Trojak przed Motorem: To będzie okazja do pokazania, w którym momencie jest ta drużyna
Korona Kielce w najbliższym starciu zmierzy się z Motorem Lublin. – Dużo skupialiśmy się nad mentalem, żeby być taką samą drużyną w delegacji jak i w meczach domowych – powiedział przed spotkaniem Miłosz Trojak, obrońca „żółto-czerwonych”.
Kielczanie zanotowali falstart ligowych rozgrywek. Jako jedyni pozostają bez zdobyczy bramkowej oraz punktowej. – Drużna jest gotowa, wszyscy chcemy wygrać mecz. Wiemy, jak się dwa ostatnie spotkania dla nas potoczyły. Musimy zapunktować, bo jesteśmy jedyną drużyną, która jeszcze nie zdobyła punktów. Jest w nas duża determinacja, aby wygrać ten pojedynek, bo liga odjeżdża – wskazał.
Kilka dni temu z klubu odszedł Kamil Kuzera, który rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron (o czym więcej TUTAJ). – Dla mnie było to zaskoczenie. Dużo dobrych i złych momentów przeżyłem z trenerem. Uważam, że Kamil Kuzera jest bardzo dobrym trenerem i jeszcze lepszym człowiekiem. Nie mamy na to wpływu, co się dzieje w klubie. Każdy z nas chce wygrywać. Pojedziemy na Motor, żeby triumfować, musimy zrobić to dla trenera Kuzery, człowieka, który ma Koronę w sercu. Musimy to zrobić dla niego – zaznaczył defensor.
Zmiana szkoleniowca nadeszła stosunkowo szybko, bo już po drugiej serii gier nowego sezonu. Jak wpłynie to na poczynania zespołu? – Nie jest to komfortowe, wdrożyliśmy coś nowego, bo chcieliśmy grać całkiem inaczej. My na to nie mamy wpływu, podjęto taką, a nie inną decyzję, a my musimy się do niej dostosować. Każdy wie, w jakim jesteśmy miejscu, wiemy, jak wyglądał poprzedni sezon, nie chciałbym przeżywać tego samego. Musimy się jak najszybciej scalić i wygrywać te mecze – uzupełnił.
Najprawdopodobniej Korona pod wodzą szkoleniowca tymczasowego Mariusza Arczewskiego rozegra jedno spotkanie. Czy „żółto-czerwonych” czeka nowe otwarcie? – Jest coś w tym. Efekt nowej miotły zazwyczaj pomaga. Na pewno to nowe otwarcie, gdyż każdy ma czystą kartę. Trener podbiera zawodników pod własną filozofię. Teraz musimy się skupić na najbliższych meczach a szczególności na pojedynku z Motorem. Musimy to zrobić, aby atmosfera była na dużo lepszym poziomie. Przegraliśmy dwa mecze, z Pogonią byliśmy wyraźnie słabsi, z Legią mogliśmy zdobyć punkt i odejście trenera Kuzery. Musimy wygrać, aby się podbudować – zapewnił.
Najbliższym rywalem „żółto-czerwonych” będzie Motor Lublin. Beniaminek po porażce na inauguracji z Rakowem Częstochowa 0:2, pokonał ostatnio takim samym stosunkiem gdańską Lechię. – Nie będzie to łatwe starcie. Wiemy, że w Ekstraklasie nie ma łatwych meczów. W Lublinie jest jeszcze ta euforia awansu, która będzie przez cały sezon. Z pewnością czeka na nas cały stadion. Jeśli chcemy realizować przedsezonowe cele, to musimy wygrać. To będzie okazja do pokazania, w którym momencie jest ta drużyna. Pogoń i Legia są fantastycznymi zespołami i nie oszukajmy się, większość meczów byśmy z nimi przegrali, natomiast teraz jedziemy jako faworyt. Musimy to spotkanie dla naszych kibiców wygrać. To niesamowite, że na każdym meczu u nas jest cały stadion – podkreślił.
W poprzedniej kampanii Korona odniosła zaledwie dwa zwycięstwa w delegacji, przeciwko Stali Mielec oraz Lechowi Poznań. – Rozmawialiśmy z trenerem przed tym sezonem, że naszą bolączką jest to, że nie punktujemy na wyjazdach. Dużo skupialiśmy się nad mentalem, żeby być taką samą drużyną w delegacji jak i w meczach domowych. Mam nadzieję, że się to uda – zakończył Miłosz Trojak.
Niedzielna (4 sierpnia) konfrontacja Korony z Motorem na Arenie Lublin rozpocznie się o godzinie 14.45.
Fot. Mateusz Kaleta