Lijewski przed Barceloną: Jeżeli tej intensywności nie poprawimy i nie utrzymamy w czwartkowym meczu, to o sukces będzie trudno
W 12. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z Barceloną. – Czasami trzeba zagrać piłkę ręczną pragmatyczną, spokojną, do pewnej sytuacji, a innym razem trzeba iść jak huragan – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kluczowe mecze w Lidze Mistrzów
Przed Industrią Kielce trzy ostatnie starcia fazy grupowej tegorocznej Ligi Mistrzów. Każde z nadchodzących spotkań ma ogromne znaczenie. Barcelona walczy o pierwsze miejsce w grupie, Nantes o drugą lokatę, a Zagrzeb o awans do fazy pucharowej. Najbliższym rywalem kielczan będzie obrońca tytułu – FC Barcelona. W ostatniej kolejce spotkań mistrzowie Hiszpanii niespodziewanie przegrali z Aalborgiem (35:36).
– To będą jedne z najważniejszych spotkań w ostatnich latach dla naszego klubu. Jedziemy teraz do drużyny, której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Obrońca trofeum, grająca na niebywale wysokim poziomie Barcelona, która nie przywykła przegrywać, szczególnie u siebie. Jednak w ostatnim meczu Ligi Mistrzów uległa Aalborgowi, co pokazuje, że to też są tylko ludzie. Grają na bardzo wysokim poziomie w piłkę ręczną, ale to ludzie, których też można ugryźć. W tym właśnie będziemy upatrywać swojej szansy, żeby pojechać do Barcelony i ich zaskoczyć – zapewnił były reprezentant Polski.
Kielczanie po porażce z Magdeburgiem chcą zaprezentować się z lepszej strony i powalczyć o niespodziankę, którą będzie wywiezienie jakichkolwiek punktów z Pau Blaugrana. Z kolei Hiszpanie będą chcieli pokazać, że porażka z mistrzem Danii to jedynie wypadek przy pracy.
– My też przegraliśmy. Więc i my, i oni będziemy bardzo niezadowoleni z naszej ostatniej postawy. Wydaje mi się, że będzie to dobry mecz. W drugiej połowie z Magdeburgiem graliśmy o niebo lepiej. Intensywność była znacznie większa, ochoczo biegaliśmy do kontrataków. Jeśli chcemy myśleć o pozytywnym wyniku w Barcelonie, to ta intensywność musi być od pierwszego gwizdka, bo inaczej wiemy, że Barcelona lubi biegać do przodu. Blaža Janca nie trzeba przedstawiać – to chyba najszybszy piłkarz ręczny na świecie, a innych zawodników nie mam zamiaru komplementować, bo Wy dziennikarze robicie to o wiele lepiej niż ja. Jeżeli tej intensywności nie poprawimy i nie utrzymamy w czwartkowym meczu, to o sukces będzie trudno.
Jak więc trzeba zagrać?
– Czasami trzeba zagrać piłkę ręczną pragmatyczną, spokojną, do pewnej sytuacji, a innym razem trzeba iść jak huragan. Jeżeli widzisz okazję, trzeba ją wykorzystać jak najszybciej – poprzez kontratak. Musimy to wszystko pomieszać, wrzucić do jednego wielkiego gara z napisem Industria Kielce i po meczu cieszyć się z punktów – wskazał.
Skomplikowana sytuacja w tabeli grupy B Ligi Mistrzów stawia pytania o przygotowanie mentalne zespołu 20-krotnych mistrzów Polski
– Chłopaki są dobrze przygotowani, naprawdę, jeżeli chodzi o ich pracę fizyczną, jest ona na bardzo wysokim poziomie. Ale czasami to nie mięśnie przeszkadzają, a głowa. Jeżeli tu się odblokujemy, to naprawdę jesteśmy w stanie powalczyć jak równy z równym z każdym w Europie – analizował.
Kontuzja bramkarza i to niejednego?
Barcelona zmaga się z problemami kadrowymi. Potwierdziła się poważna kontuzja Gonzalo Péreza de Vargasa (o której więcej TUTAJ), a Emil Nielsen również ma kłopoty zdrowotne z łydką.
– Oczywiście, ja i cały klub życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia, bo to facet, którego nikomu nie trzeba przedstawiać – ostoja Barcelony i reprezentacji Hiszpanii. Ale każda drużyna ma swoje problemy, większe bądź mniejsze i każda musi walczyć ze swoimi wiatrakami. My przez rok graliśmy bez lewego rozgrywającego. Dopiero teraz w ostatnich meczach Szymon i Hassan wracają do intensywności, jakiej od nich oczekujemy. Też nie możemy oczekiwać za dużo po rocznym rozbracie z piłką. Musimy ich z Tałantem mądrze wkomponować w zespół, przede wszystkim musimy dobrze zarządzać ich minutami. Tutaj na zmęczeniu może przytrafić się katastrofa, której chcemy uniknąć. Nie po to oni byli tak długo w przygotowaniach i rehabilitacji, żeby teraz znów szybko wypaść. Liczymy na ich powrót. Z umiarkowanym optymizmem patrzymy na ich grę w czwartek. Jest szansa, że któryś z nich znajdzie się w kadrze na najbliższe spotkanie.
Czy zagrają Michał Olejniczak oraz Arkadiusz Moryto?
– Michał czuł się bardzo dobrze po meczu (sobotnia wygrana z COROTOP Gwardią Opole - przyp. red.). Sam się nie spodziewał, że dostanie taką ilość czasu na boisku, ale właśnie o to chodziło, żeby – mówiąc sportowo – przypalił płuca. A noga mu nie dokuczała, więc to dla nas najlepszy sygnał, że po tych obciążeniach meczowych nic mu nie było. Natomiast Arek wciąż odczuwa dyskomfort w lewym barku, przy rzucie, a do pojedynku zostały trzy dni. Liczymy, że fizjoterapeuci staną na głowie, żeby go przygotować na mecz. Czy poleci do Barcelony? Mam taką nadzieję, ale to jeszcze nie jest przesądzone, wszystko jest przed nami – zakończył Krzysztof Lijewski.
Czwartkowe spotkanie (20 lutego) rozpocznie się o godzinie 20.45.
Fot. Patryk Ptak