Zieliński po Lechii: My chcieliśmy wygrać, ale to nie piłka na podwórku, żeby wyprowadzać stoperów do ataku
W 15. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce bezbramkowo zremisowała z Lechią Gdańsk. – Brakuje nam czegoś w meczach u siebie – podkreślił po spotkaniu Jacek Zieliński, szkoleniowiec gospodarzy.
Jacek Zieliński (szkoleniowiec Korony): – Jest w nas duży niedosyt, ale niestety nie wykorzystaliśmy swoich szans. Zamierzenia były inne, ale trzeba pogodzić się z tym punktem.
Nie czujemy się dobrze w utrzymywaniu piłki gdy rywal jest na własnej połowie. Brakowało nam dojrzałości i pewności. Jak nam tego brakuje, to trzeba ten punkt szanować.
Zdajemy sobie sprawę, że po zwycięstwach wyjazdowych nie wykorzystujemy swoich szans. Brakuje nam czegoś w meczach u siebie. Brakuje starcia ze strzeloną szybko bramką. Mimo że Lechia nie oddała celnego strzału, to dziś zdobyła punkt.
Chciejstwo było duże, ale nie przełożyło się na chłodną głowę. Niestety stało się, jak się stało. Nie mam pretensji za to co się stało do chłopaków, bo bardzo chcieli. Brakuje nam skuteczności, bo szanse Remalce i Resty powinny zamienić się na gole.
Adrian będzie gotowy na Raków. W pierwszym tygodniu przygotowań będzie w masce, a w drugim myślę, że będzie już do dyspozycji. Dobrze, że nic mu się nie stało i nie pogłębiło urazu. Myślę, że dojdzie do dyspozycji, bo maska go ograniczała, a teraz powinno być już lepiej
Odpuszczamy mecze kontrolne. Rezerwy grają ze Starem Starachowice więc damy im kilku zawodników. Będziemy trenować i spokojnie pracować, bo przed nami trudne pojedynki do końca roku. Musimy skupić się na tym, aby nie mieć głupich kontuzji.
Resta, Dalmau i Remacle stworzyli dobre sytuacje. Atakowaliśmy taką liczbą jaką trzeba było w danym momencie. My chcieliśmy wygrać, ale to nie piłka na podwórku, żeby wyprowadzać stoperów do ataku.
Fot. Maciej Urban