Niespodzianki nie było. KSS nie dał rady SPR-owi
Pierwszy ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski zdecydowanie nie wyszedł podopiecznym Zdzisława Wąsa. Kieleckie Stowarzyszenie Sportowe przegrało z SPR-em Lublin 31:40. Szansę na odrobienie strat „Tygrysice” będą miały za tydzień w Lublinie.
Kielczanki mimo że od początku skazywane były na porażkę, to zaczęły mecz bardzo ambitnie. Przez długi czas wynik oscylował w okolicach remisu, a „Tygrysice” w niczym nie ustępowały wicemistrzyniom Polski. W 12. minucie nawet KSS wyszedł na prowadzenie 7:6 po kontrze wykorzystanej przez Kingę Lalewicz. Taki obrót spraw jednak zdenerwował drużynę przyjezdną, bo kolejne trzy trafienia padły już łupem SPR-u.
Od tej pory zaczęła rosnąć przewaga lublinianek, które prezentowały coraz lepszą skuteczność. Jednak na minutę przed końcem przy stanie 12:21 podopieczne Edwarda Jankowskiego niespodziewanie się pogubiły, bo aż dwie zawodniczki wylądowały na ławce kar. Wykorzystały to kielczanki, które do przerwy zmniejszyły stratę do rywalek do siedmiu goli.
Niestety podopieczne Wąsa nie poszły za ciosem na początku drugiej odsłony, kiedy jeszcze przez ponad minutę grały w podwójnej przewadze. W tym okresie nie udało się gospodyniom zdobyć nawet jednej bramki. Gdy SPR wrócił do pełnego składu, musiał ukarać „Tygrysice” za ich niefrasobliwość w ataku. W 35. minucie więc lublinianki wygrywały już 25:15.
Wtedy jasne już było, że pierwszy ćwierćfinałowy mecz trzeba spisać na straty. Na parkiecie gra wprawdzie się wyrównała, ale wynik na tablicy świetlnej był ciągle niekorzystny. Ostatecznie kielczanki przegrały na własnym boisku 31:40.
Najskuteczniejszą piłkarką KSS-u była Stefka Agova, która rzuciła 5 bramek.
KSS Kielce – SPR Lublin 31:40 (14:21)
KSS: Muszioł, Kawka – Pokrzywka 3, Lalewicz 1, Piechnik 2, Młynarczyk 3, Kot 2, Drabik 2, Rosińska 2, Skrzyniarz 4, Paszowska 4 (1), Nowak 2, Agova 5, Woźniak 1.
SPR: Baranowska, Gawlik – Danielczuk 4, Małek 1, Kocela 7, Wilczek 4, Rola 3, Majerek 7, Wojdat 1, Stasiak 4, Repelewska, Figiel, Wojtas 9 (3).
fot. Michał Janyst