Karalek: Pierwsza połowa to totalna porażka
– To był dwie totalnie inne połowy. Ciężko jest wygrać, kiedy w ciągu pierwszych 30 minut zdobywasz tylko 10 goli – mówi po przegranym 25:29 spotkaniu z Magdeburgiem Artsem Karalek, szczypiornista Industrii Kielce.
– Notując trzy obrony i zdobywając tylko 10 bramek nie ma szans, by iść na przerwę z przewagą. Potem nastąpiła totalnie inna druga połowa, gdzie próbowaliśmy gonić. Kiedy doszliśmy rywala na trzy bramki i mieliśmy szansę na dojście na dwa trafienia, Tomek Gębala dostał czerwoną kartkę... Źle zagraliśmy w ataku, a w obronie... Magdeburg bez żadnego leworęcznego zagrał fantastycznie. No i niestety po raz kolejny mamy problemy z rzutami karnymi – wskazuje kielecki kołowy.
– Pierwsza połowa to była totalna porażka. Nie było ani obrony, ani ataku. W drugiej połowie wyszliśmy inaczej, z innym nastawieniem, wolą walki. I poza tymi dwiema minutami, gdzie dostaliśmy czerwoną kartę, była to totalnie inna gra. Wygraliśmy 15:13 drugą część meczu, ale to okazało się niewystarczające – dodaje.
Po tym spotkaniu Industria znalazła się z bardzo trudnym położeniu. Swój mecz wygrał RK Zagrzeb, który traci do 6. "Iskry" tylko dwa punkty. Co jednak gorsze, zwycięstwo w spotkaniu z Nantes ugrał Kolstad i tym samym zrównał się z żółto-biało-niebieskimi punktowo. O jedno "oczko" więcej, a więc dziewięć punktów ma aktualnie Magdeburg. Tym samym o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów będzie niezwykle ciężko.
– Wszystko w naszych rękach, ale to samo może powiedzieć każdy zespół grający w naszej grupie. Kto by się spodziewał, że Zagrzeb wygra z Szegedem na Węgrzech, Aalborg ogra Barcelone, a Nantes przegra z Kolstad, a do tego my przegramy z Magdeburgiem... Taki jest sport. Nie mamy czasu na opuszczanie rąk i płacz. Za chwilę wracamy do polskiej ligi, gdzie trzeba wygrać i utrzymać formę, a następnie przyjdzie nam zagrać w Barcelonie. Może to jest trochę chamskie, co powiem, ale my wiemy, jak się wygrywa w Barcelonie i nie pojedziemy tam na spacer. Choć nie jesteśmy w najlepszej formie, to jednak to się może wydarzyć – podsumowuje.
Fot. Patryk Ptak