Zieliński przed Stalą: do końca marca gramy z samymi przeciwnikami, którzy są w naszym zasięgu
W 23. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe ze Stalą Mielec. – Ta ekipa ma swój styl, jak każda prowadzona przez Janusza Niedźwiedzia – powiedział przed spotkaniem Jacek Zieliński trener „żółto-czerwonych”.
O meczu z Ruchem z perspektywy kilku dni
– Trudno powiedzieć, czy udało nam się to wyrzucić z głów. Myślę, że to jednak jeszcze w nas w jakiś sposób siedzi. Nigdy nie jest przyjemnie przegrać mecz i po nim funkcjonować, ale w piłce tak jest, że trzeba szybko reagować przed kolejnymi spotkaniami. My to ostatnie starcie sobie przeanalizowaliśmy, wytłumaczyliśmy, co możemy zrobić lepiej. Jesteśmy gotowi, żeby zrehabilitować się w meczu ze Stalą Mielec – wskazał.
– Nasza walka w Ekstraklasie to aktualnie bój w dolnych rejonach tabeli. Nie ma ona jednak nic wspólnego z meczem pucharowy, bo to inne rozgrywki. Z drugiej strony to powtarzałem przed pojedynkiem w Chorzowie chłopakom, że wcale nie jesteśmy tak dobrzy jak wskazują na to wyniki spotkań ligowych. Po pucharowym z kolei dodałem, że nie jesteśmy aż tak słabi. Czy byliśmy faworytem? Pamiętam, że po losowaniu nie było wielu głosów o faworycie, później się pozmieniało, ale nie jechaliśmy tam w tej roli. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale nie udało nam się to, po prostu zawiedliśmy i nie szukamy alibi. Teraz skupiamy się na tym co najważniejsze w tym momencie, czyli walce o utrzymanie – podkreślił.
Korona Kielce to 11. zespół w ligowej tabeli. Z 26 punktami na koncie po 22 kolejkach ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Stal Mielec zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem 23 punktów. Drużyna Janusza Niedźwiedzia znajduje się tuż nad strefą spadkową, mając zaledwie jedno „oczko” przewagi nad Puszczą Niepołomice. W ostatnich pięciu spotkaniach dwukrotni mistrzowie Polski zdobyli tylko cztery punkty, notując jedno zwycięstwo (z Jagiellonią Białystok 2:1), jeden remis (z Piastem Gliwice 2:2) i trzy porażki (w 2024 roku z Widzewem Łódź 1:2, w 2025 z GKS-em Katowice 0:1 i Pogonią Szczecin 1:2).
– Nie będziemy dorabiać do tego pojedynku ideologii, jak bardzo ważny jest ten mecz. Zdajemy sobie sprawę, że do końca marca gramy z samymi przeciwnikami, którzy są w naszym zasięgu. Wiemy, o co gramy. Każdy pojedynek po porażce to okazja do rehabilitacji. W piłce dobre jest to, że okazja do rewanżu za niepowodzenia przychodzi bardzo szybko. Zdajmy sobie sprawę, że gramy z przeciwnikiem znajdującym się w jeszcze słabszej sytuacji od nas. Jest to spotkanie bardzo ważne i myślę, że z tego względu będzie ciekawe – zaznaczył.
– Tak jak nie będę mówił o słabych stronach Stali, tak i o mocnych. My będziemy się skupiać jedynie na sobie. To solidny zespół nieschodzący poniżej pewnego poziomu. Ta ekipa ma swój styl, jak każda prowadzona przez Janusza Niedźwiedzia. Próbują grać piłką od tyłu, wymieniać wiele podać. Ta drużyna ewoluuje, bo nie ma w niej Szkuryna, który co by nie mówić miał wpływ na ich grę. Musimy liczyć się z tym, że grają cierpliwą piłkę, ich to wyróżnia, było to widać w Gliwicach. Jesteśmy na to przygotowani, chcemy postawić swoje warunki, bo potrafimy grać dobrą piłkę. Trzeba wyciągać wnioski z meczu w Chorzowie i nie popełniać tych błędów – analizował.
W ostatnich dniach nowym napastnikiem FKS Stali Mielec został Jean-David Beauguel. Francuz ma zastąpić Ilię Shkuryna, który przeniósł się do Legii Warszawa (więcej pisaliśmy o nim TUTAJ).
– Myślę, że o tym, jaką ma dyspozycję, powinny być pytane osoby ze Stali. Nie mam o tym wielkiej wiedzy. CV ma naprawdę dobre, oczywiście ono jest związane głównie z dobrymi parunastoma miesiącami wstecz, ale analizując ich mamy też głowie, że on może się pojawić. Jest to bardzo ciekawy piłkarz – opisał.
O sytuacji kadrowej przed najbliższym spotkaniem piszemy TUTAJ.
Sobotni (1 marca) pojedynek Stal Mielec – Korona Kielce rozpocznie się o godzinie 14.45.
Fot. Mateusz Kaleta