Zieliński po zwycięstwie z GKS-em: koniec wieńczy dzieło
Korona Kielce wygrała wyjazdowy pojedynek 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy z GKS-em Katowice 2:1. Zadowolenia z triumfu nie krył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Jacek Zieliński (trener Korony Kielce): Nie ma się co rozwodzić nad tym spotkaniem. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, cieszę się że graliśmy do końca szukając swojej szansy. Nie był to jednak wieki mecz w naszym wykonaniu. Zwycięzców się nie sądzi, a koniec wieńczy dzieło. Mamy mega ważne trzy punkty i cieszę się, że tak się to skończyło.
Przeżywaliśmy ciężkie chwile, ale wybrnęliśmy z tego. Nieraz gdy nic nie wychodzi to tym bardziej cieszą takie wygrane.
Cieszę się, że mam takiego zawodnika dającego jakość jak Dawid Błanik. Po to był wprowadzony na boisko, a ten gol to nagroda dla niego za cierpliwość. On pokazuje jakość i strzela zwycięskie bramki.
Plan od początku meczu był taki żeby strzelać z dystansu. Słabo wyglądaliśmy w środku pola jeśli chodzi o drugie piłki i utrzymanie się przy futbolówce. Musimy poprawić jakość gdy do przodu. Nie wykorzystywaliśmy szybkich okazji do kontrataków, a GKS się napędzał i był groźny.
Adrian Dalmau jest 7 dni po złamaniu nosa. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego jaki to będzie pojedynek. W takim meczu walki „Szyki” dał więcej w sytuacjach na styku, a Hiszpan nie czułby się w tych sytuacjach dobrze, w szczególności w tej masce. Mam jednak nadzieje że za sześć dni (spotkanie z Lechią Gdańsk w sobotę 9 listopada - przyp. red.) będzie gotowy.
Podczas dzisiejszego losowania 1/8 finału Pucharu Polski Korona Kielce poznała swojego kolejnego rywala w tych rozgrywkach. Na początku grudnia podejmie u siebie Widzew Łódź - Chcieliśmy bardzo zagrać ten mecz u siebie. Będziemy mieli mocny koniec roku kalendarzowego, czekają na nas przeciwnicy pierwszej maści Górnik, Widzew i Pogoń. Łodzianie to przeciwnik godny z którym można zrobić dobre widowisko.
Fot. Grzegorz Ksel