Zawodnicy Korony po porażce z Cracovią: Zabrakło konsekwencji w ostatnim strzale
W 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce przegrała domowy mecz z Cracovią 0:2. Po spotkaniu swoimi opiniami podzielili się Yoav Hofmeister oraz Mariusz Fornalczyk.
Yoav Hofmeister: – Oczywiście chcieliśmy wygrać, ale nie poszło to po naszej myśl, ale taka jest piłka. Czekamy na następne spotkanie i wiem, że będzie lepiej. Po pierwsze za łatwo straciliśmy bramki, a po drugie cała drużyna w trzeciej tercji boiska nie podejmowała dobrych decyzji. Kiedy powinniśmy podać, strzelaliśmy i odwrotnie. Było dużo małych rzeczy, których nie wykonywaliśmy poprawnie i musimy to poprawić w następnym meczu.
Mariusz Fornalczyk: – Wiadomo, że nie tak miało to wyglądać. Przegrywamy 2:0, a nie taki końcowy wynik sobie zakładaliśmy. Musimy wyciągnąć wnioski i za tydzień wyjść na Śląsk (18 sierpnia Korona zagra we Wrocławiu - przyp. red.) z przekonaniem, że wygramy. Wyszliśmy na drugą połowę i czuliśmy, że przeciwnicy są w naszym zasięgu, bo bramka stracona w pierwszej połowie ze stałego fragmentu nie powinna się nam przytrafić. Wyszliśmy bardziej skoncentrowani, ale bramka na 2:0 podcięła nam skrzydła, jednak nie poddawaliśmy się. Było jednak jeszcze dużo czasu przynajmniej na zremisowanie tego meczu. Zabrakło, zaczynając ode mnie, konsekwencji w ostatnim strzale, tej koncentracji przy końcowych fazach.
Niestety Szykawka nie trafił karnego, każdemu może się zdarzyć. Teraz niestety przytrafiło się to naszemu napastnikowi, ale gdy będzie miał następną taką okazję, to umieści piłkę w siatce. Myślę, że nie było to podsumowanie naszej niemocy, staraliśmy się, jednak dzisiaj futbolówka nam „nie siedziała”. Musimy wyciągnąć wnioski i w następnym meczu popracować nad tą ostatnią fazą.
Przygotujemy się jak do każdego innego spotkania. Będziemy analizować ich grę i przygotowywać się najlepiej jak tylko umiemy. Myślę, że umiemy stworzyć akcje, przejść pierwszą linię oponenta, ale problem jest w tym, co już wspomniałem, ostatnim celnym uderzeniu. Każdy skrzydłowy musi pomóc najpierw w obronie, a potem to końcowe podanie i strzał dopracować i to się nam nie udało.
Fot. Mateusz Kaleta