Konon: Będziemy zapieprzać od początku do końca

20-10-2009 19:01,

\"\"- Gdy graliśmy w pierwszej lidze mówiło się, że kibiców mamy dawno w ekstraklasie. Teraz, kiedy wywalczyliśmy awans, można powiedzieć, że oni są już w Bundeslidze - mówi napastnik Korony, Ernest Konon.

Krótko i na temat - dlaczego przegraliście z Arką Gdynia?

- Bo nie strzelaliśmy goli. Mieliśmy dużo klarownych sytuacji, a zdobyliśmy tylko jedną bramkę. A przecież już w pierwszej połowie powinniśmy zdobyć ze dwa gole i schodzić do szatni ze spokojnym prowadzeniem... Cały czas boli nas ta porażka. Przeanalizowaliśmy cały mecz, wspólnie go oglądaliśmy, ale wciąż nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak się stało. Taka jest piłka... Podobnie było w niedzielę w meczu Wisły z Lechem. Gdyby krakowianie wykorzystali wszystkie sytuacje, to prawdopodobnie spokojnie by wygrali. Jednak piłkarze Skorży mieli takie same problemy ze skutecznością, jak my... I przegrali.

Brak goli najbardziej uderza w napastników, w tym w ciebie.

-  Bo taka jest rola snajperów, nas rozlicza się z bramek. W meczu z Arką miałem swoje sytuacje, których nie wykorzystałem. Takie życie... Jeżeli ktoś dostaje okazję do gry i nie strzela w idealnej sytuacji, to musi uderzyć się w pierś i zrobić wszystko, żeby taka sytuacja więcej się nie powtórzyła. To nie jest tak, że my się nie staramy, że nie chcemy strzelać. Dla każdego z nas gole to przecież niesamowity prestiż. Chcielibyśmy zdobywać bramki tak samo jak chcą tego kibice, a może nawet bardziej.

Porażka boli tym bardziej, że teraz przed wami dwa trudne mecze - z Legią i Wisłą. O punkty będzie piekielnie trudno. Powalczycie o remis czy zagracie va banque i postawicie na atak?

- Nie można zapominać, że jesteśmy beniaminkiem i oba te kluby są na razie o wiele wyżej od nas. To będą trudne mecze. Gramy z Legią, która po ostatnich wpadkach nie może teraz pozwolić sobie na kolejne potknięcie. Ale my też zarobiliśmy \"dużego babola\" - przegraliśmy mecz po fantastycznej grze, przynajmniej takie głosy do nas dochodzą. Mecz w Warszawie z pewnością będzie potyczką na śmierć i życie. Chcemy pokazać kibicom, że mimo porażek warto z nami być. Ale Legia gra u siebie i też chce udowodnić, że jest dużo lepsza. Co mogę obiecać? Że będzie ciekawie i że nie będzie to mecz do jednej bramki. Powalczymy - jeśli będziemy odstępować techniką, to nadrobimy to przygotowaniem fizycznym i wybieganiem.

Legia jest w waszym zasięgu?

- Jak najbardziej. Wszystko zależy od nas. To ostatni moment, aby powiedzieć sobie - dość tych przegranych, uwierzmy w siebie! Musimy wyjść na boisko przy Łazienkowskiej pewni swych możliwości, nie możemy się obawiać Legii. Z taką formą, jaką warszawianie prezentują na chwilę obecną, nie są przecież żadnym postrachem.

Kieleccy kibice pamiętają zwycięstwa nawet z tymi najmocniejszymi w ekstraklasie. I liczą na to, że wkrótce dojdą kolejne.

- Ja też w to wierzę. I mam ku temu podstawy. Jeżeli potrafimy podnieść się z wyniku 0:2 na 3:2, zagrać kilka fajnych meczów i w dodatku je wygrać, to piłkarsko wcale słabi nie jesteśmy. Tylko ta skuteczność... Mamy pięciu równorzędnych napastników, a tak naprawdę tylko Edi - ofensywny pomocnik - strzela bramki. Może za bardzo chcemy i dlatego nie wychodzi? Mogę tu przytoczyć przykład Andrzeja Niedzielana, który przez 2 lata strzelił jedną bramkę w Wiśle Kraków. Czuł na sobie duże obciążenie - że jest to zawodnik z NEC Nijmegen, że zdobywał gole w kadrze... Oczekiwania ogromne, a chłopak nie mógł się odnaleźć. W Ruchu Chorzów dali mu troszeczkę spokoju i jaki efekt? Zaczął w końcu te bramki strzelać. I to jest chyba sedno sprawy - wszystko zależy od psychiki. Musimy naładować się pozytywną energią, nie myśleć o tym co za nami. I pojechać do Warszawy, by zagrać na 100 procent. Jeżeli nie będziemy mogli zdobyć bramki, to zrobimy wszystko, by jej chociaż nie stracić. Będziemy zapieprzać od początku do końca.

Jesteś zadowolony z tego, że reprezentujesz Koronę?

- Kiedy wróciłem z Belgii do Polski, w Kielcach zobaczyłem niesamowitą organizację. Piękny stadion, ludzie, którzy są otwarci na wszelkiego rodzaju tematy. Jeśli ktoś ma problem, wszyscy starają się mu pomóc. To wielka rzadkość w Polsce. A do tego kibice - na każdym meczu minimum 10 tysięcy, to naprawdę ewenement. O wartości sympatyków przekonaliśmy się chociażby w sobotę, gdy ludzie stali po przegranym meczu i oklaskami dziękowali nam za grę. To naprawdę piękne. Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają. I w tym wszystkim wychodzi pełen profesjonalizm Korony. My nie potrzebujemy Zachodu, my go mamy w Kielcach. Gdy graliśmy w pierwszej lidze mówiło się, że kibiców mamy dawno w ekstraklasie. Teraz, kiedy wywalczyliśmy awans, to można powiedzieć, że oni są już w Bundeslidze.

Na koniec pytanie z zupełnie innej beczki - kto powinien zostać selekcjonerem reprezentacji Polski?

- Nie mam swojego faworyta. Ale wydaje mi się, że powinien to być ktoś z charyzmą, odcięty od wszelkich nacisków. Jednak moim zdaniem problem złej gry kadry nie leży po winie trenera. My zawaliliśmy szkolenie. 7 lat byłem w Belgii i codziennie przed moimi zajęciami w Genku czy w Brugge widziałem chłopaków w wieku 8-10 lat, którzy trenowali na boiskach pierwszego zespołu. Ćwiczyli każdego dnia od godziny 19 do 20.15. Mieli 3 trenerów, a zaplecza nie powstydziłby się niejeden pierwszoligowy klub w Polsce. U nas tego nie ma. Ciężko mówić więc o selekcjonerach, skoro brakuje nam zaplecza. Wszyscy spekulują, dlaczego jesteśmy w światowym rankingu tak nisko. Może warto zastanowić się ilu mamy piłkarzy, którzy naprawdę coś  Europie osiągnęli? To jest tragedia polskiego futbolu.

Rozmawiał Wojciech Śmiech.

fot. T. Kubicki, A. Starz

\"\"

W tej świetnej sytuacji Ernest Konon spudłował

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

fiaxnul2011-11-16 00:21:36
cmqiZq <a href="http://emngwcswgjgv.com/">emngwcswgjgv</a>, [url=http://kuhxlorkidvy.com/]kuhxlorkidvy[/url], [link=http://cjbuatngvezm.com/]cjbuatngvezm[/link], http://hdcuzrptikfy.com/

Ostatnie wiadomości

– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group