Dujszebajew przed Kolstad: W takim pojedynku możesz wziąć tylko nóż w zęby i wygryźć te dwa punkty
W 10. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce zmierzy się w Hali Legionów z norweskim Kolstad Håndbold. – Wiemy, że Andreas Wolff to Andreas Wolff, a Bekir Cordalija to Bekir Cordalija – powiedział przed spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Po dziewięciu seriach gier oba zespoły balansują na granicy promocji do dalszej fazy zmagań. Ostatnią pozycję, która daje prawo występu w rywalizacji o ćwierćfinał, zajmuje Industria z dorobkiem sześciu punktów. Taką samą liczbę „oczek” zebrali także podopieczni Christiana Berge. Jednak dzięki triumfowi w październikowym meczu (33:32) to kielczanie zajmują wyższą lokatę.
Jak podchodzą do tego pojedynku gracze wicemistrzów Polski?
Wszyscy jesteśmy świadomi, że to bardzo ważne starcie. To nasz pierwszy matchball w tym sezonie Ligi Mistrzów. Oba zespoły będą chciały wygrać to spotkanie, żeby mieć więcej możliwości awansu z tak trudnej grupy.
Kielczanie pierwszy raz od wielu lat przegrali cztery mecze Ligi Mistrzów z rzędu
Zawsze są w życiu momenty historyczne. Kiedyś pierwszy raz wygraliśmy na wyjeździe z Barceloną, innym razem pierwszy raz wygraliśmy w LM. To tylko kolejna historia w życiu. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak chłopaki trenują. Wyniki zawsze mają wpływ na to, że może nie być stuprocentowego luzu w głowach. W takim pojedynku możesz wziąć tylko nóż w zęby i wygryźć te dwa punkty.
W środowej batalii kluczową rolę może odegrać postawa w defensywie
Nie jestem kimś, kto krytykuje swoich zawodników. Przez cały sezon ciężko walczyć tylko obroną, obroną, obroną. Tutaj mam pytanie, co było pierwsze: kura czy jajko? Kto musi zbudować obronę? Obrona? Czy bramkarz? Czy odwrotnie? Wszystko łącznie, wszyscy musimy pomagać w defensywie. Musimy wziąć nóż w zęby i gryźć parkiet.
Kilka dni temu nowym bramkarzem Industrii został Klemen Ferlin. 35-letni zawodnik podpisał półtoraroczny kontrakt, i został zgłoszony do rozgrywek Ligi Mistrzów przed meczem z Kolstad (o czym więcej pisaliśmy TUTAJ). Czy ten ruch może dać drużynie impuls?
Oczywiście wierzę w jego umiejętności i właśnie dlatego podpisaliśmy z nim kontrakt. Klemen zna moją opinię na jego temat, wie także, po co tutaj przyjechał. Nie mam wątpliwości, że on doda nam dużo pewności w głowie. Pojutrze pokaże na, co go stać.
Czy sięgnięcie po Słoweńca ma dać impuls w poczynaniach obronnych 20-krotnych mistrzów Polski?
Nie lubię nikogo krytykować. Dlatego zostawimy to. Wy (dziennikarze - przyp.red.) macie swoje odpowiedzi na takie pytania. Dlaczego ja mam odpowiadać i tworzyć sobie problem w szatni z jednym czy drugim zawodnikiem? Wszyscy widzimy, że życie to też po części polityka, gdzie nie możesz powiedzieć wszystkiego, co uważasz. Panuje podejście, że jak wygrywamy to wszystko jest okej, a jak przegrywamy to wszystko jest źle. Te wszystkie statystyki o czterech porażkach z rzędu, to są tylko liczby, które mówią o czymś dobrym i o czymś złym. Dziękuję zarządowi klubu, Pani Prezes, Dyrektorowi, wszystkim, którzy chcą pomóc zespołowi. Nie szukamy alibi, czy wytłumaczenia, ale wiemy, że Andreas Wolff to Andreas Wolff, a Bekir Cordalija to Bekir Cordalija.
Kielczanie w ostatnim czasie słabo prezentowali się w ataku. W konfrontacji przeciwko OTP Bank Pick Szeged przez ostatnie minuty rzucił tylko trzy gole. W ciągu kilkunastu minionych dni na parkiet powrócili jednak Alex Dujszebajew oraz Szymon Sićko
Im więcej, tym mniej a im mniej, tym więcej. Popatrzmy na Kolstad, który kiedy byli wszyscy, to nie punktował. Zdobyli sześć punktów kiedy grali bez kontuzjowanych Johanessena i Sagosena. To samo zrobiliśmy my w Magdeburgu. Tak działa głowa, wystarczy trochę więcej luzu. To są sytuacje, które ciężko wytłumaczyć. Z mojego doświadczenia wiem, jednak że czasem tak bywa. My jeździliśmy na Zaporoże i wygrywaliśmy w siedmiu. Kiedy masz 20 graczy do dyspozycji musisz czterech odesłać na trybuny i nie wiesz jak to zrobić. To jest sport, którego nie rozłożymy tak jak przepis. 200 gramów mięsa, 300 gramów ryby czy czegoś innego i zespół funkcjonuje. Takie jest niestety życie i nie mam z tym żadnych problemów. Musimy walczyć. Dlatego fajne jest to, że piłka ręczna jest sportem zespołowym.
Zawodnikom w sięgnięciu po arcyważne zwycięstwo może pomóc kielecka publiczność
Jeżeli my będziemy płakali o doping naszych kibiców, to wtedy pozostałe kluby mogą nie wypowiadać się na ten temat. My mamy najlepszych kibiców od lat i nie mam wątpliwości, że w środę będzie mocny doping. My nie możemy jednak tylko cały czas apelować. Musimy dać od siebie trochę więcej, najpierw ja jako trener, a potem każdy gracz, który wyjdzie na parkiet.
Mistrzowie Norwegii będący bezpośrednim rywalem Iskry mają w swoim składzie kilka gwiazd kadry narodowej jak Tobias Bergerud czy Sander Sagosen.
Trudno o nich coś więcej powiedzieć. Był to taki niesamowity projekt z najlepszymi Norwegami i Skandynawami. Później mają problem z odejściami dokonanymi i zapowiadanymi oraz z kontuzjami jak Johanessen. Byłby bardzo przydatny dla każdej drużyny, więc trudno coś powiedzieć. Widać jednak, kto jest ich liderem, kto ich ciągnie. Postępy, które zrobił Lyse w ostatnich paru latach w klubie i reprezentacji bardzo fajnie świadczą o nich. Po urazie wraca Sagosen, który jest zawodnikiem światowej klasy, jednym z najlepszych na świecie. Na każdej pozycji mają graczy z najwyższej półki.
Środowe (4 grudnia) spotkanie Industria Kielce – Kolstad Håndbold zaplanowano na godzinę 18.45.
Fot. Patryk Ptak