Vuković: Sprawić niespodziankę na dużą skalę
- Legia absolutnie nie jest drużyną słabszą od Wisły Kraków. Moim zdaniem jest drużyną lepszą – mówi pomocnik Korony Kielce, Aleksandar Vuković - były legionista.
Jak idą przygotowania do hitu z Legią?
- Przygotowujemy się do tego spotkania tak samo, jak do każdego inne meczu. Ale różnica drobna jest - mobilizacja w drużynie na pewno jest trochę większa. Bo to w takich meczach jak z Legią każdy z nas widzi lepszą szansę do zaprezentowania swoich umiejętności, gdyż wiadomo, że jest to jeden z dwóch, trzech najbardziej medialnych klubów w Polsce.
Dla ciebie mecz ten będzie szczególnym spotkaniem. Przez wiele lat reprezentowałeś barwy „Wojskowych”. Kiedyś nawet obiecałeś, że nie zagrasz już w innym klubie w Polsce oprócz Legii. Nie obawiasz się przyjęcia ze strony kibiców na Łazienkowskiej?
- Ta obiecanka to troszkę naciągana sprawa... Wychodzę z założenia, że kibice mnie przyjmą tak, jak będą uważali i na tyle, na ile sobie zasłużyłem przez te siedem lat, które spędziłem w tym klubie. Zobaczymy jak to będzie. Nie potrafię wczuć się w położenie kibiców. Natomiast wiem ile z siebie dawałem grając w tym klubie i to jest najbardziej istotne w tym wszystkim.
Przed wami teraz bardzo trudny okres - czekają was mecze z Legią i Wisłą. Na siedem spotkań ligowych aż pięć zagracie poza Kielcami. O poprawę pozycji ligowej klubu będzie zatem bardzo ciężko.
- Dlatego bardzo ubolewamy nad tymi punktami, które straciliśmy w meczu z Arką. Tym bardziej, że byliśmy w tym spotkaniu zdecydowanie lepsi. Nie ma co ukrywać, że będzie teraz ciężko. Wiadomo, że potrzebna jest nam dobra pozycja wyjściowa przed rundą wiosenną, gdyż tam do rozegrania jest tylko trzynaście meczów. Z drugiej jednak strony im lepsi przeciwnicy i trudniejsze mecze, tym większa mobilizacja. Na pewno ten zespół pokaże na co go stać. Ja wierzę, że stać go na to, aby spokojnie być w środkowej strefie tabeli. Takie mecze, jak ten z Legią, czy z Wisłą, są najlepszym sprawdzianem dla naszego zespołu, aby dowiedzieć się w którym miejscu jesteśmy.
Wasz najbliższy rywal póki co zawodzi. Jak oceniłbyś grę Legii po dziesięciu meczach tego sezonu?
- Śledzę Legię dosyć uważnie. Każdy zauważył, że legioniści mają przede wszystkim problemy w meczach wyjazdowych. U siebie jednak prawie nie przegrywają. Naszym zadaniem będzie to, żeby to się zmieniło. Natomiast czemu tak jest, że Legia traci tyle punktów do Wisły? Sam nie potrafię na to odpowiedzieć. Wiem jednak, że Legia wcale nie jest drużyną słabszą niż Wisła. Powiedziałbym nawet, że jest wręcz przeciwnie.
Jaki będzie zatem wynik sobotniego spotkania?
- W typowaniu wyników raczej kiepsko mi idzie. Nigdy na mecze, w których gram nie patrzę obiektywnie. Zawsze stawiam na zwycięstwo drużyny, w której występuję. Chciałbym jednak, żebyśmy zrobili niespodziankę na dużą skalę. Na pewno tak by to zostało odebrane, gdybyśmy ten mecz wygrali. Odrobina szczęścia, odważne podejście i wszystko jest możliwe.
Zaaklimatyzowałeś się już w naszym mieście?
- Tak, mieszka mi się tutaj bardzo dobrze. Jestem w fajnej drużynie, bardzo cieszą mnie warunki jakie zastałem w klubie. Jestem oczywiście trochę głodny zwycięstw i raczej nie przyzwyczajony do tego, żeby przegrywać dużo meczów. Trzeba jednak pracować nad tym, aby to się zmieniło i mam nadzieję, że tych porażek będzie coraz mniej. A w Kielcach w sporcie dzieje się naprawdę sporo ciekawego i to jest fajne. Piłka ręczna też jest na wysokim poziomie, więc jestem bardzo zadowolony.
Rozmawiał Grzegorz Walczak.
fot. Artur Starz
Wasze komentarze
KORONA!!