Zieliński: Trzeba spodziewać się zdeterminowanego Lecha Poznań
– Plan na mecz jakiś mamy, prawda jest taka, że trzeba się wznieść na wyżyny swoich umiejętności w meczu z Lechem jeśli chce się osiągnąć korzystny rezultat – powiedział przed spotkaniem z liderem PKO BP Ekstraklasy Jacek Zieliński, trener Korony Kielce.
Jak wygląda sytuacja zdrowotna „żółto-czerwonych” po pucharowym starciu ze Stalą Mielec (o którym więcej TUTAJ)? – Są jakieś mikro urazy, bo ten mecz kosztował nas trochę zdrowia. Powoli mikro zapalenia się gaszą więc myślę, że wszyscy będą do naszej dyspozycji – wskazał szkoleniowiec.
Czy w związku z dogrywką i karnymi, które miały miejsce w środowy wieczór przewidywane są zmiany w składzie? – Akurat tak się zbiegło, że te mecze bardzo szybko następują po sobie. Rzeczywiście w Pucharze mieliśmy duży wydatek energetyczny. Szczególnie jeśli weźmiemy po uwagę fakt, że niektórzy grali po 120 minut. Podstawowi zawodnicy z tamtego meczu, z których cieszę się, że mogę korzystać pokazali, że mogę to robić dalej. Udowodnili to. Mamy plan na Lecha, personalny też ale to zobaczycie Państwo w niedzielę – skwitował.
Najbliższy rywal kielczan poznański Lech jest największym rozczarowaniem pierwszej rundy rozgrywek pucharowych. „Kolejorz” odpadł bowiem po wyjazdowej porażce z drugoligową Resovią 0:1. – W tym wypadku jesteśmy krok przed nimi. Rozgrywki ligowe to jednak co innego. Lech w Ekstraklasie wygląda wyśmienicie i usadowił się na fotelu lidera. Myślę, że porażka w Rzeszowie spowodowała też bardzo mocną determinację i chęć odrobienia tego. To normalne, bo podobnie było u nas po meczu w Radomiu. Stąd nasza reakcja w pojedynku ze Stalą. Trzeba będzie się spodziewać u nich wielkiej determinacji. U nas wykonaliśmy pierwszy krok, ale mówiliśmy o tym, że przeciwko poznaniakom trzeba dołożyć kolejne punkty. To będzie jakaś forma zadośćuczynienia kibicom za to co stało się w Radomiu. To będzie z pewnością bardzo ciekawy mecz, bo spotkania z Lechem zawsze takie są. Jesteśmy gotowi – zaznaczył.
„Lechici” to liderzy PKO BP Ekstraklasy. W ostatnich pięciu meczach ligowych Lech pokonywał swoich rywali. – Pięć meczów ze zwycięstwem, sześć bez straconej bramki, to robi wrażenie. To naprawdę mocny zespół, po którym widać, że będzie się bardzo mocno liczył w walce o mistrzostwo Polski. W tej chwili jest głównym faworytem. Myślę, że postaramy się na swoim stadionie postawić im. Chcemy zatrzymać ich w naszej twierdzy, którą staramy się zbudować. Plan na mecz jakiś mamy, prawda jest taka, że trzeba się wznieść na wyżyny swoich umiejętności w meczu z Lechem jeśli chce się osiągnąć korzystny rezultat. Resovia pokazała jak to zrobić, chłopaki zagrali na maksa na 120 procent i pokonali tego Lecha. My musimy zrobić to samo w innym zestawie personalnym rywali, ale warunek musi być podobny: musimy zagrać „życiówkę” – analizował.
Niezwykle silna jest linia ofensywy ekipy Nielsa Frederiksena. Czy kielczanie schowają się za przysłowiową „podwójną gardą”? – Myślę, że nie. To nie jest sposób na korzystny wynik z Lechem. Głęboka obrona przy umiejętnościach piłkarskich ich zawodników może się źle dla nas skończyć. Żeby szukać szans w tej konfrontacji trzeba ich napocząć, trzeba trafić i można wówczas mówić dopiero o rozpoczęciu. Głębokiej obrony nie zakładam – skwitował.
– Tam jest wielu klasowych piłkarzy. To jest jednak piłka nożna i nie raz w niej statystyki, biznesplany i finanse nie grają głównej roli. Natomiast grają tu umiejętności piłkarskie i element czysto ludzki. My postaramy się, żeby to było na jak najwyższym poziomie w naszej grze – dodawał doświadczony trener.
Jacek Zieliński w przeszłości prowadził „niebiesko-białych”. W sezonie 2009/2010 sięgnął z nimi po Superpuchar Polski oraz tytuł Mistrzów Polski. W kolejnych rozgrywkach poprowadził Wielkopolan do awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Zespół 63-latka rywalizował wówczas z Juventusem czy budowanym przez fundusze z Bliskiego Wschodu Manchesterem City.
– Od mojej pracy w Poznaniu minęło już 15 lat. To szmat czasu, ale oczywiście ja prace tam będę wspomniał z olbrzymim sentymentem, bo świętowałem tam największe sukcesy. To była przygoda jakiej się nigdy nie zapomina. Ten zespół zawsze będzie w moim sercu szczególny. Dziś jestem jednak trenerem Korony i w niedzielę będę wrogiem Lecha – podkreślił.
Spotkanie zostanie rozegrane w najbliższą niedzielę (29 września). Jego początek na Exbud Arenie zaplanowano na godzinę 14.45.
Fot. Maciej Urban