Trener Puszczy: Pierwsza bramka to kuriozum, jak w trampkarzach
Puszcza Niepołomice wyraźnie nie dojechała na pierwszą połowę piątkowego spotkania z Koroną Kielce. Premierowe 45 minut to wynik 0:3. Mimo to drużyna spod Krakowa zdołała się podnieść i doprowadzić do kontaktowego wyniku. – Z taką grą mielibyśmy problem także w 1 lidze i niżej – komentuje Tomasz Tułacz, szkoleniowiec Puszczy.
Tomasz Tułacz (trener Puszczy Niepołomice): – Gratulacje dla Korony. Szczególnie w pierwszej połowie zdominowała ten mecz. My nie wyszliśmy na pierwszą połowę. Chcę powiedzieć to głośno: To nie była Puszcza. Musimy to nastawienie mocno przeanalizować.
Ten mecz to ważny moment dla klubu. Odpowiedź na pytanie, w jaką stronę pójdziemy. Mimo porażki musimy przedsięwziąć pewne wnioski i podjąć trudną decyzję, by powalczyć o to, o co chcemy walczyć. Są osoby odpowiedzialne za uniesienie ciężaru i nastawienie w pierwszej połowie i nie dały rady. Nie wzniosły się na poziom, bez którego Puszcza nie może funkcjonować. Grając tak, jak dziś do przerwy, mielibyśmy problem nawet w 1. lidze, a nawet niżej. To nie jest nasze DNA, stąd zawód. Pierwszy gol to jakieś kuriozum, jak w trampkarzach. Byliśmy zajęci sobą.
Chwała za druga połowę. Szkoda, że Cholewiak nie strzelił na 3:3, bo miał wybitną sytuację. Nie mieliśmy wyjścia, otworzyliśmy się w drugiej połowie, dlatego Korona miała okazje. Na postawie w tej części meczu możemy budować jakikolwiek pomysł na tę drużynę. Z tego meczu będziemy wyciągać nie tylko wnioski. To musi być dla nas doświadczenie, dzięki któremu pójdziemy w odpowiednim kierunku. Jeśli tego nie zrobimy, będzie nam bardzo ciężko.
fot. Maciej Urban