Trudna droga KSS-u do Final Four
Dopiero co zakończył się memoriał Andrzeja Kowalczyka, a już w środę KSS czeka kolejny mecz. Tym razem jednak przeciwnik będzie jeszcze bardziej wymagający. W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski „Tygrysice” zmierzą się w Kielcach z wicemistrzyniami kraju – SPR Lublin.
Podopieczne Zdzisława Wąsa w kieleckim turnieju pokazały się z bardzo dobrej strony, wygrywając wszystkie pięć spotkań z Galiczanką Lwów, Dnieprianką Cherson, Gorodniczanką Grodno, reprezentacją Litwy oraz Startem Elbląg. Zwycięstwo gospodyń było więc całkowicie niepodważalne, ale nie tylko z wyniku memoriału może być zadowolony szkoleniowiec „Tygrysic”. Wąs bowiem w czasie turnieju mógł dokładniej przyjrzeć się młodszym zawodniczkom kieleckiego klubu. I choć do postawy niektórych dziewczyn można było mieć jeszcze zastrzeżenia, to na pewno doświadczenie zdobyte w czasie trzech dni na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Czas na eksperymenty jednak już się skończył i pora teraz wrócić do poważnego grania. Jeszcze jednak nie w Superlidze a w Pucharze Polski, gdzie na KSS czeka bardzo wymagający rywal w ćwierćfinale. W drodze do Final Four los skojarzył kielczanki z SPR-em Lublin, czyli drugim zespołem poprzedniego sezonu ligowego.
W obecnych rozgrywkach lublinianki także radzą sobie bardzo dobrze. Podopieczne Edwarda Jankowskiego niemal przez całą pierwszą rundę pozostawały niepokonane. Dosyć duże potknięcie zdarzyło się jednak w kolejce kończącej pierwszą połowę sezonu zasadniczego. SPR bowiem na własnym parkiecie dostał srogie lanie od największego rywala, czyli Zagłębia Lubin, przegrywając aż 23:36. „Tygrysice” jednak nie mogą liczyć na spadek formy wicemistrzyń, bo te już w następnej kolejce pokazały, że taka klęska z „Miedziowymi” była tylko wypadkiem przy pracy. W meczu inaugurującym drugą rundę lublinianki zmiażdżyły Finepharm Polkowice aż 43:13!
Z drugiej strony nie może być także strachu przed SPR-em, co pokazało ostatnie starcie obu ekip. Miesiąc temu KSS zaprezentował się znakomicie w hali Globus w Lublinie, gdzie przegrał tylko 29:32. A teraz przecież pierwszy mecz ćwierćfinałowy odbędzie się w hali przy Krakowskiej, gdzie „Tygrysice” zyskują jeszcze dodatkowe siły.
Czy podopieczne Wąsa sprawią więc niespodziankę i skomplikują drogę SPR-u do Final Four? A może uda się całkowicie wyeliminować faworyzowane lublinianki z rozgrywek? W końcu w sporcie jest wszystko możliwe! Początek meczu w środę o godzinie 16.30. Rewanż rozegrany będzie tydzień później w Lublinie.
fot. Michał Janyst
Wasze komentarze