Tymczasowy Prezes Korony: Maciej Jakubczyk nie ma żadnego wpływu na decyzje
W rozmowie z Radiem eM Kielce Karol Jakubczyk, tymczasowy prezes Korony Kielce odniósł się do spekulacji na temat roli jego brata w „żółto-czerwonym” klubie.
Ostatnie tygodnie to intensywny okres dla kieleckiego zespołu. W zarządzie pojawiły się nowe osoby, a wraz z nimi spore zainteresowanie ich działaniami ze strony fanów. Część kibiców upatruje nieformalnie ważnej roli radnego Macieja Jakubczyka w obecnym funkcjonowaniu Korony Kielce. Te plotki dementuje jego brat, który jest tymczasowym prezesem klubu.
– Maciek nie pełni żadnej funkcji w klubie. Wbrew sugestiom, które gdzieś mogą się pojawiać w opinii publicznej. Maciek nie pełnił tu żadnej funkcji, nigdy nie pełnił i ze względu na wykonywaną funkcję radnego też nie będzie pełnił w przyszłości. Nie wiem, skąd w ogóle taka sugestia, że miałby mieć jakikolwiek nieograniczony dostęp do jakichkolwiek pomieszczeń, ponieważ nie ma dostępu i nie może mieć. Jak każda inna osoba, która nie jest związana z klubem i zatrudniona. Nie komentowałem tego, co się zaczęło pojawiać w internecie, ale to absurd, który zaczął rosnąć. To ja zarządzam tym klubem, to, że Maciek jest moim bratem i przyjedzie mnie odwiedzić, nie oznacza, że idzie sobie do szatni piłkarzy lub gabinetu dyrektora, no nie. Gdy przyjeżdża, jest moim gościem, ale to też są sporadyczne sytuacje. Unikamy spotkań w klubie w sprawach prywatnych, żeby później nie było niedomówień i jakichś insynuacji, które niestety się pojawiają – podkreślił w rozmowie z diecezjalną rozgłośnią.
Sternik klubu zaznacza, że jego decyzje są w pełni autonomiczne, wbrew przypuszczeniom środowiska nie ma na nich wpływu ani wcześniej wspomniany radny, ani inni lokalni politycy.
– Maciej Jakubczyk nie ma żadnego wpływu na decyzje. Pamiętajmy jedno, że ja jestem osobą pełniącą obowiązki prezesa zarządu, Korona S.A. Odpowiadam przed radą nadzorczą, która jest najwyższym organem w tej całej strukturze. Nie mogę podjąć decyzji ad hoc, bo większość tych decyzji wymagana uchwały rady nadzorczej. Czyli jeżeli ja planuję cokolwiek, czy to zawrzeć kontrakt z piłkarzem, czy z trenerem, czy jakieś porozumienie, muszę mieć na wszystko uchwałę rady nadzorczej. Więc to też nie jest tak, że ja mam pełną autonomię. Oczywiście… w drobnych rzeczach takiej codziennej pracy tę autonomię posiadam.
– Maciej Jakubczyk nigdy nie miał, nie będzie miał decyzyjności i nie pociągał za żadne sznurki i nie będzie pociągał, bo to ja ponoszę odpowiedzialność swoim majątkiem za funkcjonowanie tej spółki. Tak to wygląda, bo każdy prezes zarządu ponosi pełną odpowiedzialność swoim majątkiem. Czyli narażałbym się na jakieś straty finansowe. Nie wiem, czy ludzie chcą mnie obrazić, że jestem jakąś marionetką Maćka? To mój brat. Mamy bardzo różne charaktery. Ja bardzo lubię pracować w ciszy, zresztą charakteryzowała się tym moja kancelaria i tutaj też zawsze mówię, że po efektach ludzie będą mnie rozliczać. Nie potrzebuję teraz rozgłosu. To było widać przy rozmowach podczas zawarcia porozumienia z Kamilem Kuzerą. Podkreślam – porozumienia. Później także przy negocjacjach z kandydatami na trenera. Finalnie jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ trener Zieliński przedstawił dla nas najlepszy projekt do zrealizowania. I to są decyzje, które przecież ja podejmuję. Oddzielmy moją funkcję od życia prywatnego, ponieważ naprawdę zawsze rzetelnie wykonywałem swoją pracę i każdy, kto ze mną kiedykolwiek współpracował, myślę, że może to potwierdzić. Zresztą, gdy tu przychodziłem zastrzegłem, że żaden z polityków nie będzie próbował wywierać wpływu. Pani prezydent to zaakceptowała – opisywał Karol Jakubczyk.
Rola radnego Macieja Jakubczyka ogranicza się tylko do pomocy w poszukiwaniu kontaktu do potencjalnych nowych sponsorów dla Korony.
– Odróżnijmy dwie rzeczy, negocjowanie umów sponsorskich a skontaktowanie z danym podmiotem. Tu Maciej Jakubczyk działa jako mój brat, ale przede wszystkim przedsiębiorca z wieloma kontaktami. Ale pamiętajmy jedno, nikt nie może uczestniczyć w negocjowaniu kontraktu, bo w takim kontrakcie, jeżeli go negocjujemy, są klauzule poufności. Nie może negocjować ze mną ramię w ramię osoba, która nie jest pracownikiem klubu. Maciek jedynie dostarczał mi kontakty, numery, ale nie tylko on – wskazał.
Cały wywiad Michała Gajosa dostępny jest TUTAJ.