Smolarczyk po Stali: Na pewno nie pokazałem wszystkiego, co potrafię
W 1. rundzie Pucharu Polski Korona Kielce wyeliminowała Stal Mielec, po serii rzutów karnych. – Mam nadzieję, że swoim występem przekonałem chociaż trochę trenera Jacka, że warto na mnie stawiać – powiedział po spotkaniu Bartłomiej Smolarczyk, obrońca „żółto-czerwonych”.
Kapitan reprezentacji Polski U-20 zadebiutował w kieleckim zespole. Jak ocenia swoje pierwsze minuty rozegrane na Exbud Arenie?
– Przede wszystkim debiut to sprawa porównania jak meczu ligowego z potyczką pucharową. To trochę inne spotkanie. Na pewno nie pokazałem wszystkiego, co potrafię. Było to podyktowane tym, że chciałem zagrać bezpiecznie w pierwszym występie. Miało to na celu to, aby jako obrońca poczuć pewności z tyłu. Ja znam swoją osobę i wiem jakie błędy popełniam gdy nie gram często. Ich się dziś w zupełności nie wystrzegłem. Oceniłbym ten występ pozytywnie. W sytuacji przy bramce dla Stali mógłbym się lepiej zachować. Poza tym jednak wydaje mi się, że było dosyć dobrze – wskazał.
Z upływem czasu widać było mniejszą pewność w interwencjach Smolarczyka. Młodzieżowiec delikatnie spuścił z wysokiego tonu, jakim zaczął środową potyczkę.
– Po części to prawda, ale do końca nie. Wiadomo, że w pucharze musisz być przygotowany na możliwość dogrywki i rzutów karnych. Chcieliśmy skończyć to spotkanie w 90 minut, bo nikomu nie było na rękę grać dodatkowy czas. Wydaje mi się, że z czasem pokazywałem coraz więcej, co widziałem w klubach przed Koroną. Po upływie jakiegoś czasu przekonywałem wszystkich do siebie, w związku z tym mówię, że ten debiut był dobry i potrzebny, bo od czegoś trzeba zacząć. Nie powiedziałbym z kolei, że jestem w pełni usatysfakcjonowany, ale także nie biczowałbym siebie za to, bo na sam koniec najważniejsze jest zwycięstwo – zaznaczył 21-latek.
Smolarczyk, będąc kapitanem jednej z młodzieżowych reprezentacji Polski, do tej pory występował jedynie w trzecioligowych rezerwach klubu. Czy konfrontacja ze Stalą będzie przepustką do debiutu w Ekstraklasie?
– Ja już wcześniej przechodziłem takie sytuacje. Jestem środkowym obrońcą w dodatku dosyć młodym, więc nie chcę powiedzieć, że jest mi z tym dobrze, ale wiem, że w piłce panuje moda na bardziej doświadczonych graczy na tej pozycji. Ciężko postawić na młodego, jeżeli już to jego byt w podstawowej jedenastce kończy się na pierwszym błędzie. Mam nadzieję, że swoim występem przekonałem chociaż trochę trenera Jacka, że warto na mnie stawiać. Przy poprawie pewnych elementów może wyjść z tego fajny transfer – zakończył Bartłomiej Smolarczyk.
Fot. Maciej Urban