Kiełb: Kibice w Kielcach nigdy nie zawodzą
- Trzy podania i długa, trzy podania i długa... Tak się meczu nie wygra, tym bardziej z Holandią. Po niewykorzystanym karnym straciliśmy powera - przyznał po meczu młodzieżowej reprezentacji Polski Jacek Kiełb.
Narzekać na publiczność raczej dziś nie możesz. Kibice zgotowali ci wspaniałą owację, gdy wchodziłeś na boisko.
- Fajnie, że krzyknęli, to bardzo mnie podbudowało. Dziękuje im za to. Zresztą, kibice w Kielcach nigdy nie zawodzą. Możemy im tylko, jako cały zespół, podziękować za doping i oczywiście przeprosić za wynik.
No właśnie, liczyliśmy być może nawet na zwycięstwo, a tu sromotna porażka.
- Co tu dużo gadać, pokazaliśmy się z katastrofalnej strony. Holandia przewyższała nas dwukrotnie, co nie było zresztą trudne, bo zagraliśmy bardzo słabo...
Może gdybyście wykorzystali karnego w pierwszej połowie, to wyglądałoby to inaczej?
- Teraz możemy tak gdybać. Ale fakt, gdybyśmy wtedy zdobyli gola, to mecz na pewno ułożyłby się inaczej i nie przegralibyśmy aż 0:4. Do momentu jedenastki nasza gra wyglądała przecież całkiem nieźle, mieliśmy swoje sytuacje. Ale po karnym opadła w nas motywacja, straciliśmy powera. Zaraz po tym Holendrzy zdobyli bramki i zeszło z nas powietrze. Zero gdy do przodu, cały czas w defensywie. Tak się meczu nie wygra. Trzy podania i długa, trzy podania i długa... To nie jest recepta na pokonanie Holandii.
W meczu z Liechtensteinem zdobyłeś dwa gole. Nie byłeś zawiedziony tym, że dziś zabrakło cię w podstawowej jedenastce?
- Nie, bo ja się tego spodziewałem. Wiadomo, z pierwszej reprezentacji doszedł do nas Kamil Grosicki, który wyróżnia się w Jagiellonii, strzela tam bramki, a do tego grał w meczu z Czechami. Żałuję tylko, że na boisko wszedłem przy wyniku 0:3 (pomocnik Korony w 54. minucie zastąpił Patryka Małeckiego). Wtedy już nikt nie chciał grać, każdy opadł z sił i właściwie wszyscy czekali na końcowy gwizdek...
Co dają ci takie zgrupowania reprezentacji? Nabierasz pewności siebie?
- Pewności siebie nabieram wtedy, gdy gram w ekstraklasie. Tutaj na pewno zdobyłem trochę doświadczenia. Mogłem pogadać z chłopakami i dowiedzieć się, jak to jest w innych klubach, tych najlepszych z Europy. To dla mnie bardzo cenna wiedza.
fot. Tomasz Kubicki/Korona Media Team
Jacek Kiełb w biało-czerwonych barwach