Kiereś po spotkaniu z Koroną: Ten mecz mogła wygrać każda z drużyn
W 6. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała domowy mecz ze Stalą Mielec 2:1. Po spotkaniu trener gości nie krył swojego rozgoryczenia.
Kamil Kiereś (trener Stali Mielec): – Jesteśmy niepocieszeni, bo było to spotkanie o sześć punktów, które niestety przegraliśmy. Pojedynek z Piastem dał nam wyjście ze strefy spadkowej, teraz chcieliśmy awansować do środka tabeli, ale to się nie udało. Ten mecz mogła wygrać każda z drużyn.
Korona unikała rozgrywania na własnej połowie, grała szybkie piłki na naszą część gry. Akcję bramkową zbudowaliśmy nieprzypadkowo, bo Getinger zagrał na ścianę do napastnika i Maciek Domański to świetnie wykończył.
Gol dla Korony to konsekwencja tego, że nie zebraliśmy drugiej piłki. Później było zagranie w boczny sektor i teraz nie ocenie tej sytuacji z tego miejsca gdzie byłem. Korona wyszarpała to zwycięstwo, a po meczu z Piastem na nas przychodzi taki cios.
Teraz przed nami spotkanie z liderem tabeli - Lechem Poznań. Patrzymy tylko na ten mecz, bo to Ekstraklasa i nie ma w niej faworytów. Za kilka dni chcemy zapunktować.
Nie chcę Koronie umniejszać, bo budowali akcje krótkimi podaniami, ale też grali długą piłką. Przy tej drugiej bramce zabrakło nam, tak jak wspomniałem wcześniej, reakcji na takie właśnie zagranie.
W końcówce mieliśmy na tyle ofensywne ustawienie, że zdobyty gol nie był przypadkiem. Ogólnie nasza gra w tym fragmencie była nieprzypadkowa.
Fot. Piotr Okła