich Mistrzostwach Polski.
Swój pierwszy mecz akademicy rozegrają 14 października w Limanowej, a przeciwnikiem będzie spadkowicz z drugiej ligi. Będzie to na pewno ciężka przeprawa dla podopiecznych Stanisława Dudzika. Z kolei w Kielcach zagrają 21 października, podejmą wtedy MKS Gorlice. - Na pewno będziemy walczyć i jeśli zostawimy troszkę zdrowia i serca na boisku to powinniśmy te spotkania wygrać – zakończył Piotr Borowicki.
Michał Filarski
fot. Paula Pióro
Wasze komentarze