Szykawka po Radomiaku: Mam nadzieję, że strzelę kiedyś hat-tricka w Koronie
Korona Kielce pokonała w spotkaniu 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy Radomiaka Radom 4:0. – Od początku byliśmy zaangażowani i w naszej sytuacji takie zwycięstwo było bardzo potrzebne – powiedział Jewgienij Szykawka, napastnik kielczan.
Piątkowy pojedynek był popisem podopiecznych Kamila Kuzery, którzy narzucili rywalom swój styl gry i wysokie tempo – Od pierwszej minuty wyszliśmy zdecydowani, byliśmy razem i byliśmy lepsi od Radomiaka. W trakcie tygodnia przed meczem tak też się umówiliśmy, że jeśli ktoś popełni błąd, to partner jest od tego, żeby to naprawić. Od początku byliśmy zaangażowani i w naszej sytuacji takie zwycięstwo było bardzo potrzebne. Grając w domu musimy tak robić i nie zostawiać przeciwnikom nawet centymetra boiska – analizował 31-latek.
Białorusin był jednym z bohaterów spotkania, gdyż zdobył dwa ostatnie gole dla kielczan. – Przy wyniku 3:0 zeszliśmy na swoją połowę i czekaliśmy na kontry. Bardzo dobrze, że padła ta czwarta bramka i to, że zagraliśmy na „zero z tyłu”. Mam nadzieję, że strzelę kiedyś hat-tricka w Koronie, ale teraz myślimy już o ważnym meczu, który przed nami (wyjazdowa potyczka z Puszczą Niepołomice - przyp. red.). Musimy odpocząć i przygotować się bardzo dobrze na to spotkanie. Musimy też podejść do tego pojedynku jak do dzisiejszego z Radomiakiem. Wszystko zaczyna się od treningów i od tego ducha, który mamy w drużynie – mówił napastnik Korony
Zawodnik został zapytany również o różne oblicza „żółto-czerwonych” w poszczególnych spotkaniach – To kwestia psychologiczna, którą musimy zmienić. To, że przegrywamy 0:1, nie znaczy, że jest to koniec meczu. W przypadku pojedynku z Wartą do momentu straty bramki nic złego się nie działo ale wszystko się zmieniło przez jedną sytuację gdy „Godi” (Marcus Godinho - przyp. red.) złapał kontuzję. Musimy to nastawienie zmienić i pamiętać o tym, że gol dla rywala to nie jest koniec meczu – zakończył Jewgienij Szykawka.
Wspomniana wcześniej konfrontacja z Puszczą Niepołomice w poniedziałek (29 kwietnia). Początek starcia na stadionie przy ulicy Józefa Kałuży w Krakowie o godzinie 19.00.
Fot. Mateusz Kaleta