Ależ mecz przy Krakowskiej! Remis z AZS-em
Mimo że jeszcze w 53. minucie przegrywały 24:28, to w końcówce meczu zdołały doprowadzić do wyrównania 30:30 w starciu z AZS-em Politechnika Koszalińska. Tym samym kielczanki zdobyły bardzo cenny punkt w ligowej tabeli Superligi!
Od początku spotkania było widać, że mierzą się ze sobą drużyny, które przed rywalizacją dzielił tylko punkt w tabeli. Jeszcze po kwadransie gry na tablicy świetlej widniał wynik 8:8. Lekką inicjatywę miała jednak drużyna przyjezdna, bo kielczanki dopiero w 16. minucie po raz pierwszy objęły prowadzenie. Zrobiły to jednak w znakomitym stylu, bo dwukrotnie po kontrach do bramki trafiała Marzena Paszowska, a z karnego bramkę rzuciła Stefka Agova. Tym samym z rezultatu 8:8 nagle zrobiło się 11:8. A mogło być jeszcze wyżej, bo gospodynie przez ponad minutę grały w podwójnej przewadze. Niestety taka sytuacja chyba uśpiła podopieczne Zdzisława Wąsa, bo straciły dwa gole z rzędu.
W 23. minucie znowu gra się wyrównała. „Akademiczki” niestety doprowadziły do stanu 12:12, ale nie na długo, ponieważ obudziła się Paulina Piechnik, która rzuciła dwa gole. „Tygrysice” jednak zamiast pójść za ciosem znowu dały sobie wyrwać przewagę, bo po rzucie Sylwii Lisewskiej i Joanny Dworaczyk to AZS do przerwy prowadził 16:14.
Kielczanki na szczęście na drugą połowę wyszły bardzo zmobilizowane, w 35. minucie było już bowiem 17:17. Szczególne brawa należą się szczególnie Marzenie Paszowskiej, która przechwyciła niezbyt precyzyjne podanie jednej z koleżanek i pewnie pokonała bramkarkę AZS-u, tym samym doprowadzając do remisu. Niespełna 3 minuty później Kamila Skrzyniarz idealnie podała na koło do Mileny Kot, która rzuciła na 19:18 dla KSS-u.
To nie był jednak koniec emocji w hali przy Krakowskiej. Obie drużyny naprawdę dysponowały podobnym potencjałem, także rezultat ciągle był nierozstrzygnięty. Co chwilę też obie ekipy wymieniały się prowadzeniem. W 44. minucie przy stanie 21:21 na ławkę kar niestety wysłana została Paulina Piechnik, ale kielczanki zdołały wytrzymać grę w osłabieniu.
Zmieniło to się niestety jak KSS zaczął grać... w przewadze po karze Aleksandry Kobyłeckiej. Gospodynie niepotrzebnie zaczęły rzucać z nieprzygotowanych pozycji. I choć koszaliniankom też zdarzały się pomyłki, jak Sylwii Lisewskiej z karnego, to i tak w 53. minucie wygrywały 28:24.
Wydawało się, że już było po meczu, ale „Tygrysice” w końcówce wrzuciły jeszcze wyższy bieg! Kapitalne ostatnie minuty zaliczyła Stefka Agova, która na 40 sekund przed ostatnią syreną rzuciła na 30:30! I tak też zakończyło się to dramatyczne spotkanie.
KSS Kielce – AZS Politechnika Koszalińska 30:30 (14:16)
KSS: Kawka, Muszioł – Cieślik, Pokrzywka 1, Lalewicz 1, Piechnik 4, Młynarczyk, Kot 2, Drabik 2, Rosińska 4, Skrzyniarz 7, Paszowska 5, Nowak, Agova 4
AZS: Shyverska, Morawiec – Kobyłecka 5, Olek, Bilenia 2, Dworaczyk 10, Muchocka 1, Łach, Całużyńska 1, Chmiel 1, Szafulska, Błaszczyk 2, Lisewska 8, Koprowska, Matuszczyk
Wasze komentarze