Trojak: Ta drużyna ma umiejętności na to, aby powalczyć o coś w tym sezonie
W 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin 1:1. – Trener Zieliński jako doświadczony trener bodźcuje nas, żebyśmy nie byli najedzeni i cały czas mieli głód punktowania – powiedział po spotkaniu Miłosz Trojak, obrońca „żółto-czerwonych”.
Korona jako jedyna w piłkarskiej elicie nie zaznała jeszcze goryczy porażki w 2025 roku. Kapitan zespołu zauważa, że rywale zaczynają inaczej do nich podchodzić.
– Cieszy nas to, że nie przegraliśmy. Dzięki temu dalej mamy serię bez porażki. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, bo wiedzieliśmy, w jakiej sytuacji jest Zagłębie. Dobrze weszliśmy w mecz, ale potem gdzieś mój błąd, który biorę na klatę i tracimy gola. Gospodarze zabunkrowali się na własnej połowie. Nie ukrywajmy, atak pozycyjny nie jest naszą domeną, bo czujemy się dobrze w szybkim ataku. Ciężko w zawiązku z tym było skruszyć mur, który postawili rywale w defensywie. To dobry pojedynek do przeanalizowania. Mamy dwa tygodnie, żeby podszlifować ten element gry. Coraz więcej drużyn będzie przeciwko nam grało nisko i grało z kontry. Z przebiegu gry ten remis wydaje mi się sprawiedliwy. Jednak my przejechaliśmy tutaj po wygraną – wskazał.
Co ciekawe w październiku 2022 roku Trojak zdobył bliźniaczą bramkę z tym samym rywalem również w doliczonym czasie gry.
– Można powiedzieć, że zrobiłem to z tego samego miejsca. Pół żartem, pół serio mówiąc, ja byłem kiedyś dziewiątką. To trener Zieliński ściągał mnie jako napastnika właśnie do ekstraklasowego wówczas Ruchu Chorzów. Teraz śmialiśmy się, dlaczego daje mi tak mało minut w ataku, mówi, że to tyle ile potrzebuję. Cieszę się z tej bramki, jednak z faktu remisu nie do końca. Szanujemy jednak ten punkt, bo wiemy, w jakiej sytuacji byliśmy przed wiosną. Musimy teraz przeanalizować ten mecz i piąć się w górę, jak najwyżej. Ta drużyna ma umiejętności na to, aby powalczyć o coś w tym sezonie – zaznaczył 30-latek.
Przed całą ekstraklasą przerwa reprezentacyjna. Czy może ona oznaczać wypadnięcie kielczan z dobrego rytmu ?
– Uważam, że szkoda, bo gdy jesteś w dobrej formie, to chce się grać jak najczęściej. Widać, że złapaliśmy team spirit. Chciałbym pochwalić chłopaków wchodzących z ławki, którzy dali sporo jakości. Dawid Błanik dał asystę, a Szyki dobrze utrzymywał piłkę. To jest bardzo fajne, że ci zawodnicy nie podłamują się i cały czas walczą o swoje. Nas jest 25 i mamy fajną drużynę, dobrych młodych chłopaków jest też kilku doświadczonych i idzie w to w coraz lepszym kierunku. Trener Zieliński jako doświadczony trener bodźcuje nas, żebyśmy nie byli najedzeni i cały czas mieli głód punktowania. Do czołówki może nie jest tak blisko, ale do szóstego miejsca mamy sześć punktów straty, a zostało dziewięć spotkań, więc dlaczego nie – zakończył Miłosz Trojak.
Kolejny pojedynek „żółto-czerwoni” rozegrają dopiero w niedzielę (30 marca). Domowe starcie z Radomiakiem Radom rozpocznie się o godzinie 12.15.
Fot. Mateusz Kaleta