Długosz po Lechii: Czuliśmy z boiska, że byliśmy drużyną lepszą
W 15. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce bezbramkowo zremisowała w domowym meczu z Lechią Gdańsk. – Jest duży niedosyt. Mnie jako zawodnika boli to, że zdobyłem tylko jeden punkt – powiedział Wiktor Długosz, skrzydłowy „żółto-czerwonych”.
Mimo kilku prób gospodarze nie byli w stanie pokonać Bogdana Sarnavskyiego. – Cieszymy się, że stworzyliśmy tyle sytuacji i ta piłka nas szukała w polu karnym, ale wiadomo, przynajmniej raz powinna być „w sieci”. Wtedy byłoby super. Oceniając tak na gorąco, to zabrakło nam pazerności, żeby, kolokwialnie mówiąc, „wjechać z futbolówką do bramki”. Wydaje mi się, że tak jest nie tylko w tym spotkaniu i musimy popracować nad tym, żeby jako drużyna być bardziej pazerni – analizował wychowanek Korony.
Pojedynek ze znajdującym się w strefie spadkowej beniaminkiem mógł być niezwykle istotny dla losów obu drużyny w końcowej tabeli – Zdecydowanie wiedzieliśmy, o co jest ten mecz dla nas, z resztą dla Lechii też. Bardzo szkoda, zwłaszcza po takim pojedynku gdzie xG (współczynnik goli oczekiwanych przyp. red.) wynosił ponad 2, a rywali 0,2 co sugeruje, że minimum tę jedną bramkę powinniśmy strzelić – wskazał skrzydłowy.
Gdańszczanie nie notują dobrego powrotu do elity, a w sobotnim starciu musieli dodatkowo radzić sobie z licznymi problemami kadrowymi – Czuliśmy z boiska, że byliśmy drużyną lepszą, tworzącą sobie dobre sytuacje, jakich nie miała Lechia. Co mogę powiedzieć? Jest duży niedosyt. Mnie jako zawodnika boli to, że zdobyłem tylko jeden punkt. Wiem też, że w niektórych meczach nam szczęście dopisało i wywieźliśmy punkty, więc z dwojga złego trzeba szanować to „oczko” i chcieć punktować tylko lepiej – mówił zawodnik kielczan.
W trzech ostatnich domowych konfrontacjach kielczanie nie zdołali zwyciężyć. Takie serie nie zdarzały im się często – Szczegółowo tego nie analizowaliśmy, że akurat u siebie nie możemy wygrać. Do każdego meczu staramy się podchodzić tak, żeby wygrać, bo liczy się tu i teraz. Dzisiaj mieliśmy bardzo dobrą okazję, aby zwyciężyć, ale nie udało się. Musimy przeanalizować swoje błędy i następnym razem wygrać w Kielcach – powiedział 24-latek.
Najbliższe dni upłyną pod znakiem przerwy reprezentacyjnej. – Ostatnie trzy tygodnie były takie, że było sporo tych spotkań więc dwa czy trzy dni wolnego na pewno dobrze nam zrobi – zakończył Wiktor Długosz.
Do gry „żółto-czerwoni” powrócą dopiero w niedzielę 24 listopada. Wówczas zagrają na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, a początek tego meczu zaplanowano na godzinę 14.45.
Fot. Grzegorz Ksel