Zieliński przed Motorem: Kibiców będzie interesował wynik końcowy, nie to jak do niego dojdziemy
W 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na Exbud Arenie z Motorem Lublin. – Chcemy z tego spotkania wyszarpać więcej niż z tego w Warszawie – powiedział przed meczem Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.
W porównaniu z ostatnim pojedynkiem przeciwko Legii Warszawa (1:1) dojdzie do zmian w kadrze meczowej kieleckiej ekipy. Jak zaznaczył szkoleniowiec na pewno na boisku nie pojawiają się Shuma Nagamatsu, Marcus Godinho oraz Wiktor Długosz, którzy są chorzy (o czym więcej pisaliśmy TUTAJ). – Jakieś zmiany w składzie będą. Pozostali zawodnicy są do naszej dyspozycji, więc nie jest tak źle – wskazał.
Czy będą to zmiany w bramce? – Dlaczego miałbym brać pod uwagę zmiany w obsadzie bramki? Jestem zadowolony z postawy Rafał w Warszawie. Jestem także zadowolony z pracy na treningach Xaviera Dziekońskiego. Ta rywalizacja bardzo dobrze wygląda od naszego rozpoczęcia treningów w styczniu. Pracują obaj, aż miło patrzeć. Mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy, a Rafał dla mnie był takim, o głowę wychylonym w tym wyścigu, dlatego on bronił ostatnio. Xavier cały czas naciska, jest sfokusowany, żeby wrócić. Mamy dwóch młodzieżowców, którzy chcą walczyć o miejsce w bramce. To są potencjalni kadrowicze U-21 – chwalił 63-latek.
Najbliższy rywal kielczan to ósma drużyna tabeli, która ma na koncie 29 punktów. Motor jest jedną z rewelacji tego sezonu.
– Bardziej skupiamy się na tym, co my będziemy grali. Oczywiście Motor to najlepszy z beniaminków, grający swoją piłkę, to powiew świeżości w Ekstraklasie. Co warto podkreślić, grają paroma zawodnikami, którzy przeszli z nimi drogę od 2 ligi do Ekstraklasy. Mają fajny stadion, miasto, mnóstwo kibiców, oraz bogatego właściciela, to fajnie się rozwija. Nie powiedziałbym, że oni zawiedli w pierwszym meczu. Taka jest nasza liga. Bardziej oceniam ich po jesieni. To dobry, solidny zespół. Będziemy gotowi, żeby powalczyć o pełną pulę, bo interesuje nas tylko zwycięstwo – zaznaczył.
„Żółto-czerwoni” na dziewiętnaście zdobytych punktów tylko po osiem z nich sięgnęli na Exbud Arenie. Na obiekcie przy Ściegiennego 8 ostatni raz wygrali 4 grudnia w meczu pucharowym z Widzewem Łódź (1:0). Natomiast ligowe zwycięstwo miało miejsce przy okazji konfrontacji z Zagłębiem Lubin (2:0) z 15 września. – Bardzo chcemy budować twierdzę w Kielcach. Musimy zmienić naszą postawę w pojedynkach u siebie – podkreślił.
Czy Korona ma jakiś zaskakujący pomysł na najbliższe spotkanie? – Zobaczymy to w niedzielę. Spokojnie robimy swoje krok po kroku. Chcemy z tego spotkania wyszarpać więcej niż z tego w Warszawie – skwitował.
Czy w związku z brakiem Wiktora Długosza nastąpią jakieś zmiany ustawienia drużyny? – Będzie to inaczej wyglądało. Wiktora nie zastąpimy jeden do jednego, gdyż zawodnika z takimi parametrami szybkościowymi trudno znaleźć w naszej lidze. Zresztą mówimy o nim w sytuacji gdy nie był on podstawowym zawodnikiem jesienią. Jesteśmy na to przygotowani, więc zagramy bez Wiktora i wierzę, że zagramy dobrze – wskazał.
Z dobrej strony w ostatnich miesiącach pokazuje się Miłosz Strzeboński. Środkowy pomocnik stał się solidną częścią pierwszego składu drużyny.
– Byłbym stonowany jeśli chodzi o zachwyty. Oceniam jego pracę bardzo pozytywnie. Miłosz grał już w końcówce roku i ugruntował swoją pozycję. Z tego co prezentuje, jesteśmy naprawdę zadowoleni. To przykład, że jest tu paru zawodników, na których można postawić i że oni dają radę – analizował.
Doświadczony szkoleniowiec podkreślił, że dla „Koroniarzy” liczą się tylko trzy punkty. – Myślę, że mniej ważne jest to, do kogo będzie należała inicjatywa. Kibiców będzie interesował wynik końcowy, natomiast jakimi krokami do tego dojdziemy, to my sobie to ułożymy – wskazał.
Podczas ostatniego meczu z Legią Warszawa po raz pierwszy na boisku nie pojawił się Jewgienij Szykawka. Czy taka decyzja była spowodowana poszukiwaniami nowego napastnika?
– Napastników szuka w Polsce 18 zespołów. To nic dziwnego, że my też szukamy. Jewgienij zdaje sobie sprawę, w jakim miejscu jesteśmy bardzo mocni, trenuje i jestem zadowolony z jego postawy. Na Legii nie wszedł z prostej przyczyny. Graliśmy 11 na 10 i liczyłem, że Dalmau będzie miał kolejną okazję. Czekam na skutecznego Szykawkę, tej wiosny miał lepsze momenty i na to też teraz liczę. My cały czas monitorujemy sytuację na rynku.
I dodał. – Chcę powiedzieć jedną rzecz, jest duża napinka napastnika na negocjacje. Ja powiedziałem wyraźnie, że chcemy gracza, który podwyższy jakość drużyny. Jest wielu zawodników, których można wziąć od ręki, ale nie chcemy łożyć pieniędzy na kiepskiej jakości graczy. Wierzę, że pomimo iż nie jesteśmy pierwsi w tym wyścigu, to my jeszcze ściągniemy gracza, który da nam jakość. Trochę wybrzydzam, ale nie chcemy sprowadzić tutaj słabych zawodników. Jeśli Korona tego zawodnika nie znajdzie, będzie można się zastanawiać, co z tym zrobić. Nie mam z tego powodu większej liczby siwych włosów – odparł żartobliwie.
Naturalnym zastępstwem za Wiktora Długosza są Pedro Nuno bądź Dawid Błanik. Jak obaj wyglądają w treningach? – Pedro stracił dużą część okresu przygotowawczego, przez kontuzję odniesioną na boisku w Nowinach. Portugalczyk wygląda jednak coraz lepiej. Dawid Błanik ma swoje atuty, ale przegrywa rywalizację z Długoszem i Fornalczykiem i musi szukać swoich szans – podsumował Jacek Zieliński.
Niedzielny (9 lutego) mecz Korona – Motor rozpocznie się o godzinie 12.15.
Fot. Maciej Urban