Pięczek po Cracovii: Broniliśmy się dzielnie i szkoda, że zabrakło tych paru minut
W 21. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała na wyjeździe z Cracovią 1:1. – Myślę, że ten mecz inaczej by się potoczył gdybyśmy grali w jedenastu – powiedział po spotkaniu Marcel Pięczek, obrońca „żółto-czerwonych”.
Pojedynek pod Wawelem układał się po myśli kielczan do czerwonej kartki Miłosza Strzebońskiego. Wykluczenie z gry wychowanka Progressu Kraków znacząco utrudniło zadanie wywiezienia ze stadionu przy ulicy Kałuży pełnej puli. – Myślę, że trzeba szanować ten jeden punkt. Tu nie ma dużej filozofii, myślę, że trzeba szanować każde zdobyte „oczko”. Zarówno u siebie jak i na wyjeździe, oczywiście na Exbud Arenie chcemy punktować razy trzy. Oczywiście najlepiej byłoby gdyby teraz się to też udało, ale brakowało nam mimo wszystko, tego jednego zawodnika – analizował.
Korona w pierwszej połowie pokazała, że pomimo starcia w delegacji, rywalizując z drużyną z czołówki tabeli gra dobrze. Kielczanie w trzech pierwszych spotkaniach 2025 roku zdobyli pięć punktów. – Czujemy się dobrze, wiemy, co mamy robić. Myślę, że ten mecz inaczej by się potoczył gdybyśmy grali w jedenastu. Jednak o tym można gdybać. Zremisowanym meczem na Legii dobrze zaczęliśmy wiosnę, u siebie to potwierdziliśmy z Motorem, a teraz niewiele brakowało. Tak trzeba trzymać i oby tak dalej – wskazał 24-latek.
Cracovia atakowała bocznymi strefami boiska, jedno z wielu dośrodkowań wykorzystał dopiero w 91. minucie Patryk Sokołowski, który doprowadził do wyrównania. – Nie wiem, ile tych wrzutek w nasze pole karne było, ale mimo wszystko ta różnica jednego gracza się uwypukliła. Rywalowi łatwiej zrobić przewagę w takich sytuacjach. Broniliśmy się dzielnie i szkoda, że zabrakło tych paru minut, żeby cieszyć się ze zwycięstwa, ale no takie jest życie – zakończył Marcel Pięczek.
Kolejny mecz kielczanie rozegrają w najbliższą sobotę (22 lutego). Domowe starcie ze Śląskiem Wrocław rozpocznie się o godzinie 14.45.
Fot. Mateusz Kaleta