Lijewski po MMTS-ie: Z naszej strony było za dużo błędów, nieskuteczności, nonszalancji i pasywności
W 14. kolejce Orlen Superligi Industria Kielce wygrała domowy mecz z Energą Borys MMTS-em Kwidzyn 36:26. – Mam nadzieję, że dłuższych przestojów w ataku podczas najbliższych spotkań będziemy się wystrzegać – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
W pierwszym kwadransie przyjezdni postraszyli faworytów, przez długi czas nadając ton grze. – Z naszej strony było za dużo błędów, nieskuteczności, nonszalancji i pasywności. Jest to na pewno pokłosie ciężkiego meczu z Kolstad, który kosztował nas dużo energii. Nie tylko fizycznej, ale również emocjonalnej, bo wiemy, jaką mamy sytuację w tabeli Ligi Mistrzów. To oczywiście nie jest usprawiedliwienie przed Kwidzynem, bo trzeba szanować przeciwnika, obojętnie z kim przychodzi nam rywalizować. Graliśmy falami, były lepsze i gorsze momenty, wystarczyło lepiej zagrać w obronie i puścić kontry i te sytuacje były. Mam nadzieję, że dłuższych przestojów w ataku podczas najbliższych spotkań będziemy się wystrzegać – wskazał.
W drugiej części gry od wyższej porażki przyjezdnych uchronił Jakub Matlęga. Bramkarz obronił sześć z szesnastu prób kielczan (26%), niejednokrotnie w sytuacjach sam na sam. – Niby rzuciliśmy 2-3 bramki z rzędu, a tu się zdarzała niewykorzystana kontra przez niecelne podanie czy rzut obroniony. To oczywiście nas stopowało i wkradała się w głowę jakaś niepewność. Goście nie przyjeżdżają tutaj w roli faworyta i może brak tej presji sprawił, że grali luźniej. Nie patrzyli na tablicę wyników, tylko chcieli walczyć, trzeba im oddać, że dużo akcji im się dziś udało – podsumował Krzysztof Lijewski.
W najbliższą środę (11 grudnia) wicemistrzowie Polski zagrają 3MK Arenie w Ostrowie Wielkopolskim. Mecz z miejscową Rebud KPR Ostrovią rozpocznie się o godzinie 18.00.
Fot. Patryk Ptak