Ambitna postawa KSS-u. Porażka zdecydowanie za wysoka
Z bardzo dobrej strony w Lublinie w meczu z SPR-em pokazały się zawodniczki KSS-u. „Tygrysice” zagrały bardzo ambitnie, a w pierwszej połowie długo wysoko prowadziły. Jednak krótka ławka i brak doświadczenia spowodował, że kielczanki ostatecznie przegrały z wyżej notowanym rywalem 30:39.
KSS dobrze zaczął to spotkanie. W 2. minucie podopieczne Pawła Tetewskiego po bramce z karnego Joanny Drabik prowadziły 1:0. Później jednak „Tygrysice” miały duże problemy ze zdobyciem bramki, sztuka ta udała się trzy razy lubliniankom, które wyszły na prowadzenie 3:1. Jak się okazało to była tylko chwilowa zadyszka naszej drużyny. Dzięki świetnej grze w obronie i fantastycznie spisującej się Marcie Wawrzynkowskiej KSS po kwadransie prowadził 9:4, wtedy o czas poprosił trener miejscowych.
W kolejnych minutach swoją grę poprawiły zawodniczki SPR-u i zaczęły zmniejszać straty. Gdy w 20. minucie o czas poprosił Tetelewski, jego podopieczne wygrywały 11:9. Niestety, ale w dalszym ciągu kielczanki miały problemy ze skuteczną grą w ataku. Kilka udanych interwencji zaliczyła również bramkarka SPR-u Weronika Gawlik. Efekt? 14:14 na trzy minuty przed przerwą. W końcówce pierwszej połowy gospodynie zdobyły dwie bramki, a kielczanki żadnej. Po pierwszej połowie SPR prowadził 16:14.
Już pięć minut po wznowieniu gry był remis po 18. W kolejnych minutach swoja przewagę powiększały lublinianki. Słabo w bramce „Tygrysic” spisywała się Iwona Staś, która po przerwie zastąpiła bardzo dobrą w pierwszej połowie meczu Martę Wawrzynkowską. W 40. minucie KSS przegrywał 25:21, a o czas poprosił Paweł Tetelewski. Dwie minuty później na boisko wróciła Wawrzynkowska. To był strzał w dziesiątkę, bo młoda bramkarka tuż po wejściu na parkiet odbiła trzy rzuty lublinianek z rzędu. Kwadrans przed końcem kielczanki przegrywały 23:26 i musiały grać w podwójnym osłabieniu, ponieważ kary otrzymały Paulina Piechnik i Kinga Lalewicz.
Gospodynie grę w przewadze wykorzystały perfekcyjnie, zdobyły pięć bramek i prowadziły już 31:23. O czas poprosił wtedy Paweł Tetelewski. W końcówce kielczanki grały bardzo ambitnie, widać było, że zależy im na jak najlepszym wyniku. Na boisku pojawiły się młode piłkarki, czyli m.in. Karolina Olszowa i Honorata Syncerz. Naszym zawodniczkom zabrakło chyba jednak trochę zdrowia i doświadczenia. Ostatecznie SPR wygrał 39:30.
Teraz w PGNiG Superlidze kobiet nastąpi przerwa, która potrwa dwa tygodnia. Podopiecznie trenera Tetelewskiego kolejny mecz rozegrają 13 października, a ich rywalkami będzie Piotrcovia Piotrków Trybunalski.
SPR Lublin – KSS Kielce 39:30 (16:14)
KSS Kielce: Wawrzynkowska, Staś – Grabarczyk 3, Lalewicz 2, Paszowska 3, Skrzyniarz 6, Piechnik 8, Drabik 4, Woźniak, Syncerz, Grzesik 2, Młynarczyk 1, Olszowa 1.
fot. Michał Janyst
Wasze komentarze