Wałach po Picku: Walczyliśmy jak lwy
W 7. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce przegrała na wyjeździe z węgierskim OTP Bank-Pick Szeged 27:28. – Możliwe, że my mamy jeszcze jakieś asy w rękawie – powiedział po spotkaniu Miłosz Wałach, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
Spotkanie było bardzo wyrównane, lecz w jego końcówce więcej szczęścia było po stronie gospodarzy. Kielczanie mieli okazję na wyrównanie, jednak Jorge Maqueda, który rozegrał niezły mecz, oddał prosty rzut obok bramki na kilka sekund przez końcową syreną.
– Walczyliśmy jak lwy. Zabrakło nam może chłodnej głowy w końcówce. Przegrywaliśmy już dwoma golami, potem mogliśmy zagrać trochę dłużej tę ostatnią akcję, ale to są emocje i nie wykorzystaliśmy swojej ostatniej szansy – opisywał.
Do przerwy miejscowi mieli dwa trafienia przewagi (13:15), ale już chwilę po wznowieniu gry na tablicy wyników był remis. Dopiero w 59. minucie Pick znów odskoczył na dwie bramki, które w ostatnim rozrachunku dały im zwycięstwo.
– Naprawdę graliśmy wyrównany pojedynek. Myślę, że Szeged od 40, czy 45 minuty był na prowadzeniu cały czas i my dogoniliśmy ich na jedną bramkę. Może dlatego mieli taką delikatną przewagę psychologiczną? Faktem jest natomiast to, że był to mecz walki i nikt chyba nie odjechał na zbyt dużo zwłaszcza w drugiej połowie – podkreślił wychowanek kieleckiego klubu.
20-krotni mistrzowie Polski zakończyli pierwszą rundę zmagań. Po siedmiu kolejkach z dorobkiem sześciu punktów zajmują 5. pozycję w tabeli grupy B.
– Nie wiem kiedy to zleciało. Popatrzyłem w tabele i jest bardzo, bardzo wyrównana. Było to siedem ciężkich meczów. Przez ten sezon walczymy z kontuzjami. Mam nadzieję, że powoli każdy zawodnik będzie do nas wracał i będziemy mieć dużo lepszą drugą niż pierwszą rundę – wskazał.
W najbliższych dniach zawodnicy udadzą się na zgrupowania reprezentacji narodowych. Czy ten czas, zdaniem golkipera, może coś zmienić?
– Teraz wszyscy jadą na reprezentacje. To czas, aby się lepiej zgrać. Trzeba też dać czas kontuzjowanym, bo wszyscy znają system, ale to są długie przerwy. Brakuje nam czasem zgrania i odrobiny szczęścia. Możliwe, że my mamy jeszcze jakieś asy w rękawie – podsumował Miłosz Wałach.
Do ligowych zmagań kielczanie powrócą 16 listopada potyczką w Hali Legionów z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski (o godzinie 16.00). Pięć dni później podejmą w meczu rewanżowym OTP Bank - PICK Szeged (początek o godzinie 20.45).
Fot. EHF/PICK SZEGED