Szykawka przed Lechią Gdańsk: Musimy pokazać od początku to, że trzy punkty zostają u nas
W 15. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce na własnym stadionie podejmie Lechię Gdańsk. – Musimy pokazać od pierwszej minuty przeciwnikom, że będzie im bardzo ciężko w Kielcach – powiedział przed spotkaniem Jewgienij Szykawka, napastnik „żółto-czerwonych”.
W ostatnich dniach snajper otrzymał powołanie do reprezentacji Białorusi na listopadowe mecze Ligi Narodów (o czym więcej przeczytasz TUTAJ).
– Teraz mamy taką sytuację w tabeli, że możemy powalczyć o pierwsze jak i o drugie miejsce. Mamy teraz dwa ciężkie mecze wyjazdowe z dobrymi przeciwnikami, ale widzę, że trener docenia moją pracę dla drużyny. Chcę tam pojechać i pomóc kadrze – podkreślił.
Popularny „Szyki” odblokował się w ostatnim pucharowym spotkaniu z Lechem II Poznań, w którym ustrzelił dublet. Nadal jednak nie zdobył bramki w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy oraz w meczach kadry narodowej. Czy to ciąży napastnikowi?
– Na pewno nie jestem z tego zadowolony. Chcę to odwrócić i wiem, że mogę i potrafię to robić. To nie przypadek, że strzeliłem szesnaście bramek w Ekstraklasie, a nie dwie czy jedną. Wtedy można byłoby myśleć, że jest to przypadkowe. Wydaje mi się, że gdybym myślał tylko o przełamaniu, to nie byłoby najlepsze podejście – wskazał 32-latek.
– Czasem jest tak, jak w Katowicach, że bywają różne momenty w meczu i ciężkie pojedynki. Zespół w ostatnim spotkaniu potrzebował ciężkiej pracy wszystkich zawodników, a nie tylko mojego stania i czekania na jakieś wykreowanie akcji z przodu – analizował Białorusin.
– Myślę, że mi to teraz siedzi w głowie. Z tym naprawdę walczę. Nie wiem czy był to przypadek, czy coś celowego, ale w poprzednich sezonach też ta runda jesienna była słabsza niż wiosna. To oczywiście dla mnie żadna wymówka, bo chce to naprawić i mam przed sobą kilka meczów do końca roku. Ten najbliższy chcemy wygrać i ja też chciałbym strzelić bramkę – skwitował.
W ostatnich potyczkach „żółto-czerwonych” na Exbud Arenie gospodarze musieli uznać wyższość Lecha Poznań oraz Piasta Gliwice. – Teraz jest tak, że lepiej gramy na wyjeździe niż w domu, a tak naprawdę wydaje mi się, że u nas jesteśmy mocniejsi. Musimy pokazać od pierwszej minuty przeciwnikom, że będzie im bardzo ciężko w Kielcach. Staramy się tak do tego podejść. Musimy pokazać od początku to, że trzy punkty zostają u nas – zaznaczył.
Według sygnałów dochodzących z otoczenia klubu Korona szuka trzeciego napastnika, który miałby rywalizować z Szykawką oraz Adrianem Dalmau. Jak zapatruje się na ewentualną nową konkurencję doświadczony snajper ze wschodu? – To nie moja decyzja. O tym rozstrzyga trener, klub i dyrektor sportowy. Ja mam tylko wpływ na to, co dzieje się teraz. Jak to będzie wyglądało w dłuższej perspektywie, to się okaże. Był też taki czas, że graliśmy na dwóch napastników i moim zdaniem były to dobre pojedynki w naszym wykonaniu. Jak będzie to wyglądało później? To nie moja sprawa – podkreślił.
Przed Koroną rywalizacja z Lechią Gdańsk. Jaki będzie to pojedynek według napastnika? – Zobaczymy, oczywiście w samym meczu ile będzie takich klarownych okazji bramkowych. Wiem, że oni też mają taki ciężki moment i będą bardzo zmobilizowani na nas. Oni pewnie myślą, że mogą z nami tutaj wygrać i to będzie z pewnością ciężkie starcie. My musimy do niego podejść tak, że musimy w pełni skoncentrować się na treningach, a potem od pierwszej minuty pojedynku – podsumował Jewgienij Szykawka.
Początek sobotniego (9 listopada) spotkania zaplanowano na godzinę 12.15.
Fot. Mateusz Kaleta