Karalek po Kolstad: Nie mogliśmy przegrać piątego meczu, na dodatek rozgrywanego w domu
W 10. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce wygrała w Hali Legionów z norweskim Kolstad Håndbold 31:30. – Dwa punkty są i chyba możemy się trochę rozluźnić – powiedział po spotkaniu Artsem Karalek, obrotowy „żółto-biało-niebieskich”.
Wicemistrzowie Polski po serii trzech domowych (a czterech ogólnie) porażkach z rzędu w końcu odnieśli zwycięstwo w elitarnych rozgrywkach. Co ciekawe, ostatni do dziś triumf odnieśli... właśnie z Kolstad 17 października.
– Oczywiście przeżyliśmy bardzo trudny moment, bo te cztery porażki z rzędu nie zdarzyły nam się od 2010 roku. Nie mogliśmy przegrać piątego meczu, na dodatek rozgrywanego w domu. Takie coś zabiłoby nas psychologicznie. Jednak dwa punkty są i chyba możemy się trochę rozluźnić oraz przygotować się na polską ligę – podkreślił.
Co zdecydowało o końcowym wyniku? – Myślę, że w trakcie całego spotkania nie było jednego zawodnika, który ciągnął naszą grę. Grał dziś nasz cały zespół. Ktoś ma lepsze pięć minut, a ktoś inny trochę dłużej i w efekcie to była bardzo dobra drużynowa wygrana – zakończył Białorusin.
Już w najbliższą sobotę (7 grudnia) „żółto-biało-niebiescy” zmierzą się w Hali Legionów z Energą Borys MMTS-em Kwidzyn (początek o godzinie 18.00).
Fot. Anna Benicewicz-Miazga