Tałant Dujszebajew: Jesteśmy Iskrą Kielce, potęgą i historią tej dyscypliny sportu
W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce podejmie we własnej hali Barcelonę. – Musimy spodziewać się tego, że przyjedzie do nas najlepszy zespół na świecie – powiedział przed spotkaniem Tałant Dujszebajew, szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”.
Dujszebajew docenia najbliższego rywala
– Myślę, że w historii piłki ręcznej jest jeden najlepszy klub, który nazywa się Barcelona. Potem w tej klasyfikacji są Veszprem i Kiel. Kiedy grasz przeciwko nim, nie masz nic do stracenia. Nie ma co płakać, my chcemy w środę powalczyć o dwa punkty.
O motywacji przed poprzednimi meczami Ligi Mistrzów
Na Zagrzeb i Nantes też byliśmy dobrze zmotywowani. Kiedy nie wykorzystujesz tylu stuprocentowych sytuacji to ciężko wygrać. Dodając od tego nasze problemy kadrowe, gdzie brakuje nam tylu zawodników. Obie połowy graliśmy we Francji bez nominalnego prawego i lewego rozegrania. Wszystko jest okej. Ja wiem, skąd się tu wziąłem i jak to w życiu będziemy walczyć.
W pierwszych kolejkach 31-krotni mistrzowie Hiszpanii pokonali na wyjeździe Kolstad Håndbold 35:30 i we własnej hali OTP Bank - PICK Szeged 31:30
Koszulka Barcelony i jej historia dużo waży. Czy Dika Mem będzie grał przeciwko nam, czy nie, nie jesteśmy pewni. Jesteśmy natomiast przygotowani na grę z nim jak i bez niego w składzie rywali. Musimy spodziewać się tego, że przyjedzie do nas najlepszy zespół na świecie. Będzie na pewno niesamowita atmosfera na hali, a my zrobimy wszystko, co w naszych rękach, aby dwa punkty zostały w domu.
„Blaugrana” słynie z mocnej defensywy oraz bardzo silnego ataku
Kiedy masz wielu zawodników do rotacji, to jest jedna rzecz a gdy już ich nie masz, to jest inna sprawa. Teraz przegraliśmy 20:23 (z Nantes - przyp. red.) a ja pamiętam, że przegraliśmy z Barceloną, która rzuciła nam 40 bramek (2 czerwca 2019 w starciu o trzecie miejsce LM PGE Vive Kielce uległo rywalom 35:40 - przyp. red.), każdy mecz to inna historia. Ja jestem bardzo zadowolony z naszych treningów i tego co robią moi chłopcy. Niestety to też tylko ludzie. Często bywa tak, że bramkarz ma swój dzień jak Biosca (14/32 - 44% - przyp. red.) przeciwko nam. Sezon jest długi i mamy nasze problemy zdrowotne. Chciałbym, aby ktoś mi powiedział, że ja kiedykolwiek płakałem przez dziesięć i pół roku pracy tutaj, że nie mam tego czy innego zawodnika. To super walczyć na boisku w takich meczach. Jesteśmy Iskrą Kielce, potęgą i historią tej dyscypliny sportu.
W meczu z Nantes problemem kielczan była nieskuteczność w ataku. Starcie z Azotami Puławy pokazało natomiast jakie siły drzemią w wicemistrzach Polski w tym elemencie
W życiu wiele razy trenujesz taktykę, a tu przychodzi taki mecz, gdzie taki element szwankuje. Dochodzi do tego, że skupiasz się na trenowaniu ataku, to później masz problemy w obronie. Tak jest non stop i dlatego to jest fantastyczne. Chodzi mi o umiejętność mobilizacji na tym co masz zrobić zaraz. Trzeba iść do przodu, jestem bardzo wdzięczny chłopakom, że po trudnym momencie, jakim było Nantes, w sobotę zagrali fantastycznie. Założyliśmy, aby w tym pojedynku czerpać więcej radości z gry i to było widać. Popełniasz mnóstwo błędów i ta skuteczność też nie była najwyższa, ale łatwość, z którą zagraliśmy za to mogę tylko podziękować chłopakom.
Zdaniem Kirgiza ważną częścią widowiska będą fani w Hali Legionów
Zawsze kibice to nasz ósmy zawodnik, bo zawsze nas wspierają. Milion razy to powtarzam, ale zrobię to po raz kolejny. Pamiętam ten czas, kiedy była pandemia i jak gra bez nich była trudna. Stwierdzenie, że bez nich jesteśmy sierotami, to nie są puste słowa, to prawda. Bez naszych fanów nie jesteśmy tym samym zespołem. Dla nas gra w Magdeburgu, gdzie przyjechało nie wiem ilu kibiców, grać także ze wsparciem w Łodzi. Okej nie zawsze wygrywamy, w tych meczach przegraliśmy, ale zawsze to wsparcie czujemy. Zawsze wtedy dajemy więcej z siebie, niż wynosi nasza norma.
W ostatnich tygodniach ze składu wypadli dwaj prawi rozgrywający Jorge Maqueda oraz Alex Dujszebajew. Absencja pierwszego z nich potrwa dłużej niż początkowo przypuszczano
Jeżeli pomyślimy, że Alexa nie będzie długo (o tej sprawie przeczytasz TUTAJ), to czy ja będę ryzykował na jeden mecz powrót Jorge? Nie będę tego robił, mamy później tydzień przerwy w Lidze Mistrzów. Do grudnia będzie już gotowy nam pomóc, bo prawdopodobnie będzie grał wszystko do końca. Mogę mu oczywiście powiedzieć, że dajemy medykamenty i graj. Czy to będzie dla nas wartościowe? Mam w swojej głowie, że w meczu z Płockiem dałem mu zagrać praktycznie po półtorej treningu. To totalnie inna kontuzja niż wcześniej, ale może to spowodowała moja niecierpliwość? Ja też popełniam błędy i chce, aby było ich jak najmniej. Ostatnio gdy Karalek miał cztery minuty kary, a my zagraliśmy bez niego sześć. Mogliśmy wtedy zagrać sześciu na pięciu, ale ja wolałem pięciu na pięciu. Potem w obronie było cztery na pięć. Po tylu latach gry popełniam takie proste błędy, to też jest normalne, ponieważ jestem tylko człowiekiem.
Środowe spotkanie (24 września) rozpocznie się o godzinie 20.45.
Fot. Anna Benicewicz-Miazga