"Pozycja Korony w tabeli jest mocno myląca". Żółto-czerwoni jadą po punkty na trudny teren
Piłkarze Korony Kielce w piątek przystępują do 10. kolejki PKO Ekstraklasy, w której zmierzą się na wyjeździe ze Stalą Mielec. Po jednej stronie barykady pojawi się drużyna, która dotychczas na własnym terenie nie przegrała, zaś po drugiej jest zespół grający znacznie lepiej niż wskazuje na to pozycja w tabeli.
Ostatnie starcie mielczan nie poszło po ich myśli. Chociaż prowadzili w Poznaniu z miejscowym Lechem 1:0, ostatecznie musieli się pogodzić z porażką 1:2. Aktualnie Stal znajduje się na 7. miejscu w ligowej tabeli, a na jej dorobek 12 punktów składają się 3 wygrane, 3 remisy i 3 porażki. Wisienką na torcie ich tegorocznych sukcesów jest fakt, że w dotychczasowych pięciu domowych starciach jeszcze nie przegrali.
– Stal ma swoją serię i rzeczywiście u siebie na boisku jest dobra, natomiast nie jest zespołem nie do pokonania. Z takim nastawieniem tam jedziemy – zapowiada Kamil Kuzera, szkoleniowiec żółto-czerwonych. Następnie komplementuje grających dla Stali Koki Hinokiego i Macieja Domańskiego, którzy w tym roku rozgrywkowych pokazują się z bardzo dobrej strony oraz potrafią napędzić akcje gospodarzy przyszłego spotkania.
Ciepłe słowa na temat rywali płyną także z obozu Stali Mielec. Trener Kamil Kiereś zwraca uwagę, że kielczanie nie zasłużyli na obecną pozycję w tabeli. – Ta drużyna jest nieadekwatnie nisko w zestawieniu z tym, co gra. Są nie jednowymiarowi, potrafią grać wysokim pressingiem, cofać się, są groźni z kontry. Mają wielu dobrych i kreatywnych zawodników. Potrafią postawić trudne warunki. To będzie trudny bój.
Stal Mielec "nie leży" Koronie Kielce. Żółto-czerwoni w poprzednim sezonie przegrali oba mecze. Pewne jest, że w poprawieniu tej statystyki nie pomogą Jakub Łukowski, Marius Briceag, Kyryło Petrow oraz Dalibor Takac. Wszyscy wymienieni są kontuzjowani i na ich powrót trzeba jeszcze poczekać, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Natomiast gospodarze piątkowej rywalizacji zagrają praktycznie w optymalnym zestawieniu. Kiereś nie ukrywa, że przy ustalaniu taktyki na ten mecz miał twardy orzech do zgryzienia. – Jak już wspomniałem, Koronia nie jest drużyną jednowymiarową. Nie do końca wiemy, czego się po niej spodziewać. Czy będą schowani, czy może odważnie wyjdą do przodu. Mają dwa oblicza – ocenia.
Jaką Koronę Kielce zobaczymy w spotkaniu ze Stalą Mielec? Dowiemy się już jutro, a więc w piątek 29 września. O której mecz Stal Mielec - Korona Kielce? Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 18.00. Będziemy na miejscu, skąd zrealizujemy dla Was relację tekstową Na Żywo!
Fot. Grzegorz Ksel